Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Bardzo się dzisiaj zdenerwowałamPodjechałam do Kulek, Lila czekała koło domku, jadła ze smakiem, bo dzisiaj miałam duży wybór. Lila jadła, a ja nakładałam do drugiej miski, bo na parkingu siedział czarny kocur. Zdziwiłam się, bo nie uciekł w popłochu. Przechodząc usłyszałam dziwny miauk i spod samochodu wyszedł znajomy, stary buras. Dał się pogłaskać, ale tylko ze dwa razy. Zaniosłam miskę pod przyczepę, ale ani jeden nawet nie spojrzał w kierunku jedzenia. Kocia mama skądś wybiegła, a te dwa amanty rzuciły się za nią w pogoń. Chyba im uciekła do piwnicy do akademika. Jak odjeżdżałam, to oba kocury czekały w pobliżu. Widocznie kocia mama jeszcze nie rujkuje. Kocury teraz nie myślą o jedzeniu, nie złapią się na klatkę, nie ma mowy.
Sreberko przybiegła do parku, dałam jej jeść, ale nie czekałam, aż skończy i popedałowałam do domu.
ewar pisze:Pozostałe kotki też się boją, ale przychodzą. W ogóle wszystko jest do kituŚmierdzi kocurami, one się biją, wrzeszczą. Zrobiłam zdjęcia śladów krwi. Czarny kocur złapać się nie da, nie jest zainteresowany jedzeniem. Jeżeli chodzi o kocią mamę i Sreberko, to nie mam na nie pomysłu. Zaraz mogą być kocięta
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości