Rak płaskonabł. żuchwy- zmiana raka, ale Ryś jest dzielny

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro maja 03, 2023 12:39 Rak płaskonabł. żuchwy- zmiana raka, ale Ryś jest dzielny

Hej,
mój kiciuś Rysiek jutro ma operację :placz: - usuwanie zmiany nowotworowej (jak w tytule) wraz z częścią żuchwy - w planie jest usunięcie 1/4 żuchwy, z przodu po prawej stronie. Zmiana, czyli nieduży strup/ranka jest ruchoma i prawdopodobnie nie objęła kości, ale i tak trzeba usunąć z marginesem. więc część kości też.
Czy ktoś miał coś podobnego? Potrzebuję jakichkolwiek informacji, bardzo, bardzo proszę!
Jestem zdruzgotana i przerażona :( Podobno 80% kotów wychodzi z tego zwycięsko, podejmuje potem jedzenie i jest dobrze. Ale nie wiem, z czym przyjdzie mi się mierzyć. Ma mieć ponoć sondę przez jakiś czas do karmienia. Lekarze tak niewiele mówili, może więcej jutro przed operacją. Nie wiem, jak się przygotować :(( Czy go oddadzą od razu po zabiegu, czy trzeba coś kupić - specjalną karmę? może podkłady? czy da radę korzystać z kuwety? Tyle pytań :(

Podam trochę więcej informacji:
Diagnoza jak w tytule :( Dowiedzieliśmy się raptem 2 tyg. temu, jak obuchem w łeb :(( od dłuższego czasu robił się strupek na brodzie, odrywał się, ranka krwawiła trochę, znów strupek. Różne wymazy, wyszły bakterie, leczenie, antybiotyki, i w końcu biopsja ... :(
Rysiek ma 13 lat. Ogólnie bez poważniejszych chorób, trochę problemy z zaparciami, miał usuwanych kilka zębów (duża próchnica), mizialski, chętny do zabawy.
Była konsultacja onkologiczna, na której stwierdzono, że najlepiej zabieg chirurgiczny, jak najszybciej. Chirurg ocenił, że zmiana ruchoma, więc prawdopodobnie nie jest w kości, więc bez tomorafii, i zapisał na zabieg. Zlecił badania w kierunku przerzutów. Echo serca w porządku, krew - panel rozszerzony też ok wg. weta (chociaż ma niski poziom płytek krwi - 80). Usg jamy brzusznej też ok, jeśli chodzi o przerzuty - natomiast tu znowu zaskoczenie: podejrzenie nieswoistego zapalenia jelit, przewlekłe zapalenie trzustki - konieczne leczenie, ale najpierw zabieg i zaplanowanie leczenia, by nie kolidowało z tym na raka :(

Może ktoś coś poradzi.

Sylwia
Ostatnio edytowano Pt cze 02, 2023 19:56 przez Sylwia_mewka, łącznie edytowano 1 raz

Sylwia_mewka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Śro maja 03, 2023 11:50

Post » Czw maja 11, 2023 13:57 Re: Rak płaskonabłonkowy żuchwy - proszę o jakieś info

I co z kiciem?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie maja 14, 2023 22:46 Re: Rak płaskonabłonkowy żuchwy - proszę o jakieś info

Rysio po operacji, to już dziesiąta doba
Została usunięta przednia część żuchwy, a nie jak wstępnie mówiono 1/4. Zwyczajnie mówiąc - kotek nie ma "brody", dolnej szczęki. Zostały ostatnie dolne zęby trzonowe. U góry ma tylko przednie i po lewej stronie kieł. Wygląda to strasznie, choć teraz to i tak "dobrze", bo już ładnie większość się goi.
Ale niestety kot nadal nie je sam, jest na sondzie przełykowej (przez dziurkę na szyi). Oczywiście plus kołnierz
Trochę próbuje, poliże śmietankę, rozgniecioną i rozcieńczoną karmę, ale to jest raptem 3-4 liźnięcia i się zniechęca, no nie może, tak jak zawsze nabrać karmy. Język nie umie pobrać bardziej stałego miękkiego pokarmu (mus, pasztet), kot bardzo chce a nie może się najeść
Dziś na dodatek 2 razy pojawiły się wymioty, po nakarmieniu przez sondę nie wiem czemu, do tej pory nie było z tym kłopotów. Przy tym odruchu zwrotnym sonda się wysuwa, ja staram się ją trzymać w miejscu, wsuwam z powrotem koszmar jakiś. Martwi mnie to, nie wiem czy lecieć jutro do weta znów, czy może było za dużo karmy, czy co..? Czy mogła mu się wysunąć z żołądka?
Było mnóstwo wizyt u lekarzy, kontrole, leki. Na szczęście zeszliśmy już z silnych opioidów i antybiotyków.
Teraz w dzień, jak mam go na oku, to nosi miękki kołnierz (mojej produkcji), może w nim wygodnie spać a nawet trochę się myć.
Nie wiem, z czym się jeszcze zderzymy, jak zachęcić go do jedzenia, już różne ulubione karmy rozgniecione, płynne... nie wiem, ile tak można karmić przez sondę
No jest trudno, nawet bardzo.

Sylwia_mewka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Śro maja 03, 2023 11:50

Post » Wto maja 16, 2023 8:58 Re: Rak płaskonabłonkowy żuchwy - proszę o jakieś info

:( Współczuję Wam i trzymam kciuki żeby Rysio doszedł do siebie.
Pogłaszcz go delikatnie ode mnie. :201461
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto maja 16, 2023 14:38 Re: Rak płaskonabłonkowy żuchwy - proszę o jakieś info

Jak kot sie wygoi, to możesz próbować karmić strzykawką. Rekonwalescencja zależy od tego, czy unerwienie i mięśnie pyszczka szybko się zregenerują.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob cze 03, 2023 17:24 Re: Rak płaskonabłonkowy żuchwy - proszę o jakieś info

Gretta pisze::( Współczuję Wam i trzymam kciuki żeby Rysio doszedł do siebie.
Pogłaszcz go delikatnie ode mnie. :201461


Dziękuję :201461

Na dziś nasza historia wygląda tak:
Rysiowi pyszczek goi się ładnie, choć powoli, ale ważne że dobrze. Sonda była 11 dni, pojawiły się wymioty i musieliśmy wyjąć. Lekarz zalecił "szwedzki stoł" - czyli pełne rozpieszczanie czym tylko się da, żeby zachęcić do jedzenia. Na szczęście zaczął po trochu jeść półpłynną karmę. Teraz już całkiem nieźle radzi sobie z jedzeniem rozdrobnionej karmy z wodą lub sosikiem, nabrał apetytu, już nie chudnie. Nawet nie odpuszczał surowemu kurczakowi i walczył z każdym kawałkiem (wypróbowałam przeróżne wariacje rozmiarów i kształtów płacząc przy tym, jak nie mógł chwycić, a tak bardzo chciał). Nie udawało się karmienie z ręki, na język, robionymi kulkami z karmy czy strzykawką (do strzykawek jest generalnie zrażony i tylko leki przechodzą, jak muszę :( ) Ale dzielny Ryś dal radę i się nauczył, wypracował sobie metodę i wcina surowe kawałki, aż miło :1luvu:
Niestety odkryte przed operacją IBD daje o sobie znać i borykamy się czasami z wymiotami, raz z biegunką. Doraźnie podawane są leki p/wymiotne, sukralfat, probiotyki na stałe póki co. Wprowadzam karmę hypoalergiczną, ale nie jest łatwo, Rysiek często gardzi :? Poza tym kiciuś czuje się dobrze, mizia się, mruczy, towarzyszy w różnych sytuacjach, a nawet ma chęć ganiać naszą kotkę. Jest bardzo dzielny, grzeczny na tych częstych wizytach u weta. :201461
No i jeszcze diagnoza - okazało się po badaniach histopatologicznych, że to właściwie gruczolakorak, silnie złośliwy :cry: , który był obecny również w usuniętym najbliższym węźle chłonnym. Dobiło nas to, ale staramy się pozbierać. Onkolog zalecił chemioterapię Palladią. Mamy zacząć prawdopodobnie za tydzień, bo jeszcze musi podgoić się ta okrojona żuchwa. Plan jest, że najpierw przez pół roku, potem zobaczymy. A rokowania.... 50/50, że rok, może więcej, ale żadnych obietnic ... :cry:
Wczoraj i dziś wymiotował (po razie) i p. doktor dała zastrzyki p/wymiotne na 3 dni, i jak będzie dobrze, to mamy włączyć steryd na te jelita - jak powiedziała "żeby nam się nie rozjechał przed tą chemią).
I tak to wygląda. Mam wrażenie, jakby minęło z pół roku od pierwszej diagnozy, tego strachu, nerwów, stresu, łez... a to niespełna miesiąc.
Jeśli macie jakieś porady, wskazówki na dalszy czas Rysia, z czym się możemy zderzyć, borykać - to chętnie przyjmę :)

Sylwia_mewka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Śro maja 03, 2023 11:50

Post » Sob cze 03, 2023 23:30 Re: Rak płaskonabł. żuchwy- zmiana raka, ale Ryś jest dzieln

Najwartościowszy odżywczo przy problemach gastrycznych i wyniszczającej chorobie jest indyk. Trzeba go dobrze i długo rozgotować, z małym dodatkiem ryżu, wszystko zblendowac, a potem przetrzeć przez sitko. W takiej postaci najlepiej wchodzi kotu z problemami w pyszczku. Karmy z puszek też przetarte przez sitko lepiej wchodzą.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie cze 04, 2023 15:00 Re: Rak płaskonabł. żuchwy- zmiana raka, ale Ryś jest dzieln

mziel52 pisze:Najwartościowszy odżywczo przy problemach gastrycznych i wyniszczającej chorobie jest indyk. Trzeba go dobrze i długo rozgotować, z małym dodatkiem ryżu, wszystko zblendowac, a potem przetrzeć przez sitko. W takiej postaci najlepiej wchodzi kotu z problemami w pyszczku. Karmy z puszek też przetarte przez sitko lepiej wchodzą.


Dzięki za podpowiedź. Spróbuję z indykiem własnoręcznie gotowanym. Blendowałam mu tak kurczaka, przecierałam karmę gotową, ale on po prostu nie chce takiej papki :roll: daje radę i bardziej akceptuje taką pogniecioną widelcem. Ale z indykiem spróbuję.
Zamówiłam też karmy właśnie z czystym indykiem i indyk z ryżem, hipoalergiczne i dla wrażliwych brzuszków, będę go namawiać ;)

Sylwia_mewka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Śro maja 03, 2023 11:50

Post » Nie cze 04, 2023 19:00 Re: Rak płaskonabł. żuchwy- zmiana raka, ale Ryś jest dzieln

Mozesz na próbę drobniutko posiekać świeżo ugotowanego indyka, jeżeli papek nie lubi. Gotujesz w kawałku, żeby był bardziej soczysty, siekasz potem. Ja zamiast siekania tnę nożyczkami, bo szybciej.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości