Bo nawadnianie jest naprawdę bardzo ważne i potrafi bardzo wspomóc kota nawet sensu stricto zdrowotnie, ale samopoczucie to już wyraźnie.
Nie przejmuj się kroplówką, podawaj jak najwięcej strzykawką do picia nawet zwykłej wody, jednak ja bym nalegała na ten rosołek.
Kroplówka strzykawką wymaga żeby kot w miarę spokojnie siedział trzymany za skórę.
Ja tak robiłam pierwszej koce nerkowej.
Sadzałam ją zawsze dokładnie w tym samym miejscu na stole w kuchni przy ścianie tak żeby mi było wygodnie.
Przedtem miałam przygotowane trzy pełne strzykawki 20 ml z kroplówką ustawione na pionowo w zasięgu ręki ale tak żeby kotka nie mogła łapą sięgnąć.
Jak już chwyciłam za ten fałd to nie wypuszczałam go z ręki do końca całej operacji.
Tylnymi palcami przez cały czas mocno trzymałam a wskazujący mi kciukiem trzymałam za ten plastik na igle i prawą ręką wyjmowałam lub wkładałam strzykawkę ruchem skrętnym tak jakbym ją wkręcała.
Takich kroplówek robiłam trzy dziennie w jakiś tam odstępach czasu co 6 czy ileś godzin, trzy razy w tygodniu. Ona już miała dość zaawansowane to pnn, a ważyła między 4,5 a 5 kg.
Po kroplówce dawałam jej jakiś smaczek malutki i puszczałam i kotka wiedziała że do następnego razu nic jej nie grozi
