Kubuś [*]

Widziałam ją rano na dachu psiej budki. Mam taki, pewnie wariacki, zwyczaj, że przechodząc, szepczę do niej, żeby uważała i nie przechodziła przez jezdnię. Bardzo trudne jest to wszystko.

Niestety, jesteśmy w takich sytuacjach zupełnie bezradne...

Duża jest gupia. Pożyczyłem od Fasolki, bo to pasuje. Ale kocham moją dużą zawsze ją obśliniam

Sylwuś
Miszcz świata w obślinianiu :201461

MalgWroclaw pisze:Duża jest gupia. Pożyczyłem od Fasolki, bo to pasuje. Ale kocham moją dużą zawsze ją obśliniam
Sylwuś
Miszcz świata w obślinianiu

Kochany Sylwuś :201461

Sylwuś. To ja chyba teź koffam Duzią i Ofelku bo je opśliniam. Ale nie wiedziałam że to z mięłości

. Bo Duzia mówi że to dlatemu że nie mam ząpków. To mozie ząpków teź nie mam z mięłości?
Mała Ciorna Carmen

MB&Ofelia pisze:Sylwuś. To ja chyba teź koffam Duzią i Ofelku bo je opśliniam. Ale nie wiedziałam że to z mięłości . Bo Duzia mówi że to dlatemu że nie mam ząpków. To mozie ząpków teź nie mam z mięłości?
Mała Ciorna Carmen

Ząbki to nie wiem, ale obślinianie na pewno jest z miłości :201461

Sabcia

Może w domu tej Koteczki pojawił się inny kot albo inne zwierzę i teraz mała musiała powiększyć swój rewir, o niestety niebezpieczne przejścia

Kciuki za koteczkę :ok:

Sylwusiu

Tak sobie zwariowanie pomyślałam, że ona nie chce brudzić swojego podwórka. Ale widziałam ją dziś wieczorem, siedzącą na progu domu.
I napiszę, że rzadko ostatnio bywam na miau. Przyjaciele wiedzą, gdzie mnie szukać, w razie potrzeby.

Odkrywczo napiszę, że życie nie znosi pustki. Szłam dziś do pracy, pierwszy dzień po urlopie. Inną drogą, niż zwykle, bo podjechałam autobusem. I znalazłam kotka. Szedł koło jednostki wojskowej przy ul. Poznańskiej (dla wrocławian) - to ruchliwa ulica. Dał się wziąć na ręce i na rekach zanieść do pracy, spory kawałek. Dostał whiskasa i śpi w pudełku na zapleczu.

Ojej, i co teraz? Trzeba szukać domu...

Czasem strach wyjść na ulicę :strach:

No i na ciebie trafiło...
Pokażesz maluszka?

MalgWroclaw pisze:Odkrywczo napiszę, że życie nie znosi pustki. Szłam dziś do pracy, pierwszy dzień po urlopie. Inną drogą, niż zwykle, bo podjechałam autobusem. I znalazłam kotka. Szedł koło jednostki wojskowej przy ul. Poznańskiej (dla wrocławian) - to ruchliwa ulica. Dał się wziąć na ręce i na rekach zanieść do pracy, spory kawałek. Dostał whiskasa i śpi w pudełku na zapleczu.

Kochana jestes ze go wzielas! :201494

To jest ona. Ma ok. 7-8 tygodni, jest drobinką. Mateosia wzięła ją do lekarza, ja nie mogłam, bo pracowałam. Świerzbowiec w uszkach większy niż uszka. Zagłodzona. Poza tym dziwna jest, bo się od razu tuli, a na ulicy wyciągnęłam rękę, dała się zabrać i zanieść w rękach bardzo spory kawał drogi. Ale kuweta do niej nie przemówiła. Zjadła dwie i pół saszetki. Dobranoc.

Jaka śliczna Gacka Wielkoucha

Kubuś [*]

Kto przegląda forum