Patmol

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 04, 2023 6:31 Re: Patmol

czyli świetne połączenie 8)


strasznie podobają mi się pudle ; najbardziej duże -to podobno bardzo inteligentne psy i nastawione na współpracę z człowiekiem, i dobre na spacery
jakiego masz? napisz o jego charakterze i zachowaniu i opiece nad pudlem -proszę
co trzeba wiedzieć zanim się weźmie/kupi/adoptuje pudla?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 04, 2023 16:59 Re: Patmol

Tymek -niewinny jak śpi
przypomina mi odrobinę szopa z wyglądu.

z zachowania niekoniecznie-to raczej uprzejmy i delikatny kotek, wazy 6 kg -więc może raczej kocur, a nie kotek.

w każdym razie nie ma złych zamiarów, ale że jest dość duży i marnie skacze, od zawsze, to wychodzi różnie w efekcie.


Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob sie 05, 2023 14:43 Re: Patmol

Zorro- czyli wielki (duchem) kombinator 8)


Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob sie 05, 2023 16:07 Re: Patmol

Tymek :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 09, 2023 22:28 Re: Patmol

Patmol pisze:czyli świetne połączenie 8)


strasznie podobają mi się pudle ; najbardziej duże -to podobno bardzo inteligentne psy i nastawione na współpracę z człowiekiem, i dobre na spacery
jakiego masz? napisz o jego charakterze i zachowaniu i opiece nad pudlem -proszę
co trzeba wiedzieć zanim się weźmie/kupi/adoptuje pudla?


Patmol, zbierałam się długo, bo chciałam znaleźć sporo czasu, na długi post, ale nie zapowiada się na "więcej czasu", więc będzie niezbyt długo. Po tym przydługim :P wstępie:
Mamy pudla miniaturowego (góra normy, czyli 35 cm i waga 9 kg), ma teraz prawie 11,5 roku. To mój pierwszy pies. Znałam jeszcze dwa pudle miniaturowe, wszystkie łącznie z naszym:
- są bardzo aktywne, wytrwałe, szybkie i skoczne, uwielbiają wysiłek fizyczny i umysłowy(!), może nie są to owczarki niemieckie czy border collie, ale zajęcie muszą mieć - sztuczki, węszenie, aportowanie, pływanie(!!!), agility(!!!), cokolwiek,
- bardzo łatwo przystosowują się do trybu życia ludzi: krótki spacer - ok! długi spacer - ok! cały dzień na kanapie - ok (ale może chociaż jakieś komendy?... ;).
- są bardzo pogodne,
- czujne, nasz im starszy, tym bardziej szczekliwy (ale to być może dlatego, że coraz trudniej mu zlokalizować, skąd dochodzi dźwięk, do tego coraz gorzej widzi; jak był młody, to prawie nie szczekał), więc może to nie cecha rasy,
- nasz nieprawdopodobnie szybko się uczył!!! podstawowe komendy, pilnowanie się człowieka bez smyczy.... - wszystko łapał momentalnie, nie trzeba było "wypracowywać" i "utrwalać", jak z naszym drugim psem,
- nie wiem, czy wszystkie miniatury takie są, ale nasz gagatek jest od małego jest bardzo reaktywny - nakręca się szybko, trudno mu zejść z emocji (drżenie, dyszenie, bieganie w kółko...),
- i tez nie wiem, jak pudle generalnie, ale nasz: trzeba uważać na to, co najbardziej lubi - ponieważ "nie umie" sam się zatrzymać, nasz pudel zafiksował się najpierw na aportowaniu, a jak przestaliśmy wciąż i wciąż rzucać - na znajdowaniu i bieganiu z patykiem. Doprowadziło to do tego, że nie obchodzą go inne psy ani ludzie - wyłącznie patyk. I woda (wtedy głuchnie na komendy, no ale to psy dowodne).
Nasz jest psem o mocnym charakterze, dominującym (ustawił sobie, jako malutki kastrat, dorastającego Brunona, który teraz waży 30+, jest dorosłym psim facetem, a do małego pudelka bez pozwolenia nie podejdzie).
Średniaki i królewskie (marzenie mojej córki!) mają podobno spokojniejszy temperament.
Nie linieją. Trzeba czesać i raz na 3-4 miesiące strzyc (nie mają podszerstka).
Jakbym miała streścić: radosny, żywy i aktywny, niesamowicie inteligentny (łapie w lot, ale w podejmowaniu decyzji samodzielniejszy od owczarkowatych), reaktywny/pobudliwy.
Nie znamy się osobiście, ale z tego, co czytam - pasuje mi do Ciebie pudel. ;)
Myślałam, żeby teraz wziąć pudla (bo nasz już bardzo, bardzo się starzeje), ale stanęło na sznaucerze min, bo na pudla już mnie nie stać :(. Rodowodowe to teraz naprawdę duży wydatek (8-10 tys.).

Znam "internetowo" pudla królewskiego, który jest psem asystującym, i drugiego królewskiego, który trenował... IPO(!).

Nasz pudliszon, gdy miał 1,5 roku :D
Obrazek
Boogie,
Bruno, Nikoś, Brownie
& Cheetos


drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 2243
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

Post » Czw sie 10, 2023 6:59 Re: Patmol

a pudle z adopcji?

bywają np duże/królewskie z adopcji? lub mixy?
da się takiego pudla z adopcji ogarnąć?

czytałam, że królewskie też się bardzo nakręcają 8) i trudno im zejśc z emocji

sama strzyżesz?
z jakiej hodowli jest Twój pudel?

słyszałam dobre opinie o Curly heartbeats

w kazdym razie tak sobie tylko rozważam, bo gdybym jeszcze kiedyś zdecydowała się na psa to pewnie bym wzięła zwyczajnie jakiegoś mixa, który mi wpadnie w ręce akurat; o ile w ogóle się zdecyduje.

Na pudle z adopcji pewnie jest dużo chetnych, więc one i tak zostaną zabezpieczone i zaadoptowane;
wydawanie 10 tys na rasowego pudla tez wydaje mi się bez sensu, jak jest tyle fajnych psów za darmo. To mi przypomina mądrości Sknerusa.

ale do włóczenia się po lesie czy górach też lepszy jest pies, który nie wygląda na drogiego i ekskluzywnego, tylko tak raczej kundlowato, jak moje.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 10, 2023 10:42 Re: Patmol

Pudle i w typie rasy szukające domu:
https://www.facebook.com/groups/366415200165918/
Z miesiąc temu duży pudel szukał domu w Trójmieście (problemem był lęk separacyjny).
Myślę, że to, czy danego psa da się ogarnąć, zależy od warunków, możliwości i umiejętności konkretnego człowieka... Ja na przykład nie miałabym pojęcia, jak pracować z psem agresywnym. Z lękiem separacyjnym też pewnie byłby kłopot, bo nie mieliśmy nigdy takiego problemu.

Boogie to nasz pierwszy pies, a mój pierwszy w życiu, bałam się wziąć kundelka, który będzie "nie wiadomo jaki" (teraz już wiem, że zupełnie niepotrzebnie :)). Jest z małej krakowskiej hodowli Od Pana Waldemara (FCI), po ojcu z hodowli Czarna Fuga (FCI). Jakby co, właścicielka Czarnej Fugi ma ogromną wiedzę o pudlach i dobrze się z nią gada.

Czasem strzygę sama (można kupić maszynkę z zestawem różnych ostrzy), tyle że wtedy pies wygląda jak z minecrafta :twisted: . To jest koszt ok. 120 zł na 3 miesiące za strzyżenie nie wystawowe, tylko zwykłe, "na sportowo".

Przypuszczam, że już zawsze będę mieć duże czarne kundle, takie brunonowe, ale syn musi mieć psa niedużego i nieliniejącego. Niestety.
Boogie,
Bruno, Nikoś, Brownie
& Cheetos


drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 2243
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

Post » Pt sie 11, 2023 11:24 Re: Patmol

dużo jest fajnych kundli, niekoniecznie czarnych -chociaz czarne tez fajne 8)

wczoraj oglądałam sobie ogłoszenia psów do adopcji na moje miasto - i znalazłam fajnego czarnego psa
i patrze ma 30 kg
i pomyslałam, :strach: 8O jaki duży; kto takiego dużego adoptuje?

a potem :oops: że moja Sweetie tez waży ok 30;
a jak komuś tłumaczę jakie mam psy; to zazwyczaj mowie -2 psy takie nieduże ; jeden 23 kg, a drugi ok 30 kg ( bo duże to takie ok 70 kg)
i Sweetie wcale nie jest jakaś duża ; raczej mała taka i poręczna (to znaczy na ręce się nie weźmie, ale mało miejsca zajmuje i w sumie dużo nie je. To znaczy ona by zjadła bardzo dużo, ale nie dostaje. Dzisiaj jej dałam trochę fasolki szparagowej ugotowanej na otarcie łez i za dzielność; bo ona wszystko zjada w sekundę i potem patrzy kolejne 10-15 minut jak koty jedzą i jedzą i jedzą. 2 metry od niej. )

jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

sznaucery nie linieją?

ktoś nasikał na psie legowsko :twisted:
legowisko ok. powycierałam, nie przemokło
ale duża poduszka która była obok raczej do wyrzucenia, bo jest duża i jest na niej napisane zeby nie prać w wodzie
a fajnie było się o nia opierać jak się głaskało psa

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sie 14, 2023 6:54 Re: Patmol

Kupowałam dla Sweetie olej konopny ,jakoś od wiosny ,dawałam codziennie. A tydzień temu skończyła mi się kolejna buteleczka i pomyślałam, że zobaczę czy będzie jakaś róznica; czy nie.
No i jest :twisted: niestety. Niestety bo wcale nie jest tani ten olej, ale w sumie dobrze, że działa. Sweetie rozdrażniona.
Może to być zbieg okoliczności, bo gorąco, ale chyba po prostu wrócę do oleju.

Wczoraj namoczyłam ziarna konopi, te same które i sobie dodaję do smoothie, i chce jej dzisiaj dać z jedzeniem. I zobaczyć czy będzie jakiś efekt.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sie 16, 2023 10:34 Re: Patmol

zamówiłam olejek dla Sweetie. Nie wiem czy to mądre - ze względu na upały, ale ma jutro przyjść, czyli szybko.

Po nasionach konopi nie było żadnego efektu, w kazdym razie niewielki i by trzeba pewnie dłużej eksperymentować żeby cos wiedzieć na pewno - a Sweetie jakoś nosi.
Być może to kwestia upału, bo połączenie upału i tego że w sumie jest już starszym psem (seniorem jest chyba ładniej) nigdzie dalej nie pójdzie, a z drugiej strony chciałaby sobie stać przed domem i się gapić na świat, co odpada, bo tam się nie da stać na warunkach Sweetie - bo ona by chciała stać i żeby nikt nie chodził chodnikiem; a tam akurat jest duży ruch, bo i centrum miasta i przystanek.

Trzeba by przejść z 10 minut i wtedy można stać i cały dzień, ale ona nie chce iść 10 minut :roll: Tylko stać najlepiej tam gdzie wyszła, ale przechodzący ludzie ją wkurzają, a jest 30 kg psem o wyglądzie hieny -a jako wkurzona hiena kiepsko się komponuje blokując chodnik.
No i siku jej się ciągle chce 8) co byłoby może zabawne, gdyby nie to że mieszkamy na 4 wysokim piętrze, a mojemu mężowi nie chce się z nią wychodzić, i jak z nią wyjdzie dwa razy w ciągu dnia to jest święto lasu, bo zwyczaj wyjdzie raz i się miga od wychodzenia/czyli albo akurat śpi albo je albo nie może,albo cokolwiek innego.

Biorąc pod uwagę że ona najchetniej wychodziłaby co ok 4 godziny, i rzeczywiście wtedy sika, więc to nie jest żadne oszukaństwo, a ja jeszcze wychodzę z Kają w międzyczasie, bo z Kają wychodzę tylko ja, to mam czasem wrażenie że cały wolny czas, w każdym razie dużą jego część, spędzam na chodzeniu po schodach w dół i do góry. A to jest 4 piętro w starym budownictwie czyli pewnie jak 6 piętro w nowym.

W dół to jeszcze Sweetie jakos idzie, ale do góry to trzeba ją trochę ciągnąc i zachęcać; wzięłabym ją na ręce i wniosła, ale wazy prawie 30 kg i nie dam rady jej podnieść.
łatwiej wchodzić po tych schodach z rowerem, bo rower się podnosi i wnosi. No, ale rower jest lżejszy niz 30 kg. I się nie wyrywa i nie szczeka i nie kombinuje.

Więc być może to i prawda, że się nie powinno brać takiego psa do bloku. Tyle, że to w sumie nie mój pies, i ja go wcale nie chciałam i nie brałam, ale wyszło jak zawsze. Kto we właściwym czasie nie protestuje i nie odmawia i się nie awanturuje ten potem klnie sam na siebie, że był głupi i uwierzył w cudze obietnice.

Kaja jest starsza, ma ponda 12 lat, ale jest lżejsza, ok 23 kg, po schodach mknie jak błyskawica , i tam i z powrotem, wczoraj dała się rano namówić na spacer do parku, a potem spędzała przyjemnie czas w mieszkaniu -wyglądała na zadowolona.

a Sweetie w mieszkaniu marudzi, bo wolałaby byc gdzie indzie zazwyczaj. 8) To znaczy ok 3 godzin jest ok, a potem zaczyna sie marudzenie; jak z nia wyjdę to znowu te 2-3 godziny jest ok i od poczatku.
Wczoraj jeszcze za mało mięsa rozmroziłam, koty dostały normalne porcje, a psy mniejsze niż zazwyczaj, bo nie starczyło. Miałam jeszcze w zamrażalniku chrząstki z indyka - ale ani je ugotować ani ostro rozmrażać, więc nie mogłam natychmiast wyczarować wiecej jedzenia. Suchego nie chciałam dawać, mam trochę suchego awaryjnie, ale suche na upał to średnio; no i wszyscy dostali jesć, tylko psy mniej niż zwykle.

Sweetie strasznie rozpaczała; jakby nie jadła od tygodnia, więc dałam jej dodatkowo dużą porcję ugotowanej fasolki szparagowej ( czyli moje jedzenie) bo lubi; pomyślałam, ze najwyżej będzie jeszcze więcej wychodzenia -ale nie było żadnych atrakcji, a całą porcje fasolki zjadła w mgnieniu oka. I przestała rozpaczać, że ją chce zagłodzić.

Potem ją chciałam wyczesać. I pierwsze 3 minuty była zachwycona, potem już jej się nie podobało i zaczełą się wkurzać, jak to sweetie, a jak przestałam ją czesać i się zajęłam czymś innym to się nadstawiała, żeby ją znowu czesać :strach: w sumie trochę jej podszerstka wyczesałam.

w kazdym razie gdyby Sweetie adoptował ktoś z ogródkiem/ swoim terenem -to by nie musiała się teraz męczyć chodzeniem po schodach; a mogłaby sobie leżeć na trawie.
To przecież nie był jej pomysł żeby ją brać do mieszkania na 4 pietrze. Mój też nie. Ale ja to chociaż mogłam protestować jak była szczeniakiem, i szukać jej innego domu, a nie liczyć że jakoś będzie, i ze ci co obiecywali, ze się nią zajmować -serio się zajmą.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 17, 2023 7:50 Re: Patmol

rano było chłodniej niż zwykle, szanowna Kaja raczyła się przejść; a nawet przyspieszyła
i znowu Sweetie nie nadążała, chociaz całkiem energicznie szła jak na siebie

wczoraj Kaja nie chciała surowego, :roll: i dałam jej trochę makreli z puszki -nie chciałam niczego gotować, bo i tak było gorąco, i klimatyztor ma co robić
a gotowanie -to i temperatura i wilgotność od razu lecą w gorę; potem Kaja przychodzi do mnie, żebym coś zrobiła bo jest za gorąco i za wilgotno

zjadła łaskawie
ale i wszyscy inni chcieli tez makrelę (chociaż wcześniej wciągnęli swoje jedzenie, a Sweete i swoje i Kai).
Sweetie chwilę rozpaczała, że nie dostała makreli, ale krotko - bo miała za pełny brzuch na udane rozpaczanie.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon wrz 04, 2023 10:56 Re: Patmol

Przekonałam Sweetie o jedzenia borówek. Trochę pózno, bo już borówki są za drogie do kupowania, ale i tak byłam pod wrażeniem, że zjadła swoją porcję borówek -bo zawsze odmawiała.

Jak kupowałam to dawałam trochę i Kai i Sweetie, ale zjadała tylko Kaja. Swoje i Sweetie.


Ostatnio suki wyciągnęły , zakręcony i schowany w dodatkowym pudełku, słoik z kremem z orzechów włoskich.
pudełko podarły, słoik turlały aż im się otworzył - bo był ok 3 metrów od miejsca, gdzie go postawiłam.
I wyjadły jakieś 1/3 słoika , słoik ponad pół litra.

Same orzechy, bez dodatków, nic im nie było-jedynie się trochę przytkały. Nie zjadły wszystkiego, bo to się ciężko je językiem. I szybko zatyka.
Bardzo były z siebie zadowolone.

Chyba zima idzie; bo koty więcej jedzą.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28868
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon wrz 04, 2023 11:47 Re: Patmol

Patmol :D rewelacyjne opisujesz :ok: swoje futra.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5185
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon wrz 04, 2023 17:09 Re: Patmol

Dla mnie moje do 10kg to są średnie psy. Małe to wielkości kota - chilki, ratlerki etc. 30 kg to już uczciwy kawał psa. :D . Dlatego z reguły pytam o wagę psa w razie że miałabym tymczasowac. Jak byłam tdt dla Marty z Ukrainy między transportem stamtąd a transportem do DS to było ciężko bo ona w shell shock nie wstawała na początku w ogóle i ją musiałam wynosić na siku na rękach a to było wychudzone 27 kg żywej wagi. Też babka mówiła że taki średni pies, wagi nie podała, więc przez różnicę w zrozumieniu słowa średni odchorowalam to przechowanie przez 4 dni.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon wrz 04, 2023 20:28 Re: Patmol

Alienor, chiłki, ratlerki to miniaturki :D .
10kg to małe psy.
25-30 to psy średnie. :mrgreen:
Duży to np. Bernardyn.

Psiara ze mnie żadna, ale to tak na oko.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5185
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Patrykpoz, szalucpol1970 i 88 gości