Marskość wątroby czyli pokaż kotku co masz w środku .

dorcia44 pisze:
PannyMojeUtrapienie..

Ale im dobrze, cieplutko

Dziewczyny w końcu wychodzą na prostą .
Aż boję się o tym pisać ,miały tak koszmarny kaszel ,kichanie po x razy ,aż krew tryskała z noska.
Chodzą jeszcze w kubraczkach ,zdejmę jak nie będzie ani ciut ciut do rozlizania .
Na szczęście humory wracają ,apetyt jest .
Już jest.

Nie spodziewałam się że tak odchorują sterylizację

Reszta też trochę szwankuje ,ale takie życie .

Kocurek bezogonek ma się świetnie ,w domu czuje się tak jak by całe życie w nim mieszkał .
To taka radość patrzeć na tego gałgana :1luvu:

Współczuję perturbacji i cieszę się, że u szlachcianek już lepiej :201461

Ja nawet do pewnego czasu nie wiedziałam, że tak się po sterylce może porobić - aż kiedyś działkową sterylizowałam i mi się pochorowała potem, bo odporność spadła.
Innym razem weci nalegali, aby przed sterylką chociaż raz kotę zaszczepić, bo mają epidemię panleukopenii i bali się, że kocica złapie u nich.

Za zdrówko Wszystkich.

Nieustannie :ok:

Dziękuję Kochani .
Może jutro uda się zdjąć kaftaniki ,może .
Skończyły też antybiotyk ,ale bywa że jeszcze kichają.
Ech ,chciało by się powiedzieć Dość i Nigdy Więcej .
Ale wiem że tak się nie da.

do oczu jej kubrak pasuje :love:

dorcia44 pisze:

Śliczna panna :1luvu:

Hej Kochani .
Moje panienki już rozebrane ,już ...po 3/4 tygodniach od sterylek .
Masakra.
Najpierw jedna rozdrapała na szyi po zastrzyku ,teraz rozdrapała druga .
Białe koty tak mają czy tylko te moje?
Wciąż któreś choruje .
Wciąż i wciąż ..to ja też :oops:

Ale nie jest źle .

Byle tylko było trochę spokoju ,a z tym problem.

Ostatnio dostałam rachunek za gaz ,to nic że prawie tysiąc :strach:

(posrało ich)
Ale ten dodatek że dzięki rządowi nie ma podwyżek i gaz bez mała tani jak barszcz .
Czytałam i miałam takiego wku... że musiałam inhalatora użyć .
Co się dzieje ? Dlaczego tak nas niszczą?
Ech ,brak mi nawet słów żeby opisać co czuje .

Pan Jurek z Hospicjum zadzwonił że nie ma karmy :strach:

w co ja się wkręciłam ..
Iza zawiozła worek ,ja zawiozłam część tego co Gmina daje .
Dobrze że w lutym znów odbiór .
Zawsze daje Pani Mieci,teraz będę dzieliła .
Mam w Hospicjum do odłowienia kotke i jej podrostki ,dzika ,nie wiadomo skąd przyszła .

Zostawiam to na cieplejsze dni.
Mam nadzieję że zdążę przed kociakami .

Aż niemożliwe, jak te Waciki dają Ci w kość. :mrgreen:

A takie toto Słodkie :1luvu:

, toż Cud, Miód i Orzeszki.

O reszcie to nawet nie wspomnę.

Albo wspomnę-"Od stycznia 2023 ceny gazu poszły w górę o wartość VAT, czyli 23%, ale nie dla wszystkich.
Ustawa przewiduje dla najuboższych dodatek gazowy równowartości podatku VAT
Wsparcie przewidziane jest dla osób o najniższych dochodach. Progi dochodowe będą analogiczne jak w przypadku dodatku osłonowego, czyli:
2 100 zł w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego,
1 500 zł w przypadku wieloosobowego gospodarstwa domowego.
Wniosek o dodatek do gazu
Żeby dostać dodatek do gazu, trzeba będzie złożyć wniosek o refundację podatku VAT. Wniosek należy złożyć w urzędzie gminy (właściwej ze względu na miejsce zamieszkania) wójtowi, burmistrzowi albo prezydentowi miasta, w ciągu 30 dni od dnia otrzymania faktury dokumentującej dostarczenie paliw gazowych."

U mnie Wnioski do pobrania w MOPS

Tak ,już wiem o tej refundacji ,ale wczoraj już opłaciłam ..było do 22 .
Mam 1508 zł na rękę .
Tam gdzie jest rodzina ,to jest łatwiej ,każdy coś da ,tam gdzie jesteś wstanie dorobić też jakoś pociągniesz .
Ale znam panią która ma ponad 80 lat ,opłat praktycznie tyle co dostaje emerytury plus leki ..a życie ?
A ukochane dwa zwierzaki ?
Ile takich ludzi jest w koło nas
? :cry:

Przyniosła kobieta kota żeby uśpić,płacze tak że serce pęka .Leczyła ,teraz stanęła przed wyborem ...bo brak funduszy .Nikt już nie chce Jej pożyczać.

Jak nie pomóc? Jak przejść obojętnie .
Nie jest jedną jedyną w takiej sytuacji .

Kurcze jak mnie to boli .

A żeby zmienić temat to napiszę że te dwie ,białe gnidy jak nie odpuszczą znęcania się nade mną to pojdą do piwnicy :twisted:

Myślałam że to Koszka daje popalić ,oczy ,grzybica ,świerzb ,ale to teoretycznie wyleczone .
Teoretycznie bo jeszcze nie wiem co z gałami.
Wisi nad nami obawa czy nie będzie trzeba amputować kawałka ogona .
Na razie się leczy .

Ale te białe łajzy biją ją na łeb :strach:

Ogłaszam ,na razie chętnych brak.

dorcia44 pisze:(...)

Przyniosła kobieta kota żeby uśpić,płacze tak że serce pęka .Leczyła ,teraz stanęła przed wyborem ...bo brak funduszy .Nikt już nie chce Jej pożyczać.

Jak nie pomóc? Jak przejść obojętnie .
Nie jest jedną jedyną w takiej sytuacji .

Kurcze jak mnie to boli .

(...)

Też jestem tym załamana. Teraz będą cierpieć nie tylko bezdomne zwierzęta,ale i właścicielskie. Cierpieć pod własnym dachem,bo ceny usług wet. to jakiś koszmar. Ludzie nie będą leczyć. Emeryci tym bardziej. Ostatnio za BEZDOMNĄ kotkę dostałam rachunek na 590zł,275zł,360zł :strach:

W miesiąc ponad 2,5tys. Skąd na to brać? Mając swoje koty i psy?
Weterynaria to już nie pomoc w cierpieniu i empatia. Teraz to niezły biznes i jechanie na empatii opiekuna. Kiedyś to chociaż za bezdomnego policzono tylko za leki,teraz żaden wet się nie zająknie,żeby nie policzyć za usługę. Bo oni "nie pracują charytatywnie". A ja? A ja mogę. Jakem tak głupia.

egwusia pisze:Aż niemożliwe, jak te Waciki dają Ci w kość.

ja mam krótkowłosego wacika i wychodzi na tę biel nadrabiają barwnością

w innych dziedzinach :mrgreen:

Co do wetów - wiadomo, też muszą rachunki płacić, zusy, srusy, wszystko drożeje - a pasuje na tym też coś zarobić. No i to też często przekłada się na sprzęt - weci miejscowi kiedyś kota mi pocięli na ślepo, bo jądra w brzuchu na ich usg nie było widać, liczyli, że znajdą jak go rozetną. Nie znaleźli. Kot pochlastany, zakażenia dostał, długo dochodził do siebie. Jako, że żyć się z nim nie dało(wycie, dupczenie, znaczenie), potem wzięłam go do innej lecznicy - tam sprzęt do usg mieli lepszy niż moja ginekolożka :O, kotu zaginione jajo w mig namierzyli, wyciągnęli (było na środku brzucha), ale i skórę ze mnie zdarli :oops:

(800 zł diagnostyka- wrodzona wada nerek wyszła - i sama operacja z narkozą wziewną 1100, wizyta kontrolna + leki 120 ). Żarłam ryż z jabłkami przez 3 miesiące.

Chodzi mi o to, że może dzięki temu, że w tej drugiej lecznicy tak słono liczyli, ale mogli sobie przez to pozwolić na lepszy sprzęt. Ale że wali po kieszeni - wiem

To chyba nie weterynaria, tylko cały kraj - że nieraz na leczenie cała wypłata idzie, albo braknie..

Kiedyś to chociaż za bezdomnego policzono tylko za leki,

ja przyznam, że Ci moi miejscowi na bezdomniaczki mnie ostatnio rabatowali - za sterylki 20 zł płaciłam mniej niż w cenniku. No i u nich wizyta po sterylce i ściągnięcie szwów jest w cenie zabiegu, a w tej drogiej lecznicy kasowano za każdą wizytę.

Fatka pisze:(...)Żarłam ryż z jabłkami przez 3 miesiące.(...)

Skąd ja to znam :ryk:

. Teraz ja żrę same ziemniaki z surówką z marchewki. Nie wiem czy 3mce wystarczy

dorcia44 pisze:
PannyMojeUtrapienie..

Bardzo dziękuję za wpłatę 200 zł

Masz śliczne panny :1luvu:

Marskość wątroby czyli pokaż kotku co masz w środku .

Kto przegląda forum