
MalgWroclaw pisze:I co teraz?

. Zaciągam mocniej suwak od polara. Pod brodę prawie. Ręcami zimnymi trzyma wiaderko wody i torbę z chrupami, orzechami i saszetkami. Czas na rękawiczki
Ma się dobrze. Uff... Chrupki w całości prawie zjedzone. Te w budce i te pod przykryciem. Dosypałam. Odetchnęłam. Wracając prawie się nie rozerwałam na metalowym pręcie. Próbując nie wdepnąć w pojemniki po serkach ,w których zapodawane jest "pyszne" jedzenie. Z upodobaniem Doktorowa zostawia je dla ...Gabrysi. Wcale ją nie zastanawia czemu są pełne i nie znikają. Tego co ona kładzie, sroka czy jeż nawet nie ruszy. Bytujące w ruinach gołębie mają w toto w tym co kończy przewód pokarmowy. O kotach zmilczę. Więc co weekend zbieram wsio i wywalam. 

Agnieszka- pisze:Zimno więc wszyscy głodni czekają i tupią.
Ja dziś zostałam zwymyślana przez Franię, kota ogródkowego. Siedzi sobie paskuda jedna w ogrzewanej budce, ma suche żarełko pod dostatkiem i pod nosem, ale jak się mokre spóźniło, to była afera...
Jak się Twoje koty czują?


MalgWroclaw pisze:Napisz, co u weta. Dobranoc
Szybko odskoczyła jakby zawstydzona. 


aga66 pisze:Przykro bardzo. To był kotek od Ciebie?

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości