Martwię się trochę zachowaniem kocura, a że jestem dalej zielona z kotów

Kocur ok 2 - 3 lata, od jakiegoś miesiąca zaczął intensywnie ciumkać koc (tylko jeden) i ugniatać.
Razem z kotką adoptowaliśmy go ze schroniska 5 miesięcy temu, na początku kocur był trochę nieufny, w sumie dalej jest. To nie jest kot z tych wylewnych


Zimno się zrobiło, więc śpimy z moim jeszcze nie małżem

Kot już wcześniej przychodził do nas spać - kładł się na poduszkę czy w nogach, ale wytrzymał max pół godziny.
Teraz schemat jest następujący:
- kot przychodzi i jojczy (nie miauczy, nie jest to wokalizacja z bólu, popiskuje przed naszym łóżkiem)
- skok
- kładzenie się i ugniatanie koca
- ciumkanie, ślinienie i traktorowanie

Kocur ma znowu problem z lużną kupą, więc tak czy siak czeka go wizyta u weta, więc przy okazji też o to zapytam, natomiast zastanawiam się, czy to co robi to choroba sieroca, czy może objaw jakiejś poważniejszej choroby? A może w końcu jest mu dobrze? Zauważyliśmy z partnerem, że w ciągu dnia zaczyna ciumkać albo jak ktoś wchodzi do pokoju, albo odpala się po głaskaniu. Trochę to dziwne, bo jego reakcje na głaskanie są skrajne - jak leżę, to pod bródką i owszem, ale jak chcę go np. pogłaskać przechodząc obok niego w przedpokoju to zgina grzbiet i ucieka, jakby go ktoś miał zaraz zbić. Staramy się nie głaskać go jak już zaczyna seans ciumkania i po prostu nie zwracać uwagi. Co prawda koc nie ma długiego włosa, ale boje się że może trochę materiału połknąć... Co więc robić z takim śliniakiem?