Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Może chce inny żwirek? Jakiego używasz?

Cleo.
Ostatnio kupiliśmy go 5 paczek bo był po 9.99 w Auchan
Nie jest to jakiś górnych lotów ale przeszliśmy na niego z Sanicatu właśnie żeby było taniej.
Od tego żwirku Kapitan nie kicha i to było najważniejsze.

Niestety on w kuwecie jest szalony. Nie kopie w żwirze tylko po górnych ścianach kuwety. Jak już ma więcej żwiru to też żwir fruwa. Zdarza mu się np wsadzić łape w to co nasikał,.potem wychodzi i kopie po podłodze.
Maniakalnie zakopuje rzeczami spoza kuwety - najczęściej brudnym praniem wyciągajac je zza pralki.
Ostatnio uwziął się na dywaniki. Potrafi zgarnąć dywanik spod wanny i wkopać go do kuwety :O
Tym sposobem odkryłam, że nasze dywaniki nadają się do wyrzucenia, bo są potarmoszone i śmierdzą.
Na tym nowym znalazłam zaciek więc chyba tam nasikał.

Uczy Was porządku?

Kuweta - może kryta by się sprawdziła.

Wyrzucając pranie z miski schowanej za pralkę?

No to on ma krytą własnie.
Nie wyobrażam sobe jego mieć na zwykłej kuwecie. On strasznie rozwala. Jego zakopywanie to 20 minut nawet nie kopania ale orania plastiku.

Moje koty od zawsze są na niebieskim benku bezzapachowym. Nie jest tani, ale drobny, przypomina piasek i koty bardzo go lubią.

Na razie to obserwuję bacznie. Bo prawd mówiąc nie wiem czy to nie jego cecha. On nigdy nie kopał normalnie w kuwecie. Zawsze tak.. zamaszycie. Ile bym żwirku nie dała to zawsze mało.

Przypomnę nieśmiało o bazarku.
viewtopic.php?f=20&t=216260

Kapitan ostatnio jest całkiem grzeczny ale raz na jakiś czas coś musi odwalić.
Wczoraj np odkrył , że mamy ukryty na półce odświeżacz powietrza.
Akurat miał skakać na szafę kiedy Air Wick psiknął. Podszedł więc bliżej zainteresowany i... psiknęło mu prosto w oczy. Ani nie drgnął tylko stał tam wpatrzony i obserwował czekając na kolejne psiknięcie. Gdybym go nie wzięła to by tak tam pewnie stał i czekał aż mu pryśnie w pyszczek kolejny raz.
A potem tak się ucieszył że rozpędził się i zaczął driftować po całym mieszkaniu obijając się o meble.
Tego chyba nie wyleczy żaden specjalista

Ale ogólnie jest grzeczniejszy, to dużo! :ok:

Jest. Odpala się ale raz na jakiś czas. Tak dla przypomnienia o sobie.

Za pracę w takich cięzkich warunkach powinno być dodatkowo płatne

Czekamy na Walducha, który pojechał na zabieg sanacji i usuwania zębów. Stresuję się jak nie wiem, bo Walduch to senior i już raz prawie nam kopyrtnął przy szyciu..
Jeszcze jakaś godzina.
Kapitan mi pomaga przetrwać . Chociaż nie wiem czy to pomoc.

Jest na mnie zły bo nie jestem wesoła tylko stresuję się i probuję czymś zajmować .
Już nawet zostałam pogryziona.

MajeczQa pisze:

Za pracę w takich cięzkich warunkach powinno być dodatkowo płatne

Czekamy na Walducha, który pojechał na zabieg sanacji i usuwania zębów. Stresuję się jak nie wiem, bo Walduch to senior i już raz prawie nam kopyrtnął przy szyciu..
Jeszcze jakaś godzina.
Kapitan mi pomaga przetrwać . Chociaż nie wiem czy to pomoc.

Jest na mnie zły bo nie jestem wesoła tylko stresuję się i probuję czymś zajmować .
Już nawet zostałam pogryziona.

Rzeczywiście, trudne warunki :wink:

Kciuki za Walducha! :ok:

Walduch wrócił.
Stracił pół szczęki zębów. Na początku zabiegu był lekko niestabilny ale na szczęście wszystko przebiegło w miarę dobrze. Teraz przed nami trudna noc,.ale już wszystko jest na dobrej drodze.

Obrazek

Kapitan dba o to żeby nikt nie był smutny.

Uff, Kapitan dba o wszystkich

On bardzo nie lubi jak z kimś jest coś nie tak.
Denerwuje się wtedy.
To szalone ale dobre dziecko.

Ten szatan gryzie lampkę? On jest naprawdę niemożliwy :ryk:

Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Kto przegląda forum