Pirat i ferajna - szykujemy się do urlopu :)

indianeczka pisze:
jolabuk5 pisze:Oj, to problem, ale może rzeczywiście cos widziały?

Też tak podejrzewam i jutro zasłonię szczelnie okno grubą tkaniną.

Dziś byla powtórka z wczoraj czyli po 8 godzinach nagle zaczęły naprzemiennie szczekać i wyć.
Nie mam pomysłu co się z nimi dzieje :placz:

Też nie mam pomysłu, co może wywoływać takie zachowanie.

jolabuk5 pisze:Też nie mam pomysłu, co może wywoływać takie zachowanie.

Ja chyba nic nie wymyślę i jutro idę do weterynarza po jakieś leki na uspokojenie.

indianeczka, podobno starsze psy, które zaczynają słabiej widzieć i słyszeć, czasem mają trudność z oszacowaniem, skąd nadchodzi dźwięk i - paradoksalnie - generalnie są bardziej wyczulone na dźwięki, które wcześniej ignorowały, do tego bardziej nerwowo na nie reagują (bo kiedyś wiedziały, że to dźwięki codziennego otoczenia, a teraz są przerażone). Być może podobnie jest z postrzeganiem ruchu i w ogóle widzeniem. Myślę, że jest w tym dużo racji - widzę takie zachowania u naszego seniora (prawie 12 lat na karku). Coraz częściej szczeka "od czapy". Wet sugerowała nam leki na uspokojenie, ale na razie nie korzystamy, bo właściwie stale jest ktoś w domu.
A stała pora, bo może wtedy budzą się z przedpołudniowej drzemki?

Cheetos pisze:indianeczka, podobno starsze psy, które zaczynają słabiej widzieć i słyszeć, czasem mają trudność z oszacowaniem, skąd nadchodzi dźwięk i - paradoksalnie - generalnie są bardziej wyczulone na dźwięki, które wcześniej ignorowały, do tego bardziej nerwowo na nie reagują (bo kiedyś wiedziały, że to dźwięki codziennego otoczenia, a teraz są przerażone). Być może podobnie jest z postrzeganiem ruchu i w ogóle widzeniem. Myślę, że jest w tym dużo racji - widzę takie zachowania u naszego seniora (prawie 12 lat na karku). Coraz częściej szczeka "od czapy". Wet sugerowała nam leki na uspokojenie, ale na razie nie korzystamy, bo właściwie stale jest ktoś w domu.
A stała pora, bo może wtedy budzą się z przedpołudniowej drzemki?

Witaj
Moje psiaki owszem mają 12 lat ale z tego co widzę to słuch mają doskonały a więc wątpię żeby w tym był problem.
Z tego co widzę ( a raczej słyszę słuchając rejestratora dźwięku) to przez ponad 6 godzin jest względny spokój ( tylko pojedynczy szczek) ale jak mija 8 godzina to nagle zaczynają naprzemiennie wyć i szczekać.
Jak wychodzę do pracy to daje im gryzaka żeby skojarzyły moje wyjście z czymś dobrym ale to chyba nie działa.

Nieprecyzyjnie napisałam. Nie chodzi o słabszy słuch = mniej słyszą, tylko o to, że zmienia się percepcja, skutkiem czego np. to, co było dotąd ignorowane (np. dźwięki zza okna, zza drzwi), przestaje być ignorowane. Nasz pies czasem staje zdezorientowany na ulicy, ale jak się go zawoła, to od razu reaguje. Natomiast w domu coraz częściej szczeka nie wiadomo na co i dlaczego.
Bardzo jestem ciekawa, co powie wet. Kciuki za rozwiązanie problemu.

Cheetos pisze:Nieprecyzyjnie napisałam. Nie chodzi o słabszy słuch = mniej słyszą, tylko o to, że zmienia się percepcja, skutkiem czego np. to, co było dotąd ignorowane (np. dźwięki zza okna, zza drzwi), przestaje być ignorowane. Nasz pies czasem staje zdezorientowany na ulicy, ale jak się go zawoła, to od razu reaguje. Natomiast w domu coraz częściej szczeka nie wiadomo na co i dlaczego.
Bardzo jestem ciekawa, co powie wet. Kciuki za rozwiązanie problemu.

Naprawdę nie wiem dlaczego psiaki nagle zaczęły tak się zachowywać. Znajomy twierdzi że za mną " tęsknią" i ponad 8 godzin to za dużo.
Ale w zeszłym miesiącu też tak pracowałam i nic takiego nie było . Owszem pojedyncze szczekanie się zdarzało ale nie wycie.
Weterynarz ma w planach leki na uspokojenie ( ziołowe dla zbója) W sumie szelma już powinna brać coś mocniejszego bo sylwester coraz bliżej.

Jak wyszłam rano z psami na spacer to w myślach stwierdziłam że będzie " wesoło " jak tylko wyjdę do pracy bo wieje wiatr a Szelma się go boi. No i miałam rację bo jak tylko przekręciłam klucz w drzwiach to usłyszałam jak Szelma zaczyna szczekać. Na szczęście wystarczyło że krzyknęłam że ma być cicho i się uspokoiła. Ale jakby czego jeszcze trochę postałam i słuchałam co się dzieje.

Może im się siku chce zwyczajnie.

Patmol pisze:Może im się siku chce zwyczajnie.

Przed moim wyjściem do pracy były na godzinnym spacerze po dzielnicy a więc im się nie chciało.
Co do wycia w domu to tez wątpię żeby im się chciało ponieważ w zeszłym miesiącu tez tak pracowałam i nie wyły.

Wygląda na to że dzisiejszy dzień był super ponieważ odsłuchałam nagranie z całego dnia i psiaki ani razu nie wyły

Było słychać szczekanie ale było ono niezbyt głośne ( jedno o 5 :30)
Ale i tak kupiłam dla szelmy leki na uspokojenie. Ale nie wiem czy powinnam dziś je jej podać czy też najpierw zobaczyć jak jutro się zachowają.

Patmol czy jest możliwe żeby Szelma zareagowała wyciem na krople ?
Pytam bo dziś ich nie dostała i była ciut spokojniesza( czyli ni wyła)

Które konkretnie krople kupiłaś?

Patmol pisze:Które konkretnie krople kupiłaś?

Hempidog

Tak z ciekawości się zapytam jaka u Was pogoda?
W Gdańsku pada śnieg z deszczem.
Dziś Szelma dostała po raz pierwszy lek na uspokojenie. Planowałam jej dziś nic nie podać bo chciałam zobaczyć czy dziś będzie tak samo jak wczoraj ale zmieniłam zdanie jak zobaczyłam że Szelma się trzęsie ze strachu.

u nas ciepło czyli +6 na zewnątrz

w mieszkaniu prawie nie włączam ogrzewania,
rano jest ok 15 stopni,
wieczorem podciągam do 19 stopni, tak ze dwie, trzy godziny mam ogrzewanie włączone -dla porządku , bo tak jakoś głupio bez ogrzewania w listopadzie

i wyłączam na noc - bo za gorąco byłoby te 19 przez całą noc

i zaczęłam w kurtce chodzić od kilku dni; w sumie jeszcze troszkę za ciepło na kurtkę -ale jak dzisiaj rano na spacerze z psami lunęło -to byłam zadowolona, że mam kurtkę

Pirat i ferajna - szykujemy się do urlopu :)

Kto przegląda forum