Mysza i spółka. Już bez Myszy... Pożegnanie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 29, 2005 19:42

Jano, trzy tygodnie to kawal czasu.
Byc moze bedzie to czas zupelnie niezle spedzony.
Po odczekaniu tych pierwszych objawow dzialania leku.

:placz:

Ale za jakies 4 dni bedzie juz lepiej!

Myszo! Kocino kochana, przeciez Ty czujesz te
wszystkie dobre mysli i kciuki...
Czerp z nich energie. Umiesz to!
Tylko chciej! Prosze Cie, chciej!

:ok::ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 29, 2005 19:44

Palec maczałam i owinęłam bandażem nasączonym rivanolem. Kiedyś Całka mnie pogryzła okropnie, prawie wszystkie palce u obu rąk :evil: , u weta, przy podawaniu wit. B. Pamiętam jak to było z gojeniem i wcale mnie to nie cieszy :roll: Wtedy jeszcze zaliczyłam zastrzyk z anatoksyny. Na razie nie panikuję, chociaż mam dziurę na wylot i boli jak jasny piorunek 8O

Mysza w końcu legła na łóżku, na "swoim" miejscu. Odpoczywa.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 29, 2005 19:56

Dzielne Dziewczyny :ok:
Jana pisze:Mysza nabuzowana, od adrenaliny aż kipi, łazi po domu i nie może sobie znaleźć miejsca. A ja czekam co będzie. I wciąż nie wiem, czy fundowanie jej takiej traumy co trzy tygodnie ma sens :(

Niestety, Mysza nie powinna dostawać głupiego jasia. Pytałam, ale przy jej stanie jest to ryzykowne. A podobno są koty zachowujące się jeszcze gorzej 8O
Jana, ale ona pewnie wścieka się na całokształt, a nie na sam, konkretny lek. Ma dość lecznicy, vetów itp.
Już w kilku miejscach o tym pisałam, ale dawno, więc powtórzę: cuda przy uspokajaniu kota działa masowanie fałdu skóry na karku. Chwyta się między kciuk i resztę palców, podciąga w górę i masuje bardzo mocno, tak na granicy bólu. W tym miejscu kocury trzymają kotki w czasie krycia , to też kąsają inne kocury, chcąc okazać dominację.
Jakkolwiek dziwnie by to brzmiało, ale działa jak pierun. 8O
Spróbuj przy następnym buncie.

No i kciuki za dobrą reakcję na terapię.

ana

 
Posty: 24745
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lip 29, 2005 20:56

Jana
sprobuj byc dobrej mysli

miziaki dla Myszy
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt lip 29, 2005 21:13

Próbuję, ale na razie mi nie wychodzi.

Mysza bardzo zmęczona i biedna leży sobie na łóżku. Nie chce, żeby ją głaskać, chce spokoju. Widać, że jest wykończona. Psychicznie. Ogolone miejsca na łapach rozlizała prawie do krwi :( wydaje mi się, że to też z nerwów.

Ona nigdy dobrze nie znosiła wizyt u weta, a po jej ostatnich, tak długich i wykańczających chorobach - tym bardziej.

Jeżeli chemia jej pomoże to fizycznie, ale psychicznie ją wykończy. Więc nie wiem czy warto. Zobaczymy co będzie jutro. Dziś serce mi pęka i chce mi się ryczeć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 29, 2005 21:18

Jana, przytulam
to musi być bardzo ciężkie przeżycie
ale daj sobie parę dni na spokojną ocenę sytuacji
Mysza się uspokoi i poczuje lepiej, Ty pewnie też
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pt lip 29, 2005 21:20

Jana, sciskam Cie mocno.
Sluchaj kici. Ty ja znasz najlepiej.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt lip 29, 2005 21:33

Jana, jutro będzie lepiej. Dobrze, że Mysza uspokoiła się trochę i sie nie chowa.
O palec zadbaj. Rivanol to mało. Ja używam maści Betadine z antybiotykiem. Ona znosi też w dużej mierze ból.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt lip 29, 2005 22:21

Jana, niewiele potrafie napisać... Sciskam Cie mocno, Jana, i wymiziaj Mysze, jak na to tylko pozwoli.
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2005 23:07

Jano, przesyłam dużo ciepłych myśli dla Ciebie i Myszy i mam nadzieję, że kroplówka odniesie pożądany skutek. Bardzo mocno trzymam za to kciuki.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Sob lip 30, 2005 9:25

Mysza jest na parapecie. Wygląda nieźle, a o trzeciej w nocy nawet mi zamruczała. O, przed chwilą znowu się rozmruczała kiedy głaskałam ją po brzuszku.

Po chemii może nie chcieć jeść, mam jej dawać peritol w razie czego, a w ostateczności karmić na siłę :(

Mój palec jest dwa razy większy od pozostałych. Zastanawiam się jak o niego zadbać... :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 30, 2005 9:33

Dobrze ze Mysza czuje sie ok...

Co do palca - moze byc opuchniety po ugryzieniu - w takim wypadku madrosc ludowa radzi (i to sie zazwyczaj bardzo ladnie sprawdza - nie wiem z jakiego powodu 8O ) zeby moczyc go w wodzie z duza iloscia mydlin.
Jesli jednakze nadal bedzie puchl, jesli pojawi sie zaczerwienienie, palec zrobi sie goracy - to konieczne moze byc pokazanie go lekarzowi - bo jak zrobi sie zastrzal - to jest paskudna sprawa i nie ma co ryzykowac leczenia domowymi sposobami.
A niestety - kocie ugryzienia w palec - dosyc czesto sie tak koncza :(

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lip 30, 2005 10:51

Jano, palec mocz w gorących mydlinach SZAREGO mydła, super wyciąga baładan za środka, potem maść z antybiotykiem - najlepiej detromyxyna czy jak tam sie to pisze..ja a też "walczę " z palcem - skasowany jak bilet - opuszka i brzeg paznokcia :) a nie chciałam wywalać kasy na maść dla siebie, więc polałam rankę dicortineffem i tez pomogło, ale Tobie nie polecam ;) ) j Szare mydło i detromyxyn pomagają piorunem :)
Biedna kochana Mysza, ona ma juz serdecznie dość vetów...ale zobacz jak będzie się czuła jak minie stres...
W drugim Twoim wątku (chemioterapia) napisałam o Scanomune immunostymulatorze..przeczytaj, może byłby odpowiedni dla Myszeńki...
Trzymajcie się..

Sanna

 
Posty: 713
Od: Nie kwi 24, 2005 19:53
Lokalizacja: Gdynia / Irlandia

Post » Sob lip 30, 2005 11:18

A Mysza zjadła śniadanko, lalala :dance2: Mało bo mało i saszetkę kitekata :? podstawioną pod nos, ale zjadła. Czyli na razie peritolu nie podaję.

Palec wymoczyłam w rivanolu, kupiłam betadine (tam nie ma antybiotyku, jest jod), zaraz sobię zrobie opatrunek. Nie jest źle, tylko jeszcze jest opuchlizna no i trochę boli.

O scanomune zapytam.

:)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 30, 2005 13:16

Super, że zjadła :)

Trzymam kciuki, Jana. Za Myszę i za Twój biedny palec :ok::ok::ok:
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek i 45 gości