Bardzo mi przykro, ze z każdej kociej strony Cię atakuje życie - trzymaj się.
maczkowa pisze:Rena, nie pamiętam...ale Misia to ta powypadkowa((??
Bardzo mi przykro, ze z każdej kociej strony Cię atakuje życie - trzymaj się.


ametyst55 pisze:Filip wrócił do domu i po wyjściu doktora okazało się , że wet przywiózł mi niestabilnego, bardziej chorego kota niż pojechał.
Nie dostałam karty wizyty ,nie wiem co kot dostał, jakie badania były robione. Dowiedziałam się tylko , że gorączka spadła i ma lekko przyspieszony oddech.
A Filip ledwo oddycha, do weta się nie dodzwoniłam (dzwoniłam od razu 15 minut po jego wyjściu) , nie odpowiada też na SMS-y. Nie wiem czy Filip przeżyje noc



ametyst55 pisze:Filipek pojechał do weta, wet odezwał się dopiero rano![]()
Nie wygląda to dobrze , kot całą noc właściwie nie spał bo nie mógł swobodnie oddychać, a ja go pilnowałam, nie chciał jeść ani pić. Wet podejrzewa chłoniaka lub inny guzWg mnie Filip w ogóle nie powinien być wydany do domu tylko powinien być pod tlenem. Wcześniejsze badania RTG i krwi nie wykazywały odstępstw, zobaczymy co wyjdzie dzisiaj.



ametyst55 pisze:Niestety rokowania złeFilipkowi ściągnięto płyn z płuc, w obrazie USG wyszły lekkie zacienienia. Płyn poszedł na badania, nie ma anemii, gorączka spadła, ale wet podejrzewa chłoniaka lub gruczolaka. Przy tak gwałtownym przebiegu i u tak młodego kota niestety rokowania są złe. Na razie Filip jest stabilny , ale został w szpitaliku i mają go obserwować. Czekamy .... ale jeśli płyn będzie się szybko gromadził to czeka nas najtrudniejsza decyzja
. Filipek ma niecały rok
Białaczka to wredna choroba.


MalgWroclaw pisze:Mam nadzieję, że odpoczywacie z biedactwem.

ametyst55 pisze:MalgWroclaw pisze:Mam nadzieję, że odpoczywacie z biedactwem.
Trochę się uspokoił, je w miarę normalnie, najlepiej smakują mu sosiki, ale jest słabiutkiDużo leży, mało się rusza, klatka piersiowa powiększona. Dzisiaj powinny być wyniki płynu pobranego z płuc.


ametyst55 pisze:Filip wrócił do domu i po wyjściu doktora okazało się , że wet przywiózł mi niestabilnego, bardziej chorego kota niż pojechał.
Nie dostałam karty wizyty ,nie wiem co kot dostał, jakie badania były robione. Dowiedziałam się tylko , że gorączka spadła i ma lekko przyspieszony oddech.
A Filip ledwo oddycha, do weta się nie dodzwoniłam (dzwoniłam od razu 15 minut po jego wyjściu) , nie odpowiada też na SMS-y. Nie wiem czy Filip przeżyje noc
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość