Dziękuję
Lucy już od ponad godziny w domu. Pierwsze, co zrobiła, to poszła do kuwety i zrobiła dużo siusiu. Potem poszła do misek, jadła suchą karmę, ale zaczęły jej krwawić dziąsła, więc zabrałam chrupki i dałam jej mus. Trochę zjadła. Chodzi teraz po domu, jest jeszcze nieco przymulona po narkozie, ale nawet na balkonie już była. Nie nosi kołnierza, wet stwierdził, że czasem kołnierz jest denerwujący dla kota, lepiej go nie zakładać. Mam oczywiście i jeśli będzie trzeba, to jej założę. Lucy miała czyszczone ząbki, nie trzeba było żadnego usuwać. Wyniki ma dobre. Od jutra będzie dostawać środki przeciwbólowe i antybiotyk dwa razy dziennie. Wet mówił, że oczko musiało ją bardzo boleć i naprawdę lepiej było go usunąć. Zapłaciłam 800 zł. I tak co miesiąc wydawałam sporo pieniędzy na krople i maści, które są drogie, jak wszystkie leki okulistyczne, mają one też krótki termin ważności. Żeby była jasność, dalej bym jej krople podawała, gdyby tylko była szansa, że będzie poprawa i że kotka nie będzie odczuwała bólu. Na to jednak się nie zanosiło. Mam nadzieję, że kotka będzie dobrze funkcjonować. O, Miszka, ten kochany kociak pociesza Lucy, liże ją po główce, myje jej futerko. Jakie to słodkie.