IBD, eozynofilia i koniec pomysłów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 19, 2023 0:09 IBD, eozynofilia i koniec pomysłów

Nawet nie wiem, gdzie podpiąć wątek, bo nie zahacza o główne działy.
Kot ma 16 lat (chyba dopiero co ukończone). Od maleńkości miał wrażliwy układ pokarmowy (na rozpęd musiał dostawać coś mokrego, bo zjedzenie chrupka na sucho kończyło się zwrotem), a ponieważ zdiagnozowano u niego eozynofilię, został przerzucony na Royala Hypoallergenic. Dość wcześnie, jak miał może z 5-6 lat. Stopniowo powiększał mu się jednak wżer na górnej wardze (i opuchlizna), w związku z czym co jakiś czas przechodził kuracje sterydowe (dwie zastrzykowe i dwie pastylkowe). Z reguły między kuracjami były odstępy dłuższe (do dwóch lat), żeby nie wykończyć mu wątroby i innych rzeczy. Jesienią zeszłego roku okazało się jednak, że w boku pyszczka wyborował sobie łapą dziurę i wyszło na to, że w środku jest ropa. Znowu więc dostał sterydy (+ oczywiście antybiotyk), ale o ile wcześniejsze kuracje doprowadzały do zaleczenia wżerów, to ta utknęła. Steryd przestał działać, drugi też nic nie zmienił.
Do tego okazało się, że na podniebieniu ma wrzód (konkretnie - tkankę bliznowatą, prawdopodobnie po jakimś przebiciu się ropy i uszkodzeniu podniebienia; nic rakowatego). Tu zaznaczę, że rzecz była nie do zarejestrowania, bo kot daje z sobą sporo zrobić, ale zaglądanie do paszczy jest tabu. Co za tym idzie - nie da się mu wcisnąć żadnej pastylki, ani nawet kątem podać czegoś w strzykawce, bo rzuca gwałtownie głową i robi paszczą jak pirania, a dochodzą do tego łapy (żaden ręcznik nie pomaga) i rzucanie całym ciałem. Zwyczajny dramat, przez który różne kuracje - m.in. cyklosporyną - odpadały z mety. Ów wrzód był miernikiem działania sterydu - wszystko bledło, on nie. Ale w sumie nie przeszkadza w ogólnym funkcjonowaniu (nie można tylko dawać nic maziastego, bo się gdzieś tam przykleja i są zwroty).
W grudniu nastąpiła katastrofa. Kot jednego dnia przestał jeść chrupki. W ogóle. Zacząłem trochę po omacku szukać sensownej karmy, ale wtedy okazało się, że mimo pożerania nawet całej 400g puszki dziennie kot chudnie. Z USG wyszło IBD, ogólny stan zapalny (również jelit) i sporo powiększona jedna miedniczka nerkowa. W ruch poszły antybiotyki, potem weszła kroplówka, żeby pomóc nerkom (kot pił i pije na tyle dużo, że wysikuje dziennie chyba do ćwierć litra). Ale nadal chudnie. Wszedł Hills z/d - jedyny hydrolizat w mokrej, bo suchej karmy kot odmawia niezależnie od smaku - tyle że kot nie chciał go jeść, co skończyło się tym, że znowu schudł (bo jadł za mało). Dosmaczana olejem z puszki rybiej z/d dała się jeść w większych ilościach, ale nie przekładało się to na masę.
Parę tygodni temu kot zaczął gasnąć w oczach, praktycznie przewracał się z osłabienia. Dostał steryd (Calcort) i trochę po nim odżył. Ale jak go zabrałem na SGGW, to się okazało, że nadal chudnie (od grudnia do lutego spadł z 4,5 na 4kg; w SGGW miał już 3,7). Z konsultacji z tamtejszym gastroenterologiem niewiele wynikło - kot miał być przestawiony na karmę monobiałkową, co już częściowo zacząłem wcześniej wdrażać (kangur, przepiórka, dzik), ale wygląda na to, że nadal chudnie. I potrafi - siedząc - chybnąć się na bok, bo siada mu lewa tylna łapa. Do tego znów zatroskano się stanem miedniczki nerkowej i potencjalną obecnością kamienia (nie dało się dokładnie sprawdzić, bo kot daje sobie robić USG tylko na siedząco lub stojąco; leżenie włącza tryb paniki połączonej z agresją i nie da się go utrzymać), ale przecież w tym stanie to nie nerki go zabiją, a wycieńczenie organizmu.
Przyznam, że skończyły mi się pomysły. Wiem, zostało inwazyjne zerknięcie w brzuch, ale tego kot może już nie przeżyć (wychodzi na to, że każda głodówka przed jakimkolwiek badaniem przyspiesza chudnięcie - nie może nie jeść dłużej niż 5 godzin, bo potrafi z głodu wymiotować). I karmienie dożylne, które będzie koszmarem i dla kota, i dla mnie.
Może ktoś coś podpowie sensownego...

Jale

 
Posty: 3
Od: Wto lut 02, 2010 16:53

Post » Śro kwi 19, 2023 7:01 Re: IBD, eozynofilia i koniec pomysłów

Wnioskuję,że jesteś z Wwy. Odpuść sobie SGGW. Zapisz PILNIE kota do gastroenerolog lek.wet. Nowickiej
http://www.przychodniawyzyny.pl/index.php?p=1_2_lekarze

Nam i nie tylko nam sporo pomogła z IBD. Kot musi dostać kroplówki ,najlepiej dożylne z baterią leków + steryd pewnie np.Hedylon. Weź ze sobą aktualne wyniki morfologii i biochemii,T4, poziom.wit.B12 plus USG. Nie czekaj.

Doczytałam,że kotu nie da rady nic do pyska podać na siłę,w jedzeniu nie, kroplówki dożylne też nie - to jak sobie wyobrażasz pomoc mu?
Zostaje podanie czegoś na uspokojenie i wdrożenie powyższego. Nie da się uleczyć dobrym słowem:(

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro kwi 19, 2023 8:24 Re: IBD, eozynofilia i koniec pomysłów

Tak, Wwa. Pastylki daje się przemycać w karmie, o ile nie odstają mocno smakiem. Bo wtedy je wyhacza i omija lub wręcz przestaje jeść konkretną karmę (zwłaszcza jeśli pastylka została rozkruszona), co jest groźne.
A kroplówki dożylne - po prostu nie widzę, żeby był w stanie wysiedzieć. Przy kroplówkach podskórnych udało się dojść do konsensusu - kot musi siedzieć. Nie może leżeć, półleżeć, mieć ręcznika, być w koszyku, ani nic, bo wtedy wariuje. Ale kroplówka podskórna to 5-10 minut...

Jale

 
Posty: 3
Od: Wto lut 02, 2010 16:53

Post » Śro kwi 19, 2023 8:35 Re: IBD, eozynofilia i koniec pomysłów

EDIT: odpisałaś już na kilka moich pytań, ale wyślę całość tego co napisałam, bo nie mam teraz czasu przeredagowywać.

Jak wysoka jest ta jego eozynofilia w badaniach? Kiedy były ostatnie?
Kiedy kot miał ostatnio badane hormony tarczycy?
Co wyszło w pozostałych wynikach?
Kot miał testy na wirusówki?
Jak wygląda sprawa odrobaczania i badania kału pod kątem pasożytów - w tym pierwotniaków?
Badany był poziom B12 i kwasu foliowego?
Jak wygląda kwestia załatwiania się? Kot ma biegunki?
Wyjaśniono przyczynę wzmożonego pragnienia? Jaki miał jonogram i glukozę?
Możesz napisać co w usg wyszło dokładnie?

Kroplówki odżywcze mogą być też podskórne - o wiele lepsze to niż nic a trwa kilka minut, piszesz ze kotu wiele można zrobić - ale z opisów wynika że jest trudnoobsługiwalny (może to kwestia zastosowania innej techniki i znalezienia sposobu na gościa?). Zwykła kroplówka podskórna też będzie trudna do wykonania? Hedylon jest malutki, łatwo się kruszy i jest bezsmakowy - może uda się go przemycić w jedzeniu lub jakimś przysmaku.
Ale pytanie - w jakim stanie jest faktycznie kot i co mu naprawdę jest.
Jeśli cierpi na eozynofilowe zapalenie przewodu pokarmowego to ono niestety dosyć często nie reaguje tak jak by się oczekiwało na sterydoterapię.
Ale trzeba wykluczyć inne przyczyny podwyższonych eozynofili - i pytanie ile ich jest. Mój Bąbel miewał i 60 %.
U kota u którego dieta nie przynosi efektu a ten chudnie, je karmę niechętnie - lepiej odpuścić eksperyment dietetyczne i przejść na żywienie dobre jakościowo, ale takie które kotu smakuje i je to chętnie.

Konsultacja u innego gastro też jak najbardziej jest w sensie.
Możliwe że błędem było nie trzymanie kocurka stale na niskiej dawce sterydu - to jest o wiele mniej oburzające niż rozległe, przewlekłe reakcje autoagresywne przy tak silnych, długotrwałych skłonnościach do takich problemów.
Chociaż ogólnie wykluczono obecność chłoniaka np czy innego nowotworu? Ta zmiana w pyszczku, jak wyglądają jelita? Nie ma tam miejscowych zgrubien?

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro kwi 19, 2023 8:38 Re: IBD, eozynofilia i koniec pomysłów

Jale pisze: Ale kroplówka podskórna to 5-10 minut...


I co, nie usiedzi tyle?
5 minut?
Gdzie mieszkasz?
Jesli chcesz to mogę spróbować podać mu kroplówki podskórne w domu przez kilka dni, jeśli wet takie zleci, żeby mu jeżdżenia do weta oszczędzić. Tylko pytanie gdzie mieszkasz...

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro kwi 19, 2023 9:27 Re: IBD, eozynofilia i koniec pomysłów

Konsensus - miałem na myśli to, że podskórne się da. W sumie dałoby się nawet jednoosobowo, bo kot jest spokojny. Ale musi mieć rękowy ogranicznik z przodu, co powoduje, że jednak trzeciej ręki niekiedy braknie. To "nie wysiedzi" dotyczy kroplówek dożylnych.
Wypróżnia się ładnie (pomijając, że w rekordowym dniu pięć razy robił kupę, bo tyle się nażarł). Biegunek nie miewa (miał ostatnio po sterydach, jak za późno dostał probiotyki). Ale kał nie był badany już dawno.
USG - najświeższe mówi, że wsio w normie poza nerkami i okolicami ("nerki duże z zatarciem granicy kora-rdzeń; w nerce lewej 'rąbek' w warstwie rdzennej. Poszerzone miedniczki nerkowe w lewej do 6,4mm, prawej 16,1mm" - ale w starszym, z połowy stycznia, miedniczki były 3mm i 13mm). Wcześniej były jeszcze powiększone niektóre węzły chłonne, ale jak rozumiem to zostało zaleczone.
Glukoza w ostatnich badaniach - miesiąc temu - była poniżej normy (75 przy 100-130) (wcześniej była w normie). Poniżej normy limfocyty (16 na 20-55), powyżej monocyty (6 na 1-4) i minimalnie kreatynina i mocznik (wcześniej były mocno powyżej normy).
Z blizny był brany wycinek i nic nowotworowego tam nie ma.
Kroplówki podskórne odżywcze - mój regularny wet stwierdził, że generalnie nic nie dają i odradził.
Nie wchodzi w grę karmienie tym, co kot lubi, bo po niektórych karmach kompulsywnie się liże, wygryza sierść na łapach i się drapie. I to potrafi dosłownie w pół godziny po posiłku. Więc na ogół jest to trochę jak chodzenie po polu minowym, bo niezupełnie wiadomo, co konkretnie go uczula. Kurczaka na wszelki wypadek nie dostaje, karma z przepiórki natychmiast skutkowała drapaniem, etc.
Eozynofilia - dawno temu. Ale wtedy była bardzo wysoka.
Innych badań chyba nie kojarzę.

Jale

 
Posty: 3
Od: Wto lut 02, 2010 16:53

Post » Czw kwi 27, 2023 22:36 Re: IBD, eozynofilia i koniec pomysłów

Ja polecę Ci dr B Wiśniewską z lecznicy Fiolka na Saskiej Kępie. Ma duże doświadczenie. Jej koci pacjenci dożywają 20- stki. Jest z nią kontakt mailowy pomiędzy wizytami.

raksa

 
Posty: 55
Od: Czw mar 16, 2017 22:47
Lokalizacja: warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, miau333, puszatek i 176 gości