Chester & Roman - pożegnanie Czesia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lip 25, 2005 18:43

Maraszku, chociaz tyle.... :roll:
To nie Plebsika wina, zes goooopi regal kupila :twisted:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon lip 25, 2005 18:50

Maraszek pisze:Parę dni temu okazało się, że jestem szczęśliwą posiadaczką gruchalnika :lol:

He, he :D
Ja już mam gadające: szafę i wannę.
Hera potrafi cichaczem ukryć się w zabudowie wanny lub w szafie, a potem wydziera się, że wyjście zamknięte :D

Wojtek

 
Posty: 28056
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto lip 26, 2005 9:11

Wojtek pisze: He, he :D Ja już mam gadające: szafę i wannę. :D


Ło matko - to mnie jeszcze atrakcje czekają :twisted: :lol: Ciekawam, CO następnego zacznie do mnie gruchać znienacka :mrgreen:
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Wto lip 26, 2005 9:15

lorraine pisze: To nie Plebsika wina, zes goooopi regal kupila :twisted:

:twisted:
Ten regał ma chyba tyle lat co ja :wink: Nie martw się - niedługo juz go nie będzie :wink: 8) i plebsikowe doopsko będzie się mogło walać wszędzie do upojenia bez nieprzyjemnych niespodzianków :twisted:
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Śro lip 27, 2005 19:08

Kupiłam chopakom nową puszkę Animondy na spróbowanie... :wink:
Podczas nakładania Czesiek zaczął skakać na tylnych łapkach 8O wylądował w miseczce z wodą :lol: ale oczywiście w ogóle go to nie wzruszyło :mrgreen:
Po zapodaniu jedzonka, z początku Romuch zastygł na czterech wyprostowanych łapach. Jako, że szyja nie chciała mu się zrobić żyrafią – przybrał pozę przyczajonego T-Rexa :lol: tzn. przykurczone przednie łapki, a tylne wyprostowane w pełnej krasie :lol: i dramatycznie wyprężony ogon.
A Czesiek po raz pierwszy w swojej kadencji pierwszy opróżnił miseczkę 8O

Chyba im smakowało :twisted: :lol:
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Śro lip 27, 2005 20:07

Maraszek pisze:Podczas nakładania Czesiek zaczął skakać na tylnych łapkach 8O


Jak ja bym chciala to zobaczyc :smiech3:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lip 27, 2005 21:05

Maraszek pisze:Kupiłam chopakom nową puszkę Animondy na spróbowanie... :wink:
Podczas nakładania Czesiek zaczął skakać na tylnych łapkach 8O wylądował w miseczce z wodą :lol: ale oczywiście w ogóle go to nie wzruszyło :mrgreen:
Po zapodaniu jedzonka, z początku Romuch zastygł na czterech wyprostowanych łapach. Jako, że szyja nie chciała mu się zrobić żyrafią – przybrał pozę przyczajonego T-Rexa :lol: tzn. przykurczone przednie łapki, a tylne wyprostowane w pełnej krasie :lol: i dramatycznie wyprężony ogon.
A Czesiek po raz pierwszy w swojej kadencji pierwszy opróżnił miseczkę 8O

Chyba im smakowało :twisted: :lol:


Ubaw :lol: rewelacyjnie to opisujesz :)
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 28, 2005 0:32

lorraine pisze:
Maraszek pisze:Podczas nakładania Czesiek zaczął skakać na tylnych łapkach 8O


Jak ja bym chciala to zobaczyc :smiech3:

Kangurek? ;)

Wojtek

 
Posty: 28056
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw lip 28, 2005 9:05

Wojtek pisze: Kangurek? ;)

Raczej lemurek :lol: kicający na dwóch łapkach, z taaaką kitą :lol:
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Pt lip 29, 2005 22:48

Hmmm...
To najpierw wierszyk:

Hej tam na stawie rodzina kacza
kaczy kuper w wodzie macza
a dlaczego - w tym jest sęk
aby kaczy kuper zmiękł :lol:

Dziś przy jedzeniu saszetki maczał się kuper romuszy - znaczy siem, w miseczce z wodą się nurzał :wink: . Mało tego - odwłok cały 8O :lol: w sensie dooopsko + przyległości + caluśki łogonek 8O
No kurde - zmiękcaca mu siem zakciało, czy mi Romuch zczesiał zupełnie :?: :lol:
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Pt lip 29, 2005 23:34

Kuper wyschnie, a saszetkę ktoś mógłby ukraść. ;)

Wojtek

 
Posty: 28056
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob lip 30, 2005 0:09

Wojtek pisze:Kuper wyschnie, a saszetkę ktoś mógłby ukraść. ;)

No fakt :D I nawet przesunięcie zadu o 4 cm było WIELCE NIEBEZPIECZNYM :lol:
Boshhhh - Romutek w takim stresie, a ja zupełnie na sytuację nieczuła :cry:
Idę sobie strzelić baranka o jakiś murek :roll: :twisted:
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Sob lip 30, 2005 0:11

No to juz chyba ustalilysmy przy poprzedniej okazji ze jestes zla, wyrodna i nieczula pancia, prawda :?: :twisted:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon sie 01, 2005 22:20

lorraine pisze:No to juz chyba ustalilysmy przy poprzedniej okazji ze jestes zla, wyrodna i nieczula pancia, prawda :?: :twisted:

:twisted:
Zrobiłam z siebie dywanik przed Romuchem i chyba zostało mi darowane :lol:


Ło matko :lol:
Przed chwilą ujrzałam wijącą się sztywnołapnie w moim kierunku, maksymalnie rozciągniętą, gadającą zafutrzoną białą stworę 8O
Romuś postanowił wdzięcznie do mnie podlecieć zalotnie gruchając, a jednocześnie wzięło go na przeciąganie :lol: Efektem było wyciągnięte kocisko, chwiejące się na boki, maszerujące krokiem paradowym (sztywne przednie łapy), ze złożonymi uchami i wytrzeszczonymi oczyskami :lol: I jeszcze te odgłosy paszczą :twisted: Jakbym obcego zobaczyła :ryk:
To się normalnie może przyśnić :mrgreen:
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Wto sie 02, 2005 5:22

A żebyś wiedziała, że całkiem, jakbyś Obcego zobaczyła :wink: . Alien, w pewnych kręgach zwany Ósmym Pasażerem Wiadomo Jakiego Statku, regularnie rozwiązuje dylemat: przeciągnąć się czy iść połasić, robiąc obie czynności jednocześnie i sukcesywnie dokładając do nich kolejne, nie rezygnując z poprzednich ;)
Faktycznie - widok jest wart zatrzymania wzroku ;) :lol:

Sigrid

 
Posty: 7215
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Google [Bot], Maraszek, nfd, zuzia115 i 31 gości