CAT CLUB WROCŁAW - news :)

Forum Felis Polonia

Moderator: DoBo

Post » Pt lip 29, 2005 18:31

kwak pisze:Piękne deklaracje. Żywię nadzieję, że na nich się nie skończy, i że CCW będzie wyjątkiem wśród kocich związków. Niestety, dotychczasowa obserwacja ich działaności nie napawa mnie optymizmem. Na początku zawsze są szczytne cele i piękne słowa. Później rzeczywistosć bierze górę i zaczynaja sie problemy, konflikty, machloje, koterie, prywata itd.


Kwak - wiecej wiary w ludzi :D
dlaczego z góry zakładasz taki pesymistyczny scenariusz.
Łatwiej krytykowac niz samemu cos zrobić :wink:

koc-cat

Avatar użytkownika
 
Posty: 1101
Od: Sob lis 13, 2004 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 29, 2005 19:48

Krytyka jest czymś prostym, szkoda ze najgłośniej krzyczą Ci co niewiele robia.

Anetko POWODZENIA trzymam mocno kciuki :ok:
.:KAŚKA:.
"Cokolwiek zrobiłeś złego, zawsze staraj się, żeby wyglądało tak, jakby pies to zrobił." (motto-szczególnie mojej Zuzy)
Obrazek

samhain

 
Posty: 33
Od: Wto paź 28, 2003 22:38
Lokalizacja: Dolnoślaskie

Post » Pt lip 29, 2005 20:09

koc-cat pisze:
kwak pisze:Piękne deklaracje. Żywię nadzieję, że na nich się nie skończy, i że CCW będzie wyjątkiem wśród kocich związków. Niestety, dotychczasowa obserwacja ich działaności nie napawa mnie optymizmem. Na początku zawsze są szczytne cele i piękne słowa. Później rzeczywistosć bierze górę i zaczynaja sie problemy, konflikty, machloje, koterie, prywata itd.


Kwak - wiecej wiary w ludzi :D
dlaczego z góry zakładasz taki pesymistyczny scenariusz.
Łatwiej krytykowac niz samemu cos zrobić :wink:


To nie jest kwestia wiary w ludzi. Jestem pesymistą bo niestety mam wielkie doświadczenie z organizacjami typu non profit, społecznymi itp. Takie organizacje są obarczone, można by rzec, grzechem pierworodnym. Grzechem, który wynika właśnie z ich społecznego, niezarobkowego charakteru. Naprawdę nie chcę krakać i CCW życzę jak najlepiej, al e mam obawy co do świetlanej przyszłości tego związku.

kwak

 
Posty: 61
Od: Śro lip 27, 2005 15:18
Lokalizacja: Świat

Post » Pt lip 29, 2005 21:50

kwak pisze:To nie jest kwestia wiary w ludzi. Jestem pesymistą bo niestety mam wielkie doświadczenie z organizacjami typu non profit, społecznymi itp. Takie organizacje są obarczone, można by rzec, grzechem pierworodnym. Grzechem, który wynika właśnie z ich społecznego, niezarobkowego charakteru. Naprawdę nie chcę krakać i CCW życzę jak najlepiej, al e mam obawy co do świetlanej przyszłości tego związku.


a mi się wydaje, że właśnie teraz (obecnie) w tą kwestię musimy wierzyć, właśnie w ludzi i ich uczciwość i rozum a Oni o tym powinni wiedzieć i pewnie wiedzą :wink:
Jak to wypełnią (a w to wierzę) znając np. Furby, to bedzie dobrze.
Pamiętaj, Kwak, że wszyscy dostaliśmy "lekcję" i głupotą kogokolwiek byłoby jej powtórzenie.

Światlana przyszłość to jedno, Fundamentem do wszystkiego są Ludzie, ich charaktery i świadomość, że działają dla Kotów i ludzi których reprezentują lub będą reprezentować.

To wszystko zależy od nich.

SHKRP w FIFE przecież pewni "ludzie" uśmiercili, właśnie ludzie

a nie organizazja non profit była tego przyczyną a zawiść, przekora i głupkowate wrażenie, że jak mam władze to mi wszystko wolno a choć to w Polsce dość pospolite, to jak widać nie zawsze się kończy dobrze dla "Janosików".

Za CCW trzymam Kciuki, kłody rzucane pod Was pewnie będą nie raz ale poradzicie sobie :wink:

Ja w każdym bądź razie odbieram to wszystko coraz bardziej pozytywnie, jeszcze troszkę i cała Polska kocio-wystawowo-fifowska wróci do normalności :wink: na przekór innym, którym bezsensowne pomysły typu " Pomysłowy Dobromir :arrow: w temacie jak utrudnić życie innym" chyba nawet nie przerosły umysłu dziecka 5-letniego :roll:
ps. ostatnie słowa to o Nowym zarządzie Pana Sz. i Pani C.

ariell

 
Posty: 1292
Od: Wto wrz 17, 2002 19:21

Post » Sob lip 30, 2005 12:12

Nierozmiemy się. Ja nic nie mam do osób, które tworzą związek, gdyż ich po prostu nie znam. Ja twierdzę jedynie, że organizacje, które swoją działalność opierają na społecznictwie są organizacjami ułomnymi i prędzej czy później ulegną rozkładowi. Zwróćmy uwagę, że organizacje takie zwykle są tworzone przez osoby, które wcześniej już się znały, które relacje między sobą opierały na zasadach towarzyskich. Osobom takim wydaje się, że praca dla związku i w jego ramach także będzie raczej spotkaniem towarzyskim niż ciężka harówą. To jest pierwszy grzech, który leży u podstaw późniejszego niepowodzenia takiego związku. Drugim, który powoduje, że organizacja się degraduje moralnie, jest właśnie jej struktura oparta na “towarzystwie”. Z czasem, w toku prowadzenia działalności i funkcjonowania związku członkowie “towarzystwa” popadają w konflikty (mniejsze lub większe) z obowiązującym regulaminem i przepisami oraz konflikty między sobą. I to jest prawdziwy kłopot, bo organizacja zaczyna ochraniać “członków towarzystwa”. Bo, czy prezes nie wybaczy swojemu zastępcy jakiegoś złamania regulaminu skoro są kumplami i znają się od lat 20? Czy komisja rewizyjna nie przymknie oka na “nieścisłości” w dokumentacji finansowej skoro członkowie zarządu związku i członkowie komisji rewizyjnej znają się od piaskownicy. Czy wieloletnią przyjaźń i znajomość można zniszczyć jakimiś drobnymi niedociągnięciami w dokumentacji. Pewnie, że nie. Tak się zaczynają układy i układziki. To jest początek końca takiego związku. Nierozliczone drobne błędy i niedociągnięcia powodują, że pojawiają się nowe, tyle tylko, że ich skala jest dużo większa. Popełniane, a później ukrywane “wykroczenia” jeszcze bardziej zacieśniają układy w “towarzystwie”. I to już jest absolutnie koniec takiego związku. Taki jest schemat funkcjonowania związków koci, psich, jak również związków zawodowych, spółdzielni itd. Przykładu chyba nie musimy daleko szukać. Dlatego ja, chyba najmocniej trzymam kciuki za powodzenie powstałej inicjatywy. Mam nadzieję, że fundamentalny niedorozwój takich organizacji opisany w literaturze nie będzie dotyczył CCW. :ok:

kwak

 
Posty: 61
Od: Śro lip 27, 2005 15:18
Lokalizacja: Świat

Post » Sob lip 30, 2005 13:55

Zyczymy powodzenia Wam, trzymamy mocno kciuki :wink:

Jak to fajnie brzmi

CCL :arrow: CCW :arrow: czekamy na kolejne CC :?: :?:

Wracajac do tego co piszesz kwak to nie dokonca sie z Twoja opinia zgodze.
Wszystko zalezy od tego kto i w jaki sposob sie zajmuje sprawami ktorych sie podjal.
Jezeli z gory zalozymy ze na poczatku jest wszystko Ok, a pozniej sie ma cos walic, ma byc tuszowane to moze lepiej dac sobie spokoj nie podejmujac sie wyzwania ktoremu nie jestesmy w stanie podolac, przerasta nas.

Mysle, ze nie mozna zakladac ze jak cos sie nie uda, bedzie zle prowadzone to bedziemy roznymi sposobami tuszowac.
Chyba nie o to w tym wszystkim chodzi, kazdy ma (powinien miec) swoje zasady, byc asertywnym i miec co najwazniejsze odwage wyrazenia swojego zdania bez obawy ze ktos moze to zle odebrac.

Najwazniejsza sprawa jest komunikacja na odpowiednim poziomie i naprawde mozna wiele zalatwic :wink:

Hoody

 
Posty: 365
Od: Wto sty 07, 2003 21:03

Post » Nie lip 31, 2005 0:38

kwak pisze:Nierozmiemy się. Ja nic nie mam do osób, które tworzą związek, gdyż ich po prostu nie znam. itd.............

popieram tu kwaka, że podał nam wszystkim czytającym średnią która sprowadza się tylko do średniej statystycznej rozpadających się stowarzyszeń. Tak jest w wielu stowarzyszeniach i nie mam kwakowi za złe że o tym pisze. Myślę że CCW weźmie pod rozsądną przemyślaną rozwagę doświadczenie innych rozwalonych stoważyszeń i to będzie lekcją czego nie można się dopuścic, ażeby nie być kolejną przestrogą dla innych na pszyszłośc. Nowo powstałe CCW ma być dla nas wszystkich miłośników tym klubem który da nam przyjemność z posiadania kotów. Jeśli będzie to potrzebne będzie nas o wszystkim informował. Będziemy z CCW jeśli sobie na to zasłuży, a to okaże się już niebawem. Bo ja wolę być w stowarzyszeniu, które jest objęte patronatem FIFE, a jeśli będę jeszcze z działalności tego stowarzyszenia zadowolony to napewno łatek przypinał mu nie będę. Prośba do wszystkich forumowiczów nie ustawiajmy się na nie, a raczej podpowiadajmy czego nie chcemy w nowym stowarzyszeniu i co nas gnębi po historycznym wspomnieniu SHKRP.

bayron

 
Posty: 51
Od: Czw maja 26, 2005 21:46

Post » Nie lip 31, 2005 0:54

kwak pisze:Czy "CC Wrocław" przyjmie w swoje progi byłą Prezes wrocławskiego SHKRP? :D

Ja uważam i to jest moje osobiste zdanie, że było by to największą głupotą, żeby nie było można bardzo pięknie i malowniczo uzasadnić dlaczego nie przyjęto deklaracji przynależności, tej pięknie i dużo mówiącej PANI. Choć kilka lat temu miała zaszczytne cele, tylko potem oddała mózg do depozytu.

bayron

 
Posty: 51
Od: Czw maja 26, 2005 21:46

Post » Nie lip 31, 2005 20:41

AD. KWAK
Podobnie jak Ty widzę fundamentalne wady w funkcjonowaniu stowarzyszeń opartych na pracy społecznej. Z obserwacji potwierdzam, że schemat jaki podałeś powolnego upadku stowarzyszeń jest z reguły taki sam. Praca w grupie tych samych osób wcześniej czy później prowadzi do powstawania zażyłości, układów... to normalne, że kogoś będziemy lubić bardziej a kogoś mniej. Taką już mamy naturę, oceniamy wszystkich dookoła, szufladkując kto jest dobry a kto mniej.

Z tych powodów z niepokojem patrzę na nową strukturę Felis Polonia, czyli na federację. Federacja ma swoje zalety ale ma również i wady.
Niezaprzeczalną zaletą federacji jest jej niezależność.
A wady?
To co się dzieje wewnątrz klubu nie podlega jakielkolwiek zewnętrznej kontroli. Jeżeli Zarząd dogada się z Komisją Rewizyjną to przed WZC można sporo jak to się mówi "zatuszować". Z uwagi na w/w słabości Komisji Rewizyjnych ocena działalności Zarządu może nie być do końca obiektywna.
Sprawozdania będą albo zbyt pobłażliwe albo zbyt krytyczne.
Z tego powodu istnienie nadrzędnej Komisji Rewizynej w dotychczasowym ukladzie SHKRP nie było złym pomysłem. Oczywiście mam na myśli niezależną KR, aktywnie pracującą i kontrolującą odziały terenowe.
W praktyce ten pomysł się nie sprawdził. Nic dziwnego, nie można przecież wymagać od osoby pracującej społecznie, która ma swoje prywatne życie, pracę, rodzinę, koty itp. że będzie jeździć po Polsce i będzie poświęcać ogrom swojego czasu na przeglądanie stosów nudnej dokumentacji.
Czy znajdzie się choć jedna osoba która chciała by tak pracować?

I tu dochodzimy do sedna problemu... do tego jak to KWAK nazwał "grzechu pierworodnego". Od osoby pracującej społecznie nie można zbyt wiele wymagać, nie można jej również za bardzo nagrodzić czy też ukarać. Jedyna karą jest odsunięcie od zajmowanego stanowiska. Nagród zaś nie ma, chyba, że mówimy o uznaniu społecznym, które jest jak chorągiewka bo będąc u władzy trudno jest dogodzić wszystkim wyborcom. W którymś momencie społecznik zacznie nagradzać sam siebie i to może być początkiem nadużyć.

Zadaje sobie pytanie jak można to zmienić i co poprawić.
Oto kilka luźnych tematów pod dalszą dyskusję:
1. Sądzę, że należałoby poważnie rozważyć możliwość wynagradzania niektórych stanowisk.
2. Większa rotacja władz klubu, max. te same osoby tylko przez dwie kadencje.
3. Wymuszenie częstszych sprawozdań z działalności.
4. Swobodniejszy dostęp do informacji dla wszystkich członków.
5. Stworzenie narzędzi umożliwiających WZC (w szczególnych przypadkach) powołania Komisji Rewizyjnej z osób niezależnych nie będących członkami klubu.
6. Prowadzenie otwartej polityki finansowej, częstsze raporty sprawozdawcze.


Ciesze się, że powstające nowe kluby, mają świadomość potrzeb gruntownej reorganizacji pracy, dostrzega się dużo chęci i zapału do pracy. Ostatnie trudności zjednoczyły społeczność hodowców co widoczne było szczególnie na Sopockiej wystawie.
NA koniec życzenia sukcesów dla CCW.

Aldaker

 
Posty: 733
Od: Śro sty 12, 2005 20:45

Post » Pon sie 01, 2005 9:03

Aldaker: bardzo mnie cieszy Twoje podejście do organizacji opartych na działalności społecznej. Niestety prawie zawsze emocje, entuzjazm i taka naturalna, impulsywna chęć działania bierze górę nad racjonalnością. Mam nadzieję, że działacze CCW nasze uwagi potraktują jako ostrzeżenie, jako wskazanie raf i szykan, które na nich czyhają, a nie jako próbę zniszczenia i podważenia sensu istnienia inicjatywy, która tak naprawdę jeszcze nie powstała. Moim zdaniem, i tu podzielam w 100% Twoje zdanie, trzeba w jak największym stopniu odchodzić od społecznictwa na rzecz normalnej merkantylnej działalności. Co w tym złego, że organizatorzy wystawy wypłacą sobie pensje? Moim zdaniem nic. Bodziec finansowy jest najbardziej mobilizującym bodźcem, sprawia, że chce się pracować. Zwróćmy uwagę na przepiękną zależność: im większe przychody z wystawy, tym wyższe wypłaty dla organizatorów. Czy taki związek przyczynowo skutkowy nie spowoduje, że wystawy będą coraz atrakcyjniejsze i zorganizowane profesjonalnie? Myślę, że odpowiedź jest oczywista. Teraz jest najlepszy czas, aby wprowadzić nowa jakość i całkowicie na nowo zorganizować „kocie związki”. Porzućmy wypracowane przez lata schematy działania – one się nie sprawdziły! Przejrzałem skład zarządu CCW. Moim zdaniem te osoby stać na to, aby przeprowadzić organizacyjną rewolucję. Trzymam kciuki za CCW.

kwak

 
Posty: 61
Od: Śro lip 27, 2005 15:18
Lokalizacja: Świat

Post » Pon sie 01, 2005 9:32

kwak pisze:Bodziec finansowy jest najbardziej mobilizującym bodźcem, sprawia, że chce się pracować. Zwróćmy uwagę na przepiękną zależność: im większe przychody z wystawy, tym wyższe wypłaty dla organizatorów. Czy taki związek przyczynowo skutkowy nie spowoduje, że wystawy będą coraz atrakcyjniejsze i zorganizowane profesjonalnie? Myślę, że odpowiedź jest oczywista.


Wcale nie jest oczywista. Bodziec finansowy będzie zapewne mobilizował nie tylko uczciwych organizatorów...
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2005 21:35

TŻ Oberhexe pisze:Bodziec finansowy będzie zapewne mobilizował nie tylko uczciwych organizatorów...

Nie rozumiem "nie tylko uczciwych organizatorów" proszę o szersze tłumaczenie, co miałeś/aś na myśli.

bayron

 
Posty: 51
Od: Czw maja 26, 2005 21:46

Post » Pon sie 01, 2005 21:51

Jeżeli organizatorzy mają być z zasady nieuczciwi to zamykamy interes. Poza tym od czego mamy głowy i podobno mózgi? Trzeba wypracować system kontroli a nie zarzucać na wstępie wszystkim nieuczciwości. Mamy u nas na dzień dzisiejszy taki numer, możemy na temat głupoty książkę zacząć pisać. Pierwsza zasada, gdziekolwiek będziemy nie głosujmy na kolegów, tylko przemyślmy sprawę i uwzględnijmy kwalifikacje. Nauczmy się wzajemnego zaufania na podstawie rzeczywistych faktów, mamy prawo od kandydatów żądać informacji o sobie. Pytam czy ktoś o to kiedykolwiek pytał? Nie i pytanie dlaczego? Ja mam odpowiedź, nie chce mi się myśleć. Rozumiem że i moderator może być zmęczony. Dobranoc.

baltic

 
Posty: 171
Od: Czw maja 19, 2005 6:00

Post » Pon sie 01, 2005 23:22

Wszyscy wypowiadający sie na tym forum, no może prawie wszyscy, podkreślają, że najważniejsza jest miłość do kotów. Ona wg wielu forumowiczów ma być lekarstwem na całe zło, które się pojawiło w SHKRP. Miłość do kotów ma być gwarantem, że organizacja działać będzie kompetentnie, a członkowie związku maksymalnie zadowolenie. Moim zdaniem to jest właśnie błąd. Miłość do zwierzaków jest warunkiem koniecznym ale nie wystarczającym aby koci związek działał skutecznie. Tą naiwność wykorzystują różni cwaniacy. Przykładów chyba nie muszę podawać. Przez wiele lat Pan Sz. wykorzystywał nas jak chciał, a wszystko w imię “kociej miłości”. Moim zdaniem najwyższy czas z tym skończyć. Zauważcie, że wszyscy tak na prawdę na kotach robią biznes. Zaczynając od FIFE, poprzez sędziów, na hodowcach kończąc. Najwyższy czas aby ta prawda ujrzała światło dzienne i miała swoje konsekwencje w sposobie funkcjonowania poszczególnych organizacji. Co w tym złego, że osoby prowadzące i zarządzające kocim związkiem prowadzą tak na prawdę działalność gospodarczą? Przecież oni najnormalniej w świecie świadczą usługi na rzecz swych członków jak i osób trzecich. Usługi te sprowadzają się między innymi do organizowania wystaw, pokazów, pośredniczenia w zdobywaniu tytułów, certyfikatów itp. Dlaczego na tym nie zarabiać? Powodzenie tego pomysłu zależy od istnienia konkurencji, bo tylko ona jest w stanie doprowadzić do sytuacji w której usługi będą najwyższej jakości po najniższych cenach. Zdaję sobie z tego sprawę, że w jakimś sensie jest to rewolucyjne myślenie. Ale odnoszę wrażenie, że wielu z nas tak myśli tylko głośno o tym nie mówi, gdyż nie pasuje to wyidealizowanego obrazu hodowcy, który ma gdzieś własny interes. Mam nadzieję, że CCW będzie prekursorem zmian, które będą miały miejsce. :piwa:

kwak

 
Posty: 61
Od: Śro lip 27, 2005 15:18
Lokalizacja: Świat

Post » Pon sie 01, 2005 23:35

kwak pisze:Ale odnoszę wrażenie, że wielu z nas tak myśli tylko głośno o tym nie mówi, gdyż nie pasuje to wyidealizowanego obrazu hodowcy, który ma gdzieś własny interes.


Ach te populistyczne nuty... „wielu z nas”
Nie czarujmy się – motywacja finansowa nie jest cudownym remedium, które załatwi wszystkie problemy. A mnie osobiście jest lekko nie po drodze z organizacją, która będzie koty traktowała jako „kolejny biznes”.
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości