Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:Spoko, moje też nie są normalne. Głównie Ofelia. Na smaczki ma ochotę cały czas. Ciorna trochę normalniej - zjada śniadanie o zwykłej porze, a obiad na kolację.
Ginusiu, Pesteczko, cieszcie się powrotem do Dużej. W sanatorium ją zregenerowali, więc może miziać dwa razy dłużej
MaryLux pisze:Obie dziewczynki się kręcą, gadają, przychodzą na mizianki. Jedzą słabo, ale może to przez pogodę.
Jest duszno, zanosi się na burzę, ale pewnie znów się rozejdzie po kościach.
Nul pisze:MB&Ofelia pisze:Spoko, moje też nie są normalne. Głównie Ofelia. Na smaczki ma ochotę cały czas. Ciorna trochę normalniej - zjada śniadanie o zwykłej porze, a obiad na kolację.
Ginusiu, Pesteczko, cieszcie się powrotem do Dużej. W sanatorium ją zregenerowali, więc może miziać dwa razy dłużej
Wreszcie wiemy, po co się jeździ do sanatorium!
No tak, jedna moja kocia znajoma też jedzie. Muszę ją poinformować, jaki jest cel jej pobytu w uzdrowiskuUcieszy się…
Nul pisze:MaryLux pisze:Obie dziewczynki się kręcą, gadają, przychodzą na mizianki. Jedzą słabo, ale może to przez pogodę.
Jest duszno, zanosi się na burzę, ale pewnie znów się rozejdzie po kościach.
Moje głównie leżą… Upał dobija…
MB&Ofelia pisze:
MaryLux pisze:Obie dziewczynki się kręcą, gadają, przychodzą na mizianki. Jedzą słabo, ale może to przez pogodę.
Jest duszno, zanosi się na burzę, ale pewnie znów się rozejdzie po kościach.
MaryLux pisze:Miała być burza, jest tylko duchota.
Ginka po moim powrocie od znajomych wskoczyła na kącik wanny i zażądała mizianek. To nasza tradycja.
MaryLux pisze:Nul pisze:MB&Ofelia pisze:Spoko, moje też nie są normalne. Głównie Ofelia. Na smaczki ma ochotę cały czas. Ciorna trochę normalniej - zjada śniadanie o zwykłej porze, a obiad na kolację.
Ginusiu, Pesteczko, cieszcie się powrotem do Dużej. W sanatorium ją zregenerowali, więc może miziać dwa razy dłużej
Wreszcie wiemy, po co się jeździ do sanatorium!
No tak, jedna moja kocia znajoma też jedzie. Muszę ją poinformować, jaki jest cel jej pobytu w uzdrowiskuUcieszy się…
A dokąd jedzie?
Ja miałam świetną miejscówkę, naprzeciw dworku prezydenta RP. Był lasek sosnowy i sanatoryjne koty, podkarmiane zresztą przez zmieniających się kur(w)acjuszy
jolabuk5 pisze:MaryLux pisze:Miała być burza, jest tylko duchota.
Ginka po moim powrocie od znajomych wskoczyła na kącik wanny i zażądała mizianek. To nasza tradycja.
Piękne są takie tradycje
jolabuk5 pisze:MaryLux pisze:Miała być burza, jest tylko duchota.
Ginka po moim powrocie od znajomych wskoczyła na kącik wanny i zażądała mizianek. To nasza tradycja.
Piękne są takie tradycje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1422 gości