Louisa pisze:Nie chcę nikogo obrażać ani obrazić jak narazie wylewają się tutaj pomyje na mnie, tym bardziej,że nigdzie nie napisałam,że kot nie trafi do weta jak będzie gorzej,ale na szczęście apetyt mu wraca.
Z tymi pomyjami to może nie przesadzaj?
Póki co - to Ty zdecydowałaś pozostawić znajdkę u siebie
na stałe, zaprzestać w związku z tym szukania mu domu stałego lub DT - bo się do kocurka przyzwyczaiłaś, wiedząc jaka jest twoja sytuacja zdrowotna i finansowa oraz że przez ostatnie miesiące Twoje koty tak naprawdę są utrzymywane przez innych w każdym niemal aspekcie. Trudno mi nazwać to rozsądną decyzją.
I to Ty napisałaś że nie jedziesz z nim do weta bo nie masz środków mimo iż kilka dni nie je i wymiotuje. Nie napisałaś że w ogóle nie pojedziesz - to prawda, ale nie napisałaś także że pojedziesz ani kiedy. Jeden dzień bez apetytu i z wymiotami to już wskazanie do wizyty w przypadku kota. Ty zdecydowałaś pozostawić sobie na stałe kota, wiedząc z góry w jakim stanie zdrowia jesteś i że nie stać Cię na nic dla niego, a jego obecność w dłuższej perspektywie pogarsza znacząco dobrostan pozostałych kotów w tej Waszej, bardzo trudnej sytuacji. Czym innym jest czas szukania domu, to siła wyższa gdy trwa dłużej, ważne by działać - czym innym jest decyzja o pozostawieniu kota u siebie po krótkim czasie szukania domu w takiej sytuacji jak Wasza - a argumentem jest: bo sie przyzwyczaiłaś do niego.
O niczym więcej nie rozmawiamy. Na czym polega wylewanie na Ciebie pomyj?
Nie pisałam nic gdy powiedziałaś że kota sobie zostawiasz, ale gdy piszesz że tak źle się czuje, nie je, wymiotuje ale do weta nie pojedziesz bo środków nie masz - to mnie ruszyło.
Za to to Ty stwierdziłaś że gdy ktoś mając dziecko wydaje dużo na koty - to zachowuje się w sposób nienormalny i nie jest to zdrowe bo odbiera/odmawia czegoś dziecku na rzecz kotów i Ty sobie czegoś takiego nie wyobrażasz.
I tak powiem szczerze - nie był to miły tekst dla osób mających koty i dzieci.