Pirat i ferajna - szykujemy się do urlopu :)

indianeczka pisze:
jolabuk5 pisze:Ufff, dobrze, że wróciłaś na czas!

Wciąż nie wiem jakim cudem on wsadził głowę między zapięte guziki plus owinął się poszwa od kołdry
Na szczęście nic mu się nie stało i teraz znowu śpi pod kołdrą.

Footerka są zdolne!

Ale strachu się pewnie najadł.

jolabuk5 pisze:
indianeczka pisze:
jolabuk5 pisze:Ufff, dobrze, że wróciłaś na czas!

Wciąż nie wiem jakim cudem on wsadził głowę między zapięte guziki plus owinął się poszwa od kołdry
Na szczęście nic mu się nie stało i teraz znowu śpi pod kołdrą.

Footerka są zdolne!

A żebyś wiedziała że są zdolne.

Anna2016 pisze:Ale strachu się pewnie najadł.

Na pewno bo aż piszczał

Od wczoraj się zastanawiam czy podczas zabiegu nie podmienili mi kota ponieważ od 2 dni pirat rano dostaje kociej szajby i biega razem ze śnieżka po całym mieszkaniu

Przy okazji o mało nie doprowadził mnie do zawału jak z hukiem wskoczył na wysoką szafę.

Lepiej sie czuje to i szaleje

zuza pisze:Lepiej sie czuje to i szaleje

Żeby tak jeszcze zechciał jeść coś więcej niż zblenderowana zawartość puszki i drink.

Może to wiosna, dłuższe dni, więcej światla itp?

Anna2016 pisze:Może to wiosna, dłuższe dni, więcej światla itp?

Może to wiosna ponieważ nigdy wcześniej tak się nie zachowywał

Stwierdziłam że dziś zrobię psiakom test i tym razem wyszłam z domu na 2 godziny(piesze dojście do 3 sklepów i powrót musi trochę potrwać) Przy okazji zakupów stwierdziłam że kupię piratowi trochę mięsa mielonego i zobaczę czy da radę zjeść.

Póki co uparcie słucham nagrania i ze zdziwieniem stwierdzam że piratowi odbija bo jego było słychać ponad 20 minut. Na razie odsłuchałam godzinę nagrania i słychać tylko ...radio.
Pirat w tym czasie zjadł garść mięsa mielonego ale musiałam przestać mu dawać bo zaczął znowu skrzeczeć z bólu.

Dobrze, ze Pirat wreszcie zyje bez bólu, musiał mu bardzo dokuczać. Ale fakt, że je tylko zblendowane, a po mielonym znowu go boli, moim zdaniem świadczy, że jeszcze nie wszystkie źródła bólu zostały usuniete (zagoiły się). Trzeba czasu. A może steryd by się przydał?

jolabuk5 pisze:Dobrze, ze Pirat wreszcie zyje bez bólu, musiał mu bardzo dokuczać. Ale fakt, że je tylko zblendowane, a po mielonym znowu go boli, moim zdaniem świadczy, że jeszcze nie wszystkie źródła bólu zostały usuniete (zagoiły się). Trzeba czasu. A może steryd by się przydał?

Nie wiem czy steryd to dobry pomysł bo on jednak rzutuje na cały organizm. Jutro po pracy skontaktuję się z weterynarzem i zapytam się co dalej z piratem.
W sumie to jestem trochę zła bo pirat miał mieć pobraną krew na testy podczas zabiegu i wygląda na to że tego nie zrobiono.

No tak, szkoda.

jolabuk5 pisze:No tak, szkoda.

No właśnie szkoda.
Pirata ciężko jest zbadać a o pobraniu krwi można pomarzyć i cieszyłam się na myśl o tych testach plus morfologia. Ale wygląda na to że operował nie ten lekarz co wcześniej ze mną gadał.

I teraz nie wiem czy powinnam robić piratowi te testy jeżeli zęby zostały usunięte? A może lepiej wziąć śnieżkę na te testy?
A najlepiej niech się wypowiedzą osoby które mają takie koty bo ja jestem jednak " ciemna masa".

Czy wasze koty też tak głośno lamentują jak was nie ma? Mam pirata ponad 10 lat i dopiero teraz słyszę że potrafi on miauczeć

Nagranie trwa 2 godziny i psy są cicho i tylko pirata słychać.

Nie wiem, nigdy nie nagrywałam tego, co się dzieje w domu, kiedy mnie nie ma (nie było, jak pracowałam, bo teraz prawie stale jestem :wink:

). Ale głośno miauczeć, domagając się CZEGOŚ (moim zadaniem jest zgadnąć czego) to oczywiście potrafią :wink:

jolabuk5 pisze:Nie wiem, nigdy nie nagrywałam tego, co się dzieje w domu, kiedy mnie nie ma (nie było, jak pracowałam, bo teraz prawie stale jestem ). Ale głośno miauczeć, domagając się CZEGOŚ (moim zadaniem jest zgadnąć czego) to oczywiście potrafią

To teraz mam problem bo nie wiem czego się pirat tak głośno domagał ( i od kogo )

Pirat i ferajna - szykujemy się do urlopu :)

Kto przegląda forum