Nie odnosilabym sie tak entuzjastycznie do adopcji do Niemiec.
Tutaj w schroniskach i prywatnych przytuliskach tez sa koty.
Przynajmniej u nas, warunki adopcji sa dosc trudne do spelnienia.
Gdy chcialam przygarnac 1. kota nie dostalam go poniewaz : bylismy zbyt mlodzi (20 lat) czyli pewnie nieodpowiedzialni, moglismy jeszcze 100 razy zmienic partnera (na takiego co nie lubi kotow), miec dzieci, isc do pracy itp itd.
Bardzo mi sie to nie podobalo... ale teraz troche wiecej rozumiem
Dlatego moze byc tak, ze osoby ktore nie dostaly kota w Niemczech, probuja go adoptowac z Polski.
Co nie znaczy ze wszystkie z nich sa nieodpowiedzialne/ nie nadaja sie na opiekuna.
Niestety zeby zajmowac sie takimi adopcjami, trzeba miec dobrze rozwinieta siec "pomocnikow" w Germanii.
Ktos musi te koty przewozic (koszty i odleglosc), przetrzymac pewnie przez jakis czas w domu, pozostac w kontakcie z osobami adoptujacymi.
W razie nieudanej adopcji musi odebrac koty, dac im schronienie i szukac kolejnych opiekunow. Bo przeciez nie wysle ich z powrotem do Polski, do schroniska.