
mój syn jedzie dzisiaj do akademika (dostał sie na studia) -wczoraj się pakował (ale akcja była

w kazdym razie dzieci z domu wyjeżdżają, to matka (czyli ja) już rozmyśla jak sobie zorganizować drugą młodość

więc nie można z wszystkim czekać do emerytury
w kazdym razie mam wielkie plany
wczoraj Kai sie pakowanie nie podobało ( ona się zawsze obawia, ze to ja wyjeżdżam; ale w ogóle nie lubi jak kogoś brakuje)
z drugiej strony być może to i ona znowu wyjeżdża -pies nigdy nie wie co człowiek kombinuje; więc była taka trochę podkręcona, zamiast spać nadzorowała pakowanie
we wrześniu byłyśmy w Karkonoszach, blisko Śnieżki, i padał snieg ( co mnie trochę zaskoczyło







dobrze, że kai kupiłam płaszczyk przeciwdeszczowy, bo był raczej zimno i lało -a jej futro jest kiepskie na deszcz (bardzo namaka i strasznie długo schnie)
a wiecie, ze teraz w akademikach nie można zapraszać żadnych gości?????
i obowiązuje cisza nocna

żadnego tańczenia do rana przy muzyce na full (za moich czasów niektórzy tańczyli w trepach -bo fajny efekt był -jakby bębny)
i żadnych waletów w pokoju ( za moich czasów w październiku spało w pokoju dodatkowo na podłodze kilka osób, które nie dostało akademika i czekali na rozpatrzenie odwołani)
teraz są pralnie i suszanie na każde piętro, moduły z łazienką i kuchnią -na 2 pokoje,



No i nie ma już pokojów 4 osobowych

Kiedyś to była socjalizacja - 8 osób w pokoju, wszystko wspólne na 200 osób na korytarzu, długie, wieloosobowe kolejki do prysznica

oczywiscie żadnych pralni czy suszarni czy wind