Niuniuś , Misia i Isia witają

[madrugada]

Oj, dzieje się, Trzymamy kciuki, żeby się wydziało i uspokoiło

[MalgWroclaw]

Biedactwa, dobrze, że macie mądrego Dużego

[januszek]

Najpierw był Niuniuś z grzybkami na uszach,opanowaliśmy. Potem Misia z babolem ,pan doktor powiedział nie ruszamy ,obserwować . Jest co dziennie sprawdzana i nic się z tym nie dzieje ,czasem przez tydzień tego nie ma.
Przyszła Iśka ,mały diabełek i postawiła cały dom na głowie .
Po kąpielach w cieczy kal. kotkom wszystko poznikało i miałem nadzieję że sytuacja jest opanowana ,ale od soboty nie mogłem nadążyć za tym co się dzieje
Dzisiaj w nocy kotki wyjadły wszystko z misek i przed 5 rano mnie obudziły ,wstałem ,umyłem michy i wyłożyłem puchę do nich, obok pierś z kurczaka i sucha karma. Iśce wrócił smoczy apetyt i chęć do zabawy. Duże też zaczęły jeść ,ale bawić im się za bardzo nie chce ,cały czas drzemią ,odreagowują chyba wczorajszy stres.
Dziękujemy wszystkim za kciuki ,na pewno pomagają

[jolabuk5]

Oby to był już koniec zdrowotnych sensacji!

[jolabuk5]

Bajeczki wysłane!
Miłego czytania

[januszek]

Bajeczki wysłane!
Miłego czytania

Bardzo dziękujemy.
W nocy poczytamy ,bo noc zapowiada się dłuuuga.
Jak pisałem wcześniej kotki rano sobie pojadły,duże poszły drzemać a mała zaczęła się bawić . Nie pilnowałem jej co robi.
Ogarniałem kuwetę i Iśka do niej weszła ,no to przerwa w sprzątaniu.Ale ona tylko pokręciła się ,powąchała i wyskoczyła .Patrzę dokąd ona idzie a ona za szafkę w kuchni ,do której od tyłu może wejść . Zaglądam do szafki a Iśka wali kupsko na półce.
Po tej akcji (a było to przed południem) tylko powąchała jedzenie i poszła spać).
Mam urlop więc nadal piorę i sprzątam,dlatego w ich pokoju zajrzałem do zakamarków do których na co dzień nie zaglądam ,i szczena mi opadła
Pod stolikiem z lampką nocną ,pod szafką i na koniec pod kaloryferem były ślady Iśki ,wszystko jeszcze świeże i co ciekawe, nie wydzielało charakterystycznego zapachu. Wyprałem wykładzinę i zlałem octem.
Nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego ,bo wczoraj wizyta u weta badanie ,ogromny stres.
Ale Iśka ma nadal biegunkę ,a duże załatwiają się normalnie i jedzą.. Po tej całej akcji jak widzę że wstała ,to niosę ją i wkładam do kuwety, tam jest ekspresowe załatwianie i wychodzi .
Od południa nie chce jeść i nie pije .
Jak do jutra nic się nie zmieni to pojedziemy do pana doktora.

[jolabuk5]

Ojej, Isiu! Zdrowiej szybko!
Ona jest malutka, organizm słabszy, mniej odporny, to i reaguje silniej. Biedactwo, ma silną biegunkę i nie zdąża do kuwetki...

[zuza]

Po odrobaczaniu tak może być. Brzuch ja może bolec też. W sumie lepiej że ma luźne kupy niż zatwardzenie. Zatkanie przy odrobaczaniu jest bardzo niebezpieczne.

[MaryLux]

Isiu, nie kupkaj poza kuwetę!

[januszek]

W końcu mam chwilę aby coś napisać.
Wczoraj ,późnym wieczorem koty dostały wilczego apetytu ,na przemian jadły i piły wodę. Iśka zjadła spory kawałek żółtka z gotowanego jajka ,które mi spadło na podłogę, dopchała schabem i zaczęły się bawić .
O 1-szej jeszcze trwały głośne i szybkie galopady,aż przewróciły w pokoju suszarkę z praniem
Rano znalazłem tylko jedną kupę Iśki,oczywiście pod stolikiem z lampką nocną ,ale nie była to już biegunka ,a raczej luźna .
Sprzątając,wymyśliłem że potnę na kawałki ręcznik i porozkładam w miejscach gdzie Iśka załatwia się ,będzie łatwiej sprzątać.
Od wczoraj jestem cały czas w domu i obserwuję kotki. Wydaje mi się że ona nie chodzi do kuwety z powodu zapachu tego co z niej wychodzi. Zapach ten nie przypomina kupy zdrowego kota. Do tego zauważyłem że Niuniek z Miśką też czują że z Iśką jest coś nie tak. Niuniek cały czas za nią chodzi i wącha pod ogonem ,Miśka jak ją tylko dopadnie to myje jej dupkę, a do tego Iśka ,sama też co chwilę się wącha i myje.
Dzisiaj musiałem jechać na zakupy i załatwić kilka spraw ,tak że koty zostały na kilka godzin same.Wracając byłem pewien że czeka mnie sprzątanie ,a tu nic . Rozłożone kawałki ręcznika czyste,a w kuwecie dwie kupy Iśki,jedna rzadsza druga gęściejsza ,oby tak dalej.
Kupiłem im nowe piórka ,bo stare skończyły się ,pobawiły się ,zjadły i teraz śpią .
Wszystkie trzy kotki od wizyty u veta przeprowadziły się do mnie do pokoju.
Tyle nowości.
Po przeczytaniu Pamiętnika Babuni uważam że powinna to być obowiązkowa lektura dla wszystkich ,którzy chcą zaadoptować swojego pierwszego kotka.
Nie będę tu pisał co momentami czułem ,ale Pamiętnik ,jak to mówią młodzi "wymiata" .

[jolabuk5]

Uff, dobrze, że Isia wróciła do kuwetki! Może powoli biegunka mija? Oby!

Pamiętnik Babuni to w ogóle powinien być obowiązkową lekturą w szkole (chyba gdzieś w 4 klasie).
A ja sobie jeszcze wymyśliłam, że ktoś powinien Pamiętnik przetłumaczyć na angielski i wydać w Anglii i w USA.
Albo inaczej - wrzucić na jakieś popularne strony kociarzy w Wielkiej Brytanii i Stanach, na zachętę - potem kupią wszystkie książki i przeczytają jednym tchem całą resztę tego, co caty- Katarzyna Ryrych napisała. Ech, pomarzyć zawsze można...
Swoją drogą ciekawa jestem, czy styl caty jest "przetłumaczalny" na angielski? Chyba tak...
Bardzo się cieszę, że Pamiętnik Ci się podobał!

[madrugada]

Uff, dobrze, że Isia wróciła do kuwetki! Może powoli biegunka mija? Oby!

Pamiętnik Babuni to w ogóle powinien być obowiązkową lekturą w szkole (chyba gdzieś w 4 klasie).
A ja sobie jeszcze wymyśliłam, że ktoś powinien Pamiętnik przetłumaczyć na angielski i wydać w Anglii i w USA.
Albo inaczej - wrzucić na jakieś popularne strony kociarzy w Wielkiej Brytanii i Stanach, na zachętę - potem kupią wszystkie książki i przeczytają jednym tchem całą resztę tego, co caty- Katarzyna Ryrych napisała. Ech, pomarzyć zawsze można...
Swoją drogą ciekawa jestem, czy styl caty jest "przetłumaczalny" na angielski? Chyba tak...
Bardzo się cieszę, że Pamiętnik Ci się podobał!

caty mogłaby sama przetłumaczyć swoje książki, w końcu jest anglistką

[jolabuk5]

Uff, dobrze, że Isia wróciła do kuwetki! Może powoli biegunka mija? Oby!

Pamiętnik Babuni to w ogóle powinien być obowiązkową lekturą w szkole (chyba gdzieś w 4 klasie).
A ja sobie jeszcze wymyśliłam, że ktoś powinien Pamiętnik przetłumaczyć na angielski i wydać w Anglii i w USA.
Albo inaczej - wrzucić na jakieś popularne strony kociarzy w Wielkiej Brytanii i Stanach, na zachętę - potem kupią wszystkie książki i przeczytają jednym tchem całą resztę tego, co caty- Katarzyna Ryrych napisała. Ech, pomarzyć zawsze można...
Swoją drogą ciekawa jestem, czy styl caty jest "przetłumaczalny" na angielski? Chyba tak...
Bardzo się cieszę, że Pamiętnik Ci się podobał!

caty mogłaby sama przetłumaczyć swoje książki, w końcu jest anglistką

No tak, albo nie chce, albo nie ma czasu... A szkoda!

[MaryLux]

Uff, dobrze, że Isia wróciła do kuwetki! Może powoli biegunka mija? Oby!

Pamiętnik Babuni to w ogóle powinien być obowiązkową lekturą w szkole (chyba gdzieś w 4 klasie).
A ja sobie jeszcze wymyśliłam, że ktoś powinien Pamiętnik przetłumaczyć na angielski i wydać w Anglii i w USA.
Albo inaczej - wrzucić na jakieś popularne strony kociarzy w Wielkiej Brytanii i Stanach, na zachętę - potem kupią wszystkie książki i przeczytają jednym tchem całą resztę tego, co caty- Katarzyna Ryrych napisała. Ech, pomarzyć zawsze można...
Swoją drogą ciekawa jestem, czy styl caty jest "przetłumaczalny" na angielski? Chyba tak...
Bardzo się cieszę, że Pamiętnik Ci się podobał!

Caty jest anglistką, więc pewnie umiałaby przetłumaczyć samą siebie. Ale czy zechce?

[jolabuk5]

Uff, dobrze, że Isia wróciła do kuwetki! Może powoli biegunka mija? Oby!

Pamiętnik Babuni to w ogóle powinien być obowiązkową lekturą w szkole (chyba gdzieś w 4 klasie).
A ja sobie jeszcze wymyśliłam, że ktoś powinien Pamiętnik przetłumaczyć na angielski i wydać w Anglii i w USA.
Albo inaczej - wrzucić na jakieś popularne strony kociarzy w Wielkiej Brytanii i Stanach, na zachętę - potem kupią wszystkie książki i przeczytają jednym tchem całą resztę tego, co caty- Katarzyna Ryrych napisała. Ech, pomarzyć zawsze można...
Swoją drogą ciekawa jestem, czy styl caty jest "przetłumaczalny" na angielski? Chyba tak...
Bardzo się cieszę, że Pamiętnik Ci się podobał!

Caty jest anglistką, więc pewnie umiałaby przetłumaczyć samą siebie. Ale czy zechce?

Tak jak pisałam - albo nie ma czasu, albo nie jest tym zainteresowana. A szkoda, bo Pamietnik jest cudowny. Wszystkie dzieci powinny go czytać! Tymczasem książka chyba nigdy nie została wznowiona.