OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro maja 03, 2023 18:23 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Zdrowia i oby to się okazało coś łatwego do wyleczenia.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro maja 03, 2023 23:53 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Jakiś lekarz musi to zobaczyć :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 04, 2023 8:37 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

To chyba jednak było co innego. Czyli kręgosłup. Znany mi ból przemaszerował sobie po nodze. Nałykałam się przeciw bólowych. Przespałam i dziś jak nowy bóg. Prawie bóg :mrgreen: Choć łeb mnie boli.

Ciągle coś.
Ostatnie dni były wzmożone agresją Żwirka i Teosia. Nigdy się nie lubiły ale teraz zdecydowanie się powiększyła. Nic innego jak któryś może będzie chory. Lub już coś mu "niewidocznego" dolega. Wolne pozwoliło mi ich obserwować. Jedzą ,śpią, drą koty...Nic się nie dzieje. Tylko te nerwy na siebie opanować nie umieją. Jednak... zaczął mnie zastanawiać Teodorek bo właził tam gdzie nigdy nie leżał. Do tego w kuwecie znalazłam krople moczu. Nie pełne wypróżnienie ale takie kraterki niewielkiej wielkości. Wczoraj były ślady krwi. Takie kropelki ściekające po wysiusianiu. Cała rodzina miała obserwować. Taki nakaz dostali. Ale kot był łaskaw zaprezentować się i swoje kropelkowanie. Wieczorem do kuwetki wlazł Teosiek. Usypał górkę. Przysiadł. I siedział, siedział, siedział...A gdy się wysiedział ,wyszedł a po nim została kuleczka tylko. 8O Nie płakał, nie sapał ale nie zrobił wszystkiego. A Morze Egejskie potrafi urządzić w kuwecie.
Dałam mu nospę i tolfę. Dziś jedzie do weta z Januszem. Nasza już wsio wie. Sytuacja powtórzyła się rano gdy oczęta malowałam. Swoje nie jego :twisted: Poszedł do budki, w której nie siedzi zwykle. Tylne nożynki jakby sztywniejsze. Chyba też był wark przy higienie siusiaka.
On wiele przeszedł. Wyrwanie zębów. Choroba i śmierć Sorrka. Sorrek nie znosił Teosia. On prawie nikogo nie znosił. :| Zazdrośnik mój. Jednak koty bardzo przeżyły wszystko co się działo.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55982
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 04, 2023 8:43 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75916
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw maja 04, 2023 17:19 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 961
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Czw maja 04, 2023 19:23 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Dla Teosia też zdrowia.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw maja 04, 2023 22:40 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Ciągle coś :(
trzymaj się, Asiu i koty.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt maja 05, 2023 9:28 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Teosiek dostał antybiotyk. Plus tolfa i nospa. W poniedziałek wciśnięty został na USG. Wetka nic się nie domacała ale wierzy, że jednak coś jest. Kot "darmo" nie kropelkuje. Nie warczy na przyrodzenie i na mój dotyk. W gabinecie był spokojny ale każdy wie co dziady potrafią. Do tego ciągle wylizuje sobie siusiaka. Musi go drażnić. Ten objaw nasilił się.
Zamówiłam wzmacniacz Tami i Ulisiowi- syropek GenoMune. Doskonale na nich działa. Szczególnie na Tamunię. Już tak nie wylizuje się nerwowo i sierść, jakby zeżarta przez mole, poprawia się.
Kochani dziękuję za każdą wpłatę.
Łatwiej mi było, dzięki temu 14 opakowań żwiru. Pisałam o kioskarzu Piotrku. :201494 Niestety, musiałam zamówić mleko zołzie Ritce i saszetki 320 szt. Felixa.
Jestem zrezygnowana i przeraża mnie przyszłość. Coraz więcej kotów troski specjalnej. Dziki. Adopcje stoją. jak dzwonią to nawiedzeni albo Ukraińcy. Niestety, mam wielkie obawy oddać kota ludziom o nieustabilizowanej sytuacji. Tym bardziej, wiem bywa to krzywdzące myślenie, że uciekając nie wzięli swoich zwierząt a teraz ckni się im. U Janusza pracują i wzięli koty. Wyjeżdżając na powrót zostawiają je w Polsce. Nie zawsze tak jak powinni to załatwić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55982
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 05, 2023 18:34 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

@Ask, może to niesprawiedliwa generalizacja, ale dla dobra kotów- nie oddawaj kociaków Ukraińcom. W moim bloku kilka miesiący mieszkała ( wynajmowała mieszkanie ) kobieta z dziewczynkami, nastolatkami. W jakimś momencie pojawił się kot- sliczny, młody, miziasty. Skąd wiem- a bo go wypuszczały- bo "bardzo prosił". Ale wychodziły z nim na smyczy też, jak dłużej się nie pojawiał, to prosiły, żeby zwrócić uwagę, zeby im odnieść- może dom niewymarzony, ale wydawało się, ze im na kocie zalezy, pytały o weta, o kastrację.
Jakies 2-3 tygodnie zniknęły, chyba w czasie mojego wyjazdu, bo nawet nie widziałam wyprowadzki. I z tydzien temu wyszłam do mojego podblokowego, zawołalam go, a z krzaków wyskoczyla ta ich miziasta bieda- chudszy, wystraszony- wcześniej przychodził do mnie na wołanie, mogłam go brać na ręce- teraz, jak zobaczył, ze to ja śmignął w krzaki i tyle go widziałam.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob maja 06, 2023 20:14 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

maczkowa, mam podobne obawy. Większość od razu odpada bo nie spełnia warunków adopcji. Tyle.
Sorki za milczenie. Stara baba jestem i po tygodniu pląsania w codzienności, padam. Jestem potwornie zmęczona. Do tego kręgosłup nie odpuszcza. Bardzo mi dokucza.
Teodorek trzyma się choć wesoło nie jest.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55982
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob maja 06, 2023 22:38 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Asiu, trzymaj się i nie choruj.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 07, 2023 6:42 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

U mnie w pracy jest Ukrainka, która uciekła przed wojną z całą rodziną 9 osób i wzięli swoje 4 koty. I są z nimi w wynajmowanym mieszkaniu. Pani Ukrainka cały czas interesuje się kotami, które karmię w pracy i co jakiś czas przyniesie jakąś puszeczkę. To jedyna osoba z mojej pracy (350 pracowników), która się tymi kotami zainteresowała. To chyba po prostu dobry człowiek.

aga66

 
Posty: 6699
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie maja 07, 2023 14:12 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

aga66 pisze:U mnie w pracy jest Ukrainka, która uciekła przed wojną z całą rodziną 9 osób i wzięli swoje 4 koty. I są z nimi w wynajmowanym mieszkaniu. Pani Ukrainka cały czas interesuje się kotami, które karmię w pracy i co jakiś czas przyniesie jakąś puszeczkę. To jedyna osoba z mojej pracy (350 pracowników), która się tymi kotami zainteresowała. To chyba po prostu dobry człowiek.

Też znam takich ludzi. Jednak jeśli słyszę, że kot/pies został a oni chcą teraz nowego to mimo wszystko staję się czujna.Nie znam okoliczności ucieczki więc mogę być nie sprawiedliwa. Ale większość (prawie wszyscy) nie potrafią odpowiedzieć co zrobią z kotem gdy będą musieli opuścić obecne miejsce. Tak jak Polacy co wynajmują mieszkania. To nie tylko Ukraińcy są niepewni w tej kwestii.
Teodorek czuje się różnie. Ale je i pije co ważne. Jakby więcej zostawia siuśków w kuwecie. Jednak to dla niego problem. Wiele czau poświęca by cokolwiek wydalić. Dostaje leki.Buntuje się okrutnie. Jesteśmy w stałym kontakcie z wetem. Jutro USG i badania. Skoro ma nie żreć to jakiś cel musi być konkretny. Co prawda późno będzie bo na 19 ale wet mówi ,że nocnym kurierem krew pojedzie.
Koruś ma jeszcze jedną dawkę antybiotyku przed sobą. I wet nas czeka. Musi zdecydować czy usuwamy zęby. To młody kota, ale miałam już takie gdzie zabieg był konieczny. Deczko bierze mnie przerażenie.

W lesie jest cudnie. W ogóle rano jest pięknie. Przyroda z dnia na dzień zmienia się.
Gdy poszłam nakarmić kotłownianego Kajtusia i zostawić żarcie w stołówce na budce za moje siaty wziął się jeż. 8O Przychodzę a tam worek z chrupami mi się rusza :ryk: Postałam, poczekałam aż małe stworzenie skończy przegląd i ruszy w swoją drogę. Wyczuł mnie i w panice pobiegł wciskając się między sztachety betonowe. W tym miejscu zostały stare rozwalające się budki. Jakieś stare deski zniesione przez Teresy. One tam bytują. Mam obawy by wszystko wywalić bo zabiorę im dom.
Ludzie są okropni. Obok jest śmietnik. Ale lepiej wywalić brudy za płot. Zbieram wszystko co jakiś czas. Ale nie ma mocnych. Czasem zdziwienie mnie takie ogarnia gdy jakiś "dobry" człowiek wyciepuje resztki jedzenia w postaci różnej. Często jeszcze opakowane w plastik. Kot ma sobie rozpakować. Czy ptak. Cuchnie to okrutnie.
W dziurze płotu kotłowni, przez które się przeciskam, też są zostawiane pojemniki ze śmieciowym żarcie. Wiem ,że pani doktorowa stawia to dla ... Gabrysi. :roll: Już była mowa, że jej już nie ma. Ale może myśli ,że inne jedzą. To takie świństwo ,że ani koty, krety, szczurki czy ptaki nie ruszają. :placz: Zostawiam sobie puste worki po suchym i co pewien czas czyszczę oba tereny.
Dzieci mają wolne i nudzą się. Kotłownia zdewastowana. Okazuje się ,że można więcej szkody narobić w tym zniszczonym miejscu. Już wiem dlaczego Kajtek nie pokazywał się. Jego wciśniętą w śmieci budkę chciano wyjąć ale zbyt była zaklinowana. Kot jednak wystraszył się okropnie. On nie ma możliwości ucieczki na zewnątrz. Gdyby debile zdewastowali gór e odpadów to już by nie miał szans na wyjście. On ucieka w sobie znane tunele, w głąb. Kajutek pięknie przytył. Chyba nawet za pięknie. :mrgreen:
Pada.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55982
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie maja 07, 2023 16:51 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 961
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pon maja 08, 2023 12:19 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Dziś Teoś rusza na USG i badania. Jakby deczko lepiej choć dalej biega często w piach i popuszcza kapkę. Już zajarzył co to zastrzyki i strasznie rozpacza. Warczy i prycha. Przy kuciu wrzeszczy w niebogłosy. Wczoraj był tak spięty ,że ledwo ukułam. A ten drań uciekł na moment i wrócił mlaskając, wylizując się i z cieknącą śliną. Pierwsze co mi przyszło do głowy to atak uczuleniowy na jakiś lek. Dostał dwa. Wytarłam mordkę, wsadziłam w budkę i zaczęłam obserwować. Jednocześnie kontaktując się z wetką. Ślinienie nie powtórzyło się ale jeszcze jakiś czas oblizywał się i mlaskał. Prawdopodobnie to był objaw bólu. Tak uzgodniłyśmy. Choć ja już miałam leki naszykowane jakby co. A Janusz czekał w gotowości. Dziś rano jednak ręka mi zadrżała z lęku przy podawaniu.
Teosiek ma apetyt i pije sporo. Tutaj jest ok i niech tak zostanie.
Niestety, przy problemach z pęcherzem ma również problemy z odbytem. Ból powoduje ,że nie robi pełnego kupala tylko wyciska deczko. Boi się napinać.
Choć Danka wczoraj "radośnie" oświadczyła ,że wraca do normy bo nawalił na środek łazienki i sporej wielkości. :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55982
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości