Jak w tytule. Kocio, wiek nieznany bo pojawił się u mamy w piwnicy jako zupełnie dorosły kot. Mieszkał tam przez kilka lat, a po śmierci bardzo leciwego kotka Knotka trafił do domu mamy.
Jest alergikiem, problem pojawia się i nasila wraz z początkiem sezonu grzewczego.
Kicha, a raczej "pokichuje". Niestety pękają mu w nosku jakieś naczynka krwionośne, ma prawdopodobnie bardzo wysuszoną śluzówkę.
Co na to poradzić, co mu zakraplać? Jak mu nawilżyć śluzówkę, żeby złagodzić objawy?
Inhalacje nie wchodzą w grę, zresztą mogą wysuszać a to nie byłoby dobre.
Uprzedzając ewentualne propozycje - wizyta w gabinecie wet nie wchodzi w grę, bo Kocio reaguje fatalnie, stres jest tak silny, że w opinii weta grozi śmiercią. Ale może ktoś ma pomysł na nawilżenie?



