Miau Sabciu, miau Ciocie, dziękuję, dziś było spokojniej bo już miałam założony wenflon w łapce. Podanie kroplówki i lekarstw trwało około 1 godz 15 min....wyrywałam się dużej bo było mi niewygodnie ciągle w jednej pozycji siedzieć....popiskiwalam bo chciałam siooo.Jutro Pani Wet otworzy gabinet specjalnie dla mnie i jeszcze jednego kroplowkowego zwierzaka...cena będzie świąteczna, już się duża boi... Po powrocie zjadłam że 30 chrupkow a teraz był glut do pysia, strzykawka, brrrrr
Ofelka, wiadomo że zakwaszacze siooo są fuj...
Ciociu Jolu moja duża ciągle myśli o Tobie, przesyła uściski Miau Pani Wet powiedziała że każdy steryd może wywołać cukrzycę a to zależy od dawki i od indywidualnych cech kota .
Zuniu, wenflon został, czy już go wyjęli? Będzie drogo, ale dobrze, że jutro wetka też Cię zobaczy. Najważniejsze, że zaczęłaś jeść!!! Duża dziękuje za dobre myśli, przydadzą się! Sabcia
Miau Ciociu Jolu, wenflon został, pewnie dziś zostanie wyjęty. Wnocy SAMA poszłam dwa razy do miseczki z chrupkami duża słyszała jak chrupalam Dziękuję Ciociu Nul, jak ślicznie napisałaś aż się miauwzruszylam I Ciociu aga66 I Wszysztkie Ciocie Miziam i mruczę burym pysiem Zunia
Anna2016 pisze:Miau Ciociu Jolu, wenflon został, pewnie dziś zostanie wyjęty. Wnocy SAMA poszłam dwa razy do miseczki z chrupkami duża słyszała jak chrupalam Dziękuję Ciociu Nul, jak ślicznie napisałaś aż się miauwzruszylam I Ciociu aga66 I Wszysztkie Ciocie Miziam i mruczę burym pysiem Zunia
Lubimy mizianie i lubimy mruczenie! Dziękujemy!
Dobrze, że coś zjadłaś (i to sama!)
Feliks i Bezia też do Ciebie mruczą. Bajka śpi, więc nie mruczy. Miau
Ślicznie wyglądasz, Zazulko! Łapka jeszcze z wenflonem? Zjadłaś ładnie? Sabcia Dziękujemy za karteczkę, Ciociu Gosiagosia, Tobie też życzymy miłego święta
KĄCIK MUZYCZNY Dalsze zachwyty nad płytą Davida Garretta odłożę na przyszły tydzień, a dziś - parę słów o polskich hymnach. Bo na przestrzeni lat było ich już kilka, niektóre pieśni zdobyły popularność niemal taką, jak hymn. Zacznijmy od Bogurodzicy. Najstarsza polska pieśń religijna (najstarszy zachowany polski tekst poetycki wraz z melodią) powstała prawdopodobnie w XIII lub XIV wieku, ułożono ją do istniejącej już, znanej na Zachodzie, melodii z kręgu miłosnych pieśni rycerskich. Melodię tę zapisali benedyktyni, a z ich klasztoru w Sankt Gallen w Alpach trafiła do Polski. Z czasem zaczęła pełnić rolę pieśni bojowej rycerstwa i częściowo hymnu państwowego, a także hymnu dynastii Jagiellonów. Wykonywana jest przez chór a capella.
Z tego samego okresu pochodzi Gaude Mater Polonia (Raduj się, matko Polsko) – polski średniowieczny hymn ku czci św. Stanisława ze Szczepanowa skomponowany do słów Wincentego z Kielczy w połowie XIII wieku. Śpiewało ją rycerstwo polskie po odniesionym zwycięstwie. Później pieśń towarzyszyła uroczystościom narodowym. Pierwsza zwrotka, w czterogłosowym opracowaniu Teofila Klonowskiego, jest obecnie śpiewana w czasie inauguracji roku akademickiego, zamiennie z pieśnią Gaudeamus igitur.
Kolejny utwór to Hymn do miłości Ojczyzny – pierwszy utwór należący do polskiej liryki patriotycznej w czasie rozbiorów. Pełnił rolę polskiego hymnu narodowego tego okresu. Jest parafrazą pieśni do Doskonałości, autorstwa Arystotelesa. Ignacy Krasicki napisał ten utwór jako hymn dla Szkoły Rycerskiej w 1774 r. Muzykę skomponował Wojciech Sowiński.
Czas na pieśń, która stała się naszym hymnem narodowym - Pieśń legionów Polskich czyli Mazurek Dąbrowskiego. Autorem tekstu Mazurka jest Józef Wybicki, który jako muzykę najprawdopodobniej wykorzystał ludowego mazura nieznanego autora. Wybicki, uczestnik Konfederacji Barskiej, po upadku Powstania Kościuszkowskiego znalazł się we Włoszech. W połowie lipca 1797 roku odwiedził obóz polskich legionistów w mieście Reggio nel’Emilia (ówczesna Republika Cisalpińska). Właśnie tam, między 16 i 19 lipca, wzruszony widokiem polskiego wojska napisał słowa Mazurka. Pieśń bardzo szybko zyskała wielką popularność, była też wiele razy przerabiana. W czasie Powstania Styczniowego powstała chyba najpopularniejsza odmienna wersja: Marsz, marsz Polonia.
Boże, coś Polskę - pieśń, która w 1918 r. konkurowała z Mazurkiem Dąbrowskiego o miano hymnu odrodzonej Polski, napisana została w 1816 r. przez Alojzego Felińskiego (słowa) i Jana Nepomucena Kaszewskiego (muzyka) jako hymn na cześć... cara i króla Królestwa Polskiego (Kongresowego), Aleksandra I, na zamówienie wielkiego księcia Konstantego. Pierwotnie w refrenie pieśni Felińskiego padały słowa: Naszego króla zachowaj nam Panie!, jako hołd dla cara i króla. Już w następnym roku nieoficjalnie zaczęto śpiewać w tym miejscu Naszą ojczyznę racz nam wrócić, Panie. Melodia pieśni została uproszczona i upodobniona do melodii pieśni religijnej Bądź pozdrowiona, Panienko Maryja. Pieśń zaczęła funkcjonować w obiegu jako pieśń konspiratorów, a po klęsce powstania listopadowego stała się manifestacją uczuć patriotycznych. W zaborze rosyjskim została zakazana w 1862 roku. W rok później towarzyszyła powstańcom i stąd nazwano ją Marsylianką 1863 roku. Po uzyskaniu niepodległości (także po 1989) śpiewano już Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.
Warszawianka 1831 - została napisana w języku francuskim przez narodowego poetę Francji Casimira François Delavigne'a pod wpływem wydarzeń powstania listopadowego. Zawiera pewne nawiązania stylistyczne do Marsylianki np. Do broni, bracia dziś! (w Warszawiance: Polonais, à la baïonnette), Bo nadszedł chwały naszej dzień! (w Warszawiance: Oto dziś dzień krwi i chwały). Autorem najbardziej znanego polskiego przekładu był poeta i historyk Karol Sienkiewicz, brat dziadka Henryka Sienkiewicza. Muzykę skomponował Karol Kurpiński. Tekst został opublikowany w marcu 1831 roku w warszawskim czasopiśmie „Polak Sumienny”. Prapremiera pieśni miała miejsce 5 kwietnia 1831 roku w Teatrze Narodowym w wolnej od Rosjan Warszawie, orkiestrą dyrygował sam kompozytor. Pieśń od początku cieszyła się wielką popularnością. Upamiętnił ją Stanisław Wyspiański w dramacie Warszawianka. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku była jedną z kandydatek do miana hymnu państwowego. W okresie międzywojennym takty Warszawianki stały się sygnałem programu drugiego Polskiego Radia.
Rota - wiersz Marii Konopnickiej (opublikowany w 1908 r.), napisany został pod wpływem oburzenia prześladowaniami polskości w zaborze pruskim. Dwa lata później Feliks Nowowiejski skomponował do niej muzykę i tak powstała pieśń pierwotnie przeznaczona dla krakowskich "sokołów". W 1918 r. także Rota była brana pod uwagę jako hymn odrodzonej Polski.
Wydawało mi się, ze na tym powinnam skończyć przegląd "polskich hymnów" ale przypomniała mi się jeszcze jedna piosenka, całkiem współczesna, Żeby Polska była Polską – pieśń napisana w 1976 r. przez Jana Pietrzaka z muzyką Włodzimierza Korcza. Wykonanie jej na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1981 przyniosło Pietrzakowi główną nagrodę, Złotą Karolinkę. W latach 80. XX w. była uważana za wyraz walki z władzą komunistyczną i poparcia dla „Solidarności” i stała się jakby hymnem. Angielski przekład tytułu pieśni cytowali w swoich przemówieniach Ronald Reagan i Elżbieta II.