Pesteczka (*), Sosenka i Kasztanek

[Skylark91]

Cześć!
Podczytuję Was już tu jakiś czas, dopiero uczę się kotów, a już daliście mi dużo dobrych rad i uzupełniam swoja wiedzę
Więc pora przedstawić moje sierściuchy

https://www.fotosik.pl/zdjecie/85460e4287fcebb3

Kasztanek - nieśmiały, bojaźliwy rudzielec, ciumkacz, leniuch, powoli zmienia się w przylepę

https://www.fotosik.pl/zdjecie/30780adb8b1695be

Sosenka - dioboł wcielony, ale przy tym przesłodki wszędzie wlezie, uwielbia siedzieć w zlewie, drze mordę przed zamkniętymi drzwiami i stęka jak się jej coś nie podoba ale jak się cieszy, jak duży rano wstaje sługo, daj żreć!

https://www.fotosik.pl/zdjecie/f4e4cc1cca00b666

Tu moje żabki razem - widać. ze z Kasztana to dżentelmen...

https://www.fotosik.pl/zdjecie/51d0759d62fc5a1d

A tu troszkę miłości - tak dla niepoznaki tak ogólnie to gonimy się jak szaleni, najlepiej o 3 w nocy, jak człowieki śpią
Kasztan i Sosna - tak nazwane w schronisku, podobno znalezione w lesie.

https://www.fotosik.pl/zdjecie/1d4b29b8237449be

A tu Pesteczka Nasze pierwsze słoneczko, którego już z nami nie ma... Tak bardzo przygotowaliśmy się na tego kota... Była z nami tylko miesiąc miała 3 miesiące, kiedy zabraliśmy ją ze schroniska... Do tej pory myślę, że mogłam zauważyć jakieś symptomy choroby wcześniej... Transfuzja krwi nie pomogła Takie małe ciałko i musiało tyle przejść Na szczęście miała kochający dom - chociaż na ten miesiąc.

Nie wiem, jak my żyliśmy przed kotami...

[ewkkrem]

Witaj!

Cześć!
Podczytuję Was już tu jakiś czas, dopiero uczę się kotów, a już daliście mi dużo dobrych rad i uzupełniam swoja wiedzę
Więc pora przedstawić moje sierściuchy



Kasztanek - nieśmiały, bojaźliwy rudzielec, ciumkacz, leniuch, powoli zmienia się w przylepę



Sosenka - dioboł wcielony, ale przy tym przesłodki wszędzie wlezie, uwielbia siedzieć w zlewie, drze mordę przed zamkniętymi drzwiami i stęka jak się jej coś nie podoba ale jak się cieszy, jak duży rano wstaje sługo, daj żreć!

Tu moje żabki razem - widać. ze z Kasztana to dżentelmen...


A tu troszkę miłości - tak dla niepoznaki tak ogólnie to gonimy się jak szaleni, najlepiej o 3 w nocy, jak człowieki śpią
Kasztan i Sosna - tak nazwane w schronisku, podobno znalezione w lesie.


A tu Pesteczka Nasze pierwsze słoneczko, którego już z nami nie ma... Tak bardzo przygotowaliśmy się na tego kota... Była z nami tylko miesiąc miała 3 miesiące, kiedy zabraliśmy ją ze schroniska... Do tej pory myślę, że mogłam zauważyć jakieś symptomy choroby wcześniej... Transfuzja krwi nie pomogła Takie małe ciałko i musiało tyle przejść Na szczęście miała kochający dom - chociaż na ten miesiąc.

Nie wiem, jak my żyliśmy przed kotami...

Pozwoliłam sobie zamienić linki na zdjęcia

Przed kotami to było życie bez sensu i celu

[Skylark91]

Dziękuję! Właśnie rozkminiałam jak to zrobić i mi nie wyszło

Tak, te małe stworzonka nadają życiu sens i radość, chociaż czasem chciałoby się morderstwo popełnić...

[ewkkrem]

Tak, dranie potrafią zaleźć za skórę. Szczególnie jak się ma biegającą Sosnę

[jolabuk5]

Trzeba szukac linku "na forum", wtedy wyswietla się zdjęcie.
Kotki sliczne!

[mir.ka]

śliczności

[Gosiagosia]

Witamy śliczne kotki.

[Nul]

Cudne kotki i cudne zdjęcia Uwielbiam takie wygibasy

Pesteczka - żal, że jej już nie ma

[ziuku]

Coś czuję, że będę fanką Sosenki :3

A tu Pesteczka Nasze pierwsze słoneczko, którego już z nami nie ma... Tak bardzo przygotowaliśmy się na tego kota... Była z nami tylko miesiąc miała 3 miesiące, kiedy zabraliśmy ją ze schroniska... Do tej pory myślę, że mogłam zauważyć jakieś symptomy choroby wcześniej... Transfuzja krwi nie pomogła Takie małe ciałko i musiało tyle przejść Na szczęście miała kochający dom - chociaż na ten miesiąc.

Wyrazy współczucia.

Nie wiem, jak my żyliśmy przed kotami...

Dom bez kota to głupota

[Skylark91]

Dzięki za ciepłe przywitanie

Pestka była wyjątkową kotką... taką małą przylepką to była taka drobinka dopiero teraz, kiedy jestem w stanie patrzeć na jej zdjęcia widać, że była chora... pomogliśmy jej odejść w sierpniu po transfuzji która nie dała poprawy do tej pory mnie gryzie co tak naprawdę się stało. I mam wyrzuty sumienia, w sumie nie wiem sama dlaczego - że czegoś nie widziałam, że nie doczytałam, że nie poszłam do innego weta... choroba zmiotła ją dosłownie w tydzień :/ ale mimo cierpienia ogromnie się cieszę, że chociaż na chwilkę mogła poczuć, co to dom.

A Sosna to Sosna pierwsza na blacie i w zlewie. Wchłania wszystko, a za surowe mięso to da się zabić już się śmiejemy, że mały tucznik z niej się robi... a teraz po sterydzie to już w ogóle konia z kopytami by zeżarła odpukać - cieszę się tylko, że póki co w nocy nas nie budzą, że głodne

[mir.ka]

[januszek]

Dzień dobry
Będziemy podczytywać .

[MaryLux]

Witamy

[zuza]

Współczuję odejścia Pesteczki


Zespół masz pierwsza klasa. Mnóstwo szczęścia razem!

[Skylark91]

Pestka mi się śni po nocach czasem... a ostatnio wydawało mi się, że ją widziałam... tak mi jej szkoda no ale teraz hasa sobie za tęczowym mostem razem z moim psem.

Wygląda na to, że teraz kazdy z nas ma swojego kota Sosna jako dama lgnie do mojego partnera, ja patrze w kamerce a ona na kolankach u 'mężusia', a do mnie to cholera przyjść nie chce pogłaskać tak i owszem, poocierać się też, ale żeby się położyć na kolanach albo brzuszku to nie.
Za to Kasztan jest we mnie zakochany (na to liczę) dzisiaj mnie obudził o 3 w nocy lizaniem po czole... pańcia odsłoniła kołdrę no to siup pod kocyk i dalej... ugniatanko, mruczanko i ciumkanko a rano leżał sobie przy mnie zrelaksowany, na boczku. Niesamowite, jak koty potrafią się zmienić, jak pokaże się im miłość i da trochę cierpliwości...

Jak mi się uda, wrzucę jutro jakieś aktualne zdjęcia