No więc byłam odrazu o 11 z Tośką u weta i została odrobaczona żeby tak jednocześnie było bo tylko wtedy podobno skutkuje. Mała będzie miała powtórzone odrobaczanie ale wetka pow. że musi być dwa tyg. przerwy a to pierwsze odrobaczenie powinno być wystarczające. Narazie czekam na drugą kupkę Małej

mam nadzieję że tym razem do kuwetki
Poza tym dziewczyny już strasznie się zaprzyjaźniły, zwłaszcza Mała nie widzi świata poza Tośką co trochę mnie martwi. Ona w ogóle mnie a innych domowników to już w ogóle omija szerokim łukiem i narazie nie chce ani tulenia ani pieszczot. Martwię się jak to będzie w nowym domku gdy będzie sama (czy Olinko tam jest inny kotek?), chyba będzie strasznie płakała. Mam nadzieję że przyszli właściciele będą wyrozumiali bo Mała jest naprawdę bardzo nieufna..
Cały czas czekam na pierwsze mruczenie...
A co do Kociej Mamy to rozmawiałam nawet o niej z wetką, która też pow. że ona może juz być w ciąży i trzeba by się spieszyć ze sterylizacją. Ja planowałam się tym zająć ale dopiero w październiku bo we wrześniu jadę do pracy więc miałabym fundusze. Pan który ją dokarmia też o tym myśli więc może się zdecyduje. Szkoda mi jej tylko bo dziś też szukała Małej. Podobno nawet zapuszczała się w rejony basenu gdzie rozłożeni byli ludzie a to nie jest zbyt bezpieczne. No ale co mam zrobić, odwieźć ją do schroniska? Tam i tak jest już tyle biednych kotków... Sama nie wiem co lepsze.