Koty z Hucianego Grodu cd.

[mir.ka]

Piękne słońce na balkonie, koty się wietrzą. Na razie balkon jeszcze nie urządzony, na to za wcześnie. Będę musiała kupić drapak, taki z budką, bo stary się zepsuł i wylądował na śmietniku.
Frodo dostaje leki, z tym problemu nie ma. Najgorzej jest z ząbkami, bo najpierw trzeba przejechać gazikiem po ząbkach, a potem podać preparat, a to niezbyt przyjemne.
Kulki nakarmione, oczywiście kocia mama się nie pokazała. Kotki jakby miały mniejszy apetyt, pozbędą się wkrótce zimowego tłuszczyku. To jeszcze nie w pełni wiosna, ale tuż, tuż..

Już ją widać. U nas dni są słoneczne, a w nocy przymrozki.

[Senanta]

U mnie na ogrodzie kwitną krokusy, przebiśniegi i oczywiście pierwiosnki więc na zachodzie chyba już wiosna.
Trzymam kciuki za wyleczenie Frodo i poglaszcz futrzaki ode mnie i moich 3 dziewczyn.

[ewar]

Dziękuję
Koty najedzone, tak myślę. Dość ciepło dzisiaj, więc długo było otwarte okno, koty się wietrzyły. Zaraz wyjdą na balkon. Słońca nie ma, zapowiadają ulewy. Dorota zdąży chyba nakarmić Kulki przed deszczem.
Frodo ładnie łyka tabletki. Nie wiem, czy jest jakaś poprawa. Oby była, bo naprawdę spędza mi to sen z powiek. Kot jest przemiły, wyjątkowo miziasty, a tak ma wciąż pod górkę.
Zyzio u p.Izy szaleje. Ma się dobrze, je, kuwetkuje tak, jak trzeba. P.Iza jednak ma kłopot, bo Zyzio wciąż próbuje wydostać się na zewnątrz. Sprytny jest bardzo.

[Gosiagosia]

[mir.ka]

[ewar]

Dziękuję

[ewar]

Misza w namiociku

Frodo miał ochotę połazić po balkonowej barierce

Zwykle to Adaś lubi wspinaczki, ale tym razem na parterze

[Nul]

Zdrowia, Frodeuszu!

[ewar]

Dziękuję
Dzisiaj strasznie wieje, ale jest ciepło. Chyba nie zdecyduję się jechać przez park, może być niebezpiecznie. Kulki chyba już nie potrzebują dużo jeść, czyżby traciły zimowy tłuszczyk? Dorota była u nich wczoraj rano i jeszcze po 15-ej i sporo jedzenia zostało. Na pewno potem jakieś głodne biedy tam przyjdą. Zobaczę, czy jedzenie zniknęło, podjadę tam niedługo.
Na balkonie piękne słońce, zaraz wypuszczę koty, niech się przewietrzą.

[Nul]

Bezia też mniej je, też mi się wydaje, że może to znak końca zimy.
Dobrze macie z balkonem… My się wietrzymy „przy pomocy okna”, już teraz może być dłużej otwarte, u nas też nieco cieplej.
No i wieje…

Edit: literówka. Bezia nie je mnie, tylko mniej…

[FuterNiemyty]

Frodo nieco lepiej, skoro wycieczki po wysokosciach robi?
Za zdrowie, spokoj i wiosne, podeslalalbym krokusow, przebisniegow i zonkili.
Tulipany tez juz niesmialo zaczynaja wygladac.

[ewar]

Istny armagedon dzisiaj Byłam u Kulek i się przeraziłam. Płyty osłaniające domek leżały na ziemi, miski porozrzucane, obraz nędzy i rozpaczy. Sreberko i Lila czekały na posiłek, zjadły szybko i gdzieś pobiegły. Nie było Jagódki ani kociej mamy. Posprzątałam, co się dało i odjechałam. Zajrzałam tam jeszcze po jakimś czasie i znowu jedna płyta była na ziemi. Wietrzysko straszne, nie jechałam przez park, bo się bałam naprawdę.
Domowe koty na balkonie, Frodo wygrzewa się na zewnętrznym parapecie, jest naprawdę ciepło. Frodo jest bardzo spokojnym kotem, więc trudno stwierdzić, czy tak ma, czy jest apatyczny. Zaraz będę go dręczyć, bo muszę przejechać gazikiem po ząbkach i podać preparat. To przykry zabieg dla kota, ale wyjścia nie ma.
Nie wiem jak długo uda mi się pisać na forum, bo mój komputer dogorywa , trzeba będzie kupić nowy. I tak narzekać nie mogę, bo nieźle się i tak trzymał.

[Gosiagosia]

[ewar]

Dziękuję

[mir.ka]

Istny armagedon dzisiaj Byłam u Kulek i się przeraziłam. Płyty osłaniające domek leżały na ziemi, miski porozrzucane, obraz nędzy i rozpaczy. Sreberko i Lila czekały na posiłek, zjadły szybko i gdzieś pobiegły. Nie było Jagódki ani kociej mamy. Posprzątałam, co się dało i odjechałam. Zajrzałam tam jeszcze po jakimś czasie i znowu jedna płyta była na ziemi. Wietrzysko straszne, nie jechałam przez park, bo się bałam naprawdę.
Domowe koty na balkonie, Frodo wygrzewa się na zewnętrznym parapecie, jest naprawdę ciepło. Frodo jest bardzo spokojnym kotem, więc trudno stwierdzić, czy tak ma, czy jest apatyczny. Zaraz będę go dręczyć, bo muszę przejechać gazikiem po ząbkach i podać preparat. To przykry zabieg dla kota, ale wyjścia nie ma.
Nie wiem jak długo uda mi się pisać na forum, bo mój komputer dogorywa , trzeba będzie kupić nowy. I tak narzekać nie mogę, bo nieźle się i tak trzymał.

Tak u Was wiało?
u nas, a przynajmniej tam gdzie mieszkam, nie było źle, wiatr nie był mocny, choć ostrzegali