Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 28, 2005 15:54

:cry:
nie wiem co powiedziec, nie znam sie na kocich chorobach. guyane dostalem z zaawansowanym ale leczonym ropomaciczem, mialem ja niecale 3 miesiace a juz sie przywiazalem. i teraz nie wiem czy chce innego zwierzaka.

adamar

 
Posty: 165
Od: Sob lip 23, 2005 8:27

Post » Czw lip 28, 2005 15:56

Nan, jesteśmy z Wami
Kiedyś miałam psa i myślałam, że żyję. Później miałam psa i 2 koty.Jeszcze później (całkiem niedawno, ale już tego nie pamiętam) miałam 2 psy i 2 koty. Teraz mam 3 psy i 3 koty i wiem, ze moje życie dopiero się zaczyna...

DonDie

 
Posty: 520
Od: Czw sty 20, 2005 20:45
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 28, 2005 18:09

Nan, trzymam kciuki.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lip 28, 2005 18:27

Niech będzie lepiej, proszę.... :(
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lip 28, 2005 18:30

Trzymam mocno!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 28, 2005 18:37

Wstal troche, lazi sobie. Ciezko, wolno i niepewnie, ale chodzi. Nie wiem czy sie cieszyc czy nie, z drugiej strony moja wetka kazala mu lezec i sie nie nadwyrezac, do rtg przynajmniej i wykluczenia urazu/ucisku na rdzen.

Troche zjadl ale nie za duzo. Dam ju porcje Calopetu zaraz. Umyl sie dokladnie, zamraukal, dal brzuszek do pomiziania.

Bardzo sie boje jutrzejszego rtg. Nie wiem czego sie spodziewam, nie wiem...ale gdy o tym mysle, gdy na niego patrze... cos takiego mnie sciska, ze NAPRAWDE nie wiem czy tym razem bedzie dobrze.

Nie dam mu cierpiec. Ale modle sie zeby to jeszcze nie bylo teraz, zeby to sie jeszcze odmienilo, okazalo, ze nic az tak powaznego czy nieodwracalnego.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw lip 28, 2005 18:39

Ściskam mocno i kciuki trzymam! :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 28, 2005 18:40

Mocno trzymam kciuki za zdrowie Luneczka :!:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Czw lip 28, 2005 19:37

trzymam najmocniej jak potrafie, ja i moje 2 kociaki (i napewno tez Kropeczka w Kocim Niebie...)

trzymaj sie jakis...
glaski dla Luneczka...
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw lip 28, 2005 20:21

Bardzo sie zmartwilem pogorszeniem stanu zdrowia Luneczka ale Nan pamietaj ze bywalo roznie ale zawsze Luneczek walczy i chce zyc. Ja wiem ze zwierzeta nawet bardzo cierpiace chca zyc bo bylem swiadkiem takiego zdarzenia. Bylem na kroplowce z Krawatka u weta i w pomieszczeniu obok usypiano psa i w momencie zastrzyku smiertelnego pies zawyl a Krawatka az podskoczyla i wyobraz sobie ze jak ja przywiozlem i wypuscilem z klatki w domu to niesamowicie mi dziekowala i cieszyla sie ze jest w domu ( przeciez na kroplowki jezdzila juz wielokrotnie i wiele innych zastrzykow dostawaly zwierzeta w pomieszczeniu obok ) zawsze wyskakiwala z klatki ale nie bylo radosci poprostu normalnie leciala do pokoju a wtedy bardzo sie cieszyla , bardzo dlugo sie ocierala o mnie. Ten pies i Krawatka wiedzialy co to jest za zastrzyk. Zwierzeta wiedza wiele wiecej ni my.
Ja mam w szafce 2 klucze jeden od jedzenia a drugi od klatki i moje koty wiedza przed otwarciem tej szafki czy ide po klucz do jedzenia czy po klucz od klatki. Wyczuwaja kiedy co bedzie sie dzialo i zanim wezme klucz od klatki juz sie chowaja. Skad one to wiedza?? Maja jakis dodatkowy zmysl pewnie.
Ostatnio edytowano Pt lip 29, 2005 8:09 przez Pedro, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 28, 2005 21:01

Trzymam kciuki za Luneczka :ok: :ok: :ok:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lip 28, 2005 21:06

Ja też :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw lip 28, 2005 21:27

:ok: :ok:

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Pt lip 29, 2005 8:10

Jak sie czuje Luneczek?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lip 29, 2005 10:28

No wiec: zrobilismy zdjecie rtg odcinkow th-L-S. Uraz, przynajmniej taki "ostry" i niedawny wykluczylismy. Lunek mogl juz dostac leki przeciwbolowe w wiekszej dawce. Mam wiec nadzieje ze poczuje sie lepiej.

Zdjecie opisywala dr Jonska, jako ze nie ma dr Siedlickiego chwilowo, ale zrobila ona na mnie b. dobre wrazenie. Zapoznala sie z historia Lunka, przejzala poprzednie zdjecia i porownywala. Mysle ze mozna zaufac jej opisowi.

A brzmi on tak: Zaburzenia struktury kostnej trzonow kregow Th-L-S i koscca miednicy.

Dosc enigmatycznie ale rozmawialam z nia jeszcze chwile i ona twierdzi ze to sa zmiany chyba tego amego charakteru co w calym kregoslupie, w trzonach wszystkich kregow itp. Lunek ma zaawansowane zrzeszotowienie kosci ( odwapnienie) Dlaczego? Nie wiadomo.
Zmian litycznych czy zogniskowanych nie widziala.

To sa dobre wiadomosci.

Zle sa takie ze nie wiemy co jest i jak pomoc :( Jest caly czas bez zmian, mysle ze leki przeciwbolowe zrobia swoje ale co dalej?

Przed chwila rozmawialam z dr Czubek. Mowila ze mamy od zaraz dac Eltroxin. Ze jest coraz gorzej i nie ma co czekac, trzeba probowac.
Dawac tez wciaz antybiotyk i miec steryd w zanadrzu.

I czekac. Przynajmniej 3 tygodnie z badaniami krwi, jako ze teraz na 2 antybiotykach nie wyjda wiarygodnie a i tak w trakcie kuracji trzeba te badania zrobic.

Pani Ania powiedziala ze tak jej sie narzucilo, iz Lunek chodzi jak owczarek niemiecki. Zadziwila mnie trafnosc tego. Faktycznie dokladnie tak chodzi, pupa ciut nizej, te nozki tak stawia...I to tak chodzi zawsze, nie tylko gdy go boli.

Nadzieja jest. Nadzieja na to, ze to wciaz "to samo" tylko z jakis wzgledow doszlo do takiego zaostrzenia stanu.
Bedziemy dawac srodki przeciwbolowe dalej no i probowc leczyc tzn. zmusic kosci do wbudowania wapnia.
Niestety, jesli to nie zaskoczy lub bedzie gorzej- pozostaja sterydy.

Nie wiem co myslec. Jestem oszolomiona, to byly bardzo ciezkie dni. Jestem szczesliwa ze nie musialam dzis podejmowac zadnej dramatycznej decyzji, mam nadzieje ze Lunka przestanie bolec po leku, ze ochronimy go przed bolem.

To najwazniejsze. Chociaz...po cichutku mam jeszcze nadzieje ze uda sie cos pomoc, poprawic.

Dziekujemy Wam baaardzo, ze jestescie...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Paula05 i 26 gości