doskonale Cię rozumiem i wierzę że szybko znajdziesz mu dobry dom a potem weźmiesz jakieś biedne, niechciane, bezokie
ja też się zajmuję adopcjami i dla mnie kiedyś kot to był kot i bardzo kochany zawsze
dlatego kiedyś nie chciałyśmy wziąć z moją wspólniczką tricolorek i szylkretek leżących z mamą na ulicy a bardzo szybko i chętnie wzięła je inna wolontariuszka (ona juz wtedy wiedziala ze dlugo u niej miejsca nie zagrzeją)
bralysmy za to niewidome, bezokie etc ktore adoptowałyśmy miesiącami a bywało że latami
kilka dni temu znalazłam na bazarku kolejny wysyp, jest wsród nich przecudny srebrno - dymny maluch o ubarwieniu jakiego jeszcze nigdy nie widziałam, taki jasny grafit, i powiem szczerze że mam ochotę go zabrać, chociażby do łazienki bo coś czuje że będzie po niego kolejka ... okropne to myślenie ale nie moge sobie wpakowac kotka na pół roku a na tydzień- dwa zaryzykowałabym
gdybym patrzyła na urodę kotów to nie miałabym czarnych, białych i burasów tylko:persa, białe angory, tricolorki itp
trzymam kciuki za dobry domek dla rudzielca
