Wypuścisz czy znajdziesz dom???

Udostępniacie?
Bo jak zapomniałam :oops:

Jakieś efekty ogłoszeń są w ogóle?

A Frania cudna :1luvu:

Katarzynka01 pisze:Udostępniacie?
Bo jak zapomniałam
Jakieś efekty ogłoszeń są w ogóle?

A Frania cudna

Ani jednego telefonu

Trzeba energiczniej udostępniać

Ale ogłoszenia na olx są? Moze trzeba dać na inne miasto? Warszawa, Poznań, Łódź... Jak się trafi chętny, to bedziemy się martwić o transport!

Jak tam ogłoszenia? Wypromowane? Ktoś się zgłosił?

Nie chciałam pisać by ... nie zapeszyć

. Jutro ma przyjechać pani po jednego z kotków. Noska lub Łatkę. Jest też opcja dwupaku ale ciiii :wink:

Dom adopcyjny to domek jednorodzinny z ogrodem. Pewnie z czasem kot będzie wychodził/koty będą wychodziły. Kot pojedzie do starszej pani mieszkającej z córką (na piętrze) która załatwia adopcję i w razie nieszczęścia "przejmuje" kota. To okolice Kartuz. Prawie wieś. Starsza pani miała koty. 5 lat temu odszedł jej kilkunastoletni kocurek.
Jak adopcja dojdzie do skutku to napiszę. Dotychczasowa opiekunka będzie miała kontakt z adopcyjną rodziną (tak jest "dogadane") i ... mam nadzieję, że tak będzie. Nalegałam, by w umowie adopcyjnej Pani dogadała dodatkowo, "na żywca", że w razie problemów kot wraca.

Kurczę, my obie zielone w adopcjach ale Pani jest dzisiaj w kompletnej rozsypce :twisted:

Jutro może "stracić" kota, albo dwa :placz:

. Nic a nic się jej nie dziwię :twisted:

Niby dobrze a serce boli.

Ufff, kciuki ogromne, żeby się udało ten dwupak wyadoptować, kotom będzie łatwiej! :ok:

za oba kotki - to by był bardzo fajny sukces akcji

A ja przypomnę o podrzucaniu/udostępnianiu na fb

Nic nie mówię, nie chcę zapeszyć

Oba kciuki za oba kotki. :ok:

powodzenia z adopcją :ok:

Z adopcji nici.
"Chętna" na kotka okazała się straszną kłamczuchą. Okazało się, że nie mieszka z mamą, mama mieszka sama, choruje na Parkinsona i lekarz ją zachęcał do wzięcia kotka. Na dodatek, koty wpadły w panikę jak baba weszła do ich pomieszczenia no i ... nie spodobała się Pani :twisted:

Na dodatek, "chętna na kotka" dla mamusi, przyszła po kota bez transporterka (miała transporterek w samochodzie) ale chciała kota wziąć na rękę i zanieść do samochodu.

Pani dzisiaj uchyliła okienko i ... Nosek poszedł na spacer i spotkał chyba swoją ukochaną.

Nosek i koteczka wylizywali się nawzajem i tylko cieszyć się, że obydwoje wykastrowani

Koteczka jest bardzo nieufna. Raczej nie do adopcji. Chociaż ... jak Pani ją woła do miseczki przy budce to idzie i je.
Łatka i Pinio nie były absolutnie zainteresowani przestrzenią na zewnątrz

. Siedzą w pralni mimo otwartego okienka :twisted:

No noc Pani zamknęła okno, jak będzie ciepło to ... jutro otworzy.

Po co ludzie innym tak marnują czas?

Współczuję

tacy są właśnie ludzie- beznadziejni.

Bardzo się cieszę ,że to wyłapałaś i kotki zostały na miejscu. Jak by się człowiek czuł, że skazał je na niepewny los- podczas gdy one w tej chwili mają prawie bajkę. I bezpieczne miejsce i opiekę medyczna i ewentualne spacerki - a przede wszystkim siebie oraz człowieka który je kocha. Prawdziwy dom może oczywiście dać więcej, ale z kolei zły dom-gdzie chociażby nie będzie uczuć do kota - to już piekło w porównaniu z tym co teraz mają.

Wypuścisz czy znajdziesz dom???

Kto przegląda forum