Wróciliśmy. Godzina w gabinecie u doktora, wyniki się robiły na miejscu.
Bardzo dłuuuuuga godzina, modliłam się, żeby tylko nie było gorzej...
No i poprawiło nam się!
Kreatynina niestety stoi w miejscu, ale nie jest gorzej. Mocznik z przekroczonej normy razy ponad cztery spadł do przekroczenia razy dwa!
Fosfor wrócił do normy!
Fruktozamina 335 czyli bardzo dobrze!
Wielkie, wielkie ufff. Bardzo, bardzo dziękujemy za wszystkie kciuki, jak zwykle forumowe pomagają

.
Jak się okazało kroplówki nie pomagały, pomogła dieta renal i odstawienie mięsa.
Doktor powiedział, że dobrą robotę robimy i tak trzymać, jeszcze tylko dobadamy mocz, bo dzisiaj Pasio nie był uprzejmy rano. Za 4-6 tygodni kontrola ponowna.
A teraz kciuki za Milenkę

!
Obrazek z drzwiami przecudny, najlepszy ten zemdlony klient leżący po prawej
