tzn on chciał go wziąć, a zwierzątko kocha mnie

Moderator: Estraven
Lifter pisze:Tja, znam ten bol. Wszystkie koty jakie mielismy z zona byly albo jej, albo bardziej jej niz moje, albo swoje. No, Mopik powiedzmy byl troszke bardziej moj niz jej.
A nawet on nie byl za wylewny - to znaczy byl, lal ile wlezie poza kuweta.
Brakuje mi takich kocich czulosci, ale coz, musze sie pogodzic z tym, ze juz ich nie zaznam.
Kicha troche.


Lifter pisze:Iii tam wole koty.
Nawet takie, ktore maja mnie gdzies.
Psy sa... za wylewne. Ja jestem introwertykiem. Kocie mruczenie, szturchniecie lebkiem, przytulenie sie - to w sam raz. Psia milosc jest zbyt ostentacyjna, glosna, natarczywa.
No i pies kocha za nic, wystarczy ze jestem.
I zanim się położy spać albo pójdzie do kuwety musi najpierw opowiedzieć o tym całemu światu 


haaszek pisze:Podobno kiedyś miałam swojego kota... Podobno, ale ktoś mi go podkradł
https://www.facebook.com/reel/689873396 ... &ref=notif
Sigrid pisze:haaszek pisze:Podobno kiedyś miałam swojego kota... Podobno, ale ktoś mi go podkradł
https://www.facebook.com/reel/689873396 ... &ref=notif
Ale piękne![]()

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 994 gości