Lifter pisze:Kicia ma 20 lat. Powolutku pewnie zbiera sie juz do swej ostatniej wyprawy, niestety. Jeszcze jest tu ale coraz mniej jej, juz pewnie rozglada sie po nowym terytorium, szua dobrych miejsc. Ale ze powolutku, to ciesz(my) sie jej obecnocia.
Dziękuję Lifter, pięknie napisałeś...
Dopieszczam jak mogę, dzisiaj pół nocy spałam na podłodze obok legowiska Czitusi w szafie, bo tak czuła się bezpieczniej. Niestety wczoraj wieczorem znowu brzusio pobolewał i zwrócona została porcja przetrawionych chrupek na kolację, pierwszy raz od kilku dni. Potem już jest lepiej, ogon do góry, mizianki, pogaduchy, mruczenia, jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. Ale również potem, tak nad ranem ale dokładniej nie wiem o której, raban robi Bratu i Tutunia boi się wyjść do kuwety efektem czego jest wysiusianie się na posłanie w szafie

. Codziennie mamy pranie, bo Tuta to bardzo czysta koteczka i pościel też ma być czysta! Podkłady jakieś kupić? Nawet nie wiem jakie, podpowiedzcie coś, bo takie codzienne prania to raczej nie wchodzą w grę

.
W temacie kupy: dzisiaj, po tygodniu od zmiany karmy mamy piękny w kształcie, konsystencji i kolorze urobek

! Doktor miał rację, proszę spokojnie czekać tydzień-10 dni... A teraz poczekamy na unormowanie trawienia. A ja się tak zastanawiam, czy wymioty Czitki, zawsze tak mniej więcej dwie godziny po ostatnim chrupaniu, nie mają związku z lizaniem wieczorem tej zakrętki po neospasminie

?
Niby takie nic, to tylko ślad po płynie, może jednak?
Pierwsze pranie zrobione, kuwety sprzątnięte, insulina podana, śniadanie zjedzone o siódmej i drugie śniadanie też, to teraz śpimy. Pada deszcz.
Śpimy wstępnie:

A teraz już całkiem śpimy:

Tak będzie do mniej więcej 14.30, błoga cisza i spokój.
Odsypiam też.