uga - jako pierwsze to mała zjebka

- wyniki, wypis z wizyty wraz z zaleceniami i lekami, bierze się od weta ZAWSZE. Wet nie robi łaski, dając wydruk.
A merytorycznie - kolejność badań powinna być taka - wpierw rhinoskopia. Pokaże czy gdzieś w nosogardzieli są zmiany, mogące powodować krwawienie - polipy, potencjalne zmiany nowotworowe itp. Przy takim badaniu pobierane są wymazy, wycinki - ja na wynik czekałam ok dwóch tygodni, ale to już jest zależne od lecznicy. W jakim czasie gotowy jest opis, to też różnie.
U nas wyszło, że bardzo głęboko, na pograniczu podniebienia miękkiego, jest pałeczka ropy błękitnej, która nie jest oporna tylko na dwa antybiotyki - gentamycynę i chyba wankomycynę. Tylko jednocześnie badanie wykazało, że jest też jakiś "twór", który uwypukla się od strony puszki czaszki w stronę nosogardzieli, utrudniając oddychanie i sprzyjając zaleganiu bakterii. I tu jest wskazanie do tomografii.
Myszka doraźnie dostała gentamycynę w nebulizacji, rzeczywiście pomogła, kilka tygodni było dobrze, po czym smarkanie wróciło, a ostatnio dolączyło też podkrwawianie.
Mamy wskazanie do tomografii, ale...Mycha ma 15 lat i sześć miesięcy. Do tego tarczycę, w której mnożą się guzki, przez co poziom hormonów jest nie do opanowania. A to z kolei skutkuje niestabilnością ciśnienia, które też wariuje ( w poniedziałek było na poziomie 240).
Ponieważ nie odczuwa bólu, czy nawet jakiegoś szczególnego dyskomfortu, nie decyduję się na tomografię, bo zwyczajnie nie stać mnie na nią. A poza tym - cokolwiek by to było, to jest raczej nieoperacyjne u kota w tym wieku i w takim stanie. Twój kot jest młodszy, z tego co piszesz, stan ogólny jest dobry, więc walczcie.
Gdzie robić - tego nie wiem, może któraś z warszawianek zajrzy i poleci. Ja robię w Poznaniu, mam to szczęście, że zarówno rhinoskopię, jak i tomografię mam w naszej lecznicy "rodzinnej"