Dawno temu w części podwórka jednego i drugiego sąsiedzi porobili ogródki. Dzięki temu jest bardziej zielono niż szaro, a kociołki mają trawę do leżenia, krzaczki do drapania i środowisko dla sikorek

O ogródki już teraz niestety nikt nie dba, ja trochę próbuję, ale mnie zniechęca to, że dla niektórych ogródek to miejsce do rzucania petów, butelek, kapsli, resztek jedzenia, a także do sikania… Feliks zagrzebuje, kiedy nasika do dołka, ludzie nie zakopują
