Na razie jeszcze jest znośnie, chociaż mocno wieje.
Parę znajomych też mi się skarżyło, że koty mają kiepski apetyt.
U kulek byłam, Sreberko od razu przybiegła do parku, ale znowu zjadła mało. Na zabiedzoną nie wygląda. Kocia mama mnie zaskoczyła, bo wybiegła z domku

Siedziała nieopodal, ale nie podeszła do miski. Poszłam wyrzucić śmieci, a ona w tym czasie gdzieś się ulotniła. Wygląda ładnie, tylko jest bardzo brudna. Lila po chwili przybiegła, zjadła trochę i uciekła pod samochód, bo przejeżdżał pociąg, a ona bardzo boi się właśnie pociągów. Wróciła, ale już nie chciała jeść. Jedzenie jest w misce, dla niej i kociej mamy na pewno wystarczy.
Ferdkowi podaję kalmvet codziennie i Grażyna mówi, że jest efekt. Nie jakiś spektakularny, ale jest i oby tak dalej.
NITKA/KARINKA, bardzo, bardzo dziękuję za pomoc
