Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lukas93 pisze:Jestem z Krakowa. A co do ciała to po prostu będę musiał zanieść jutro z samego rana do naszego gabinetu i go wezmą do utylizacji. Z tym problemem to chodziło przede wszystkim o dzień dzisiejszy - wszystko pozamykane, a ciało w małym mieszkaniu zacznie się niedługo rozkładać.
lukas93 pisze:Już po wszystkim. Z samego rana zaniosłem go do weterynarza i stamtąd poślą ciało do kremacji. A co przyczyny śmierci to najprawdopodobniej wysiadły nerki. Kiedy wróciłem do domu znów puściły mi łzy, bo zawsze kiedy wracałem on czekał pod drzwiami i kiedy nikogo tak nie było uświadomiłem sobie, że już nigdy go nie zobaczę, nie przytulę, nie pogłaskam, nie pobawię. Czuję tak ogromną pustkę, grubo ponad 17 lat spędzonych razem, codzienny widok tego uroczego pyszczka, dotyk futerka, mruczenie, miauczenie, spanie razem, wspólne zabawy i nagle koniec. Wszystko miejsca mi o nim przypominają - łóżko, ulubiona kanapa, miejsce po kuwecie, kuchnia w której jadał i towarzyszył zawsze przy gotowaniu i spożywaniu obiadu. Nie wiem ile czasu minie zanim wrócę do normalności.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, miau333, puszatek i 146 gości