Moderator: Estraven
Myszorek pisze:Byłaś z kotem u weta?, trzeba go przebadać, bo taka nagła zmiana zachowania może świadczyć o tym,że coś jemu dolega. To jest kot młody, wychodzący, wysterylizowany? bawisz się z nim, czy jest pozostawiony sam sobie.
Laurkachic pisze:Nic mu nie jest, jest zdrowy.
Laurkachic pisze:najbardziej lubi biegać po całym domu i jak go gonię, albo się przed nim chowam, to faktycznie może się bawić tak godzinami, no ale niedługo też już nie dam rady tego robić.
izka53 pisze:Laurkachic pisze:Nic mu nie jest, jest zdrowy.
a co było badane ? jak trzustka, tarczyca ? Zęby, gruczoły okoloodbytowe ? Możesz wkleić wyniki badań ? 8 lat to jest już wiek, w którym zaczynają się uaktywniać choroby geriatryczne
maczkowa pisze:Laurkachic pisze:najbardziej lubi biegać po całym domu i jak go gonię, albo się przed nim chowam, to faktycznie może się bawić tak godzinami, no ale niedługo też już nie dam rady tego robić.
Wiesz, co? na moje, to sama nauczyłaś go takiej zabawy...
Kot chowający się pod stołem, obserwujacy, czyhający na idące nogi, a potem atakujący to typowy obraz polowania, u mnie dokładnie tak na siebie czatują koty- te, które się ze sobą bawią. Taki wyskok na kumpla to sygnał do "ataku", gonitwy i tarmoszenia wzajemnego.
U Ciebie, prawdopodobnie obiektem polowania są goście, obcy, czy chłopak, chyba Ty również, ale Ty z nim biegasz, chowasz, więc w ten sposób się bawisz.
Dla sprawdzenia, czy trop dobry- włączyłabym chłopaka w taką zabawę, jak kot na niego zareaguje i jeśli podobnie, jak na Ciebie, to chyba musicie włożyć dużo pracy, żeby jego aktywność, polowanie, zabawę, której się uczył i którą stosował od 8 lat, jakoś przekształcić.
ita79 pisze:powtarzam się , ale ... jeśli nie znajdzie się żaden problem fizyczny i są to tylko humory i terytorialność kota to polecam osłaniać się najprostszą , najszybszą metodą. Kontratak za atak. Spryskiwacz z czystą wodą w rękę i uczyć kota, że atakować nie wolno. Kiedy on spróbuje do kogoś wyskoczyć- stanowczo wołamy "nie" "nie wolno" "psik" , i jak się nie zatrzyma pryskamy wodą - powinien odskoczyć. Trzeba tego użyć konsekwentnie kilka razy (być przygotowanym- by nie było to tak,że raz pryśniemy, a raz nie zareagujemy) , później powinna już działać sama komenda, a ewentualnie co jakiś czas jak widać, że zapomina co znaczy "nie" - to utrwalić zachowanie.
Nie zrobi się tym kotu krzywdy, nie obrazi się , nie pogorszy się sytuacji.. gwarantuję. Spróbować warto. Jeśli ktoś uważa że to jakieś stresowe wychowanie (z czym ja absolutnie się nie zgadzam) , to niech pomyśli co kot przejdzie przy zmianie domu.
ita79 pisze:powtarzam się , ale ... jeśli nie znajdzie się żaden problem fizyczny i są to tylko humory i terytorialność kota to polecam osłaniać się najprostszą , najszybszą metodą. Kontratak za atak. Spryskiwacz z czystą wodą w rękę i uczyć kota, że atakować nie wolno. Kiedy on spróbuje do kogoś wyskoczyć- stanowczo wołamy "nie" "nie wolno" "psik" , i jak się nie zatrzyma pryskamy wodą - powinien odskoczyć. Trzeba tego użyć konsekwentnie kilka razy (być przygotowanym- by nie było to tak,że raz pryśniemy, a raz nie zareagujemy) , później powinna już działać sama komenda, a ewentualnie co jakiś czas jak widać, że zapomina co znaczy "nie" - to utrwalić zachowanie.
Nie zrobi się tym kotu krzywdy, nie obrazi się , nie pogorszy się sytuacji.. gwarantuję. Spróbować warto. Jeśli ktoś uważa że to jakieś stresowe wychowanie (z czym ja absolutnie się nie zgadzam) , to niech pomyśli co kot przejdzie przy zmianie domu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Manuelowa, sebans, Silverblue i 42 gości