

Kciuki za Lukaska i Lolo


Kciuki za dobrą pracę pibon


Łatka wczoraj zjadła obiad ok, kolację tylko liznęła - rano wyrzuciłam całość, śniadanie tylko liznęła, biegała nerwowa, jak tylko wyciągnęłam w jej stronę tackę z jedzeniem (tym, które najbardziej lubi) i lekarstwem uciekała jak oparzona. Zostawiłam to wszytko w ogródku i poszłam. do pracy poszłam. Sądzę, że nie powinnam mieć zwierząt pod opieką, bo ja psychicznie nie radzę sobie. Wtedy płaczę, rozpaczam, lub wściekam się na tego zwierzaka, a tak nie powinno być, zwierzak się tym też pewnie stresuje. Gdybym miała tu kogoś bliskiego, gdybym nie była samotna to może miałabym więcej siły psychicznej w sobie, a może nie. Ale sądzę, że naprawdę nie powinnam mieć zwierząt pod "opieką" bo i to zwierzę na tym cierpi i ja też.