Wybieramy się na wakacje bez naszego zwierzyńca. Psy będą u zaprzyjaźnionego znajomego, który sam ma psa (szczeniaka) i dwa (dorosłe) koty. No i świetnie zna nasze psy.
Mam zagwozdkę co do Cheetosa. Możliwości są dwie:
- pójdzie do domu tego samego znajomego na 9 dni. Jest mocno związany z jednym z naszych psów, znajomego i jego psa też zna. Nie zna kotów. Właściwie, Cheetos nie zna żadnych kotów (został znaleziony ledwo żywy jak miał ok. 5 tygodni),
- zostanie w naszym (czyli swoim) domu sam. Na 9 dni. Sąsiad zaglądałby do niego raz dziennie. Jakoś w ogóle mi się to nie klei...
Wydaje mi się, że lepszym wyjściem jest "urlopowanie" go z naszymi psami u znajomego, ale pomyślałam, że przyda mi się burza mózgów. Cheetos w maju skończył rok. Jest zrównoważonym, kastrowanym kotem.
Jak myślicie?
