Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
czitka pisze:No i zakończyłam szpitaliki Pasia. Wczoraj wszystko było dobrze, cukier, Pasio, obiadek, wszystko.
Dzisiaj odebrałam Pasia wprawdzie po kroplówce, ale z cukrem mierzonym 3 razy: 500, 550, ponad 600 o trzeciej. I nic nie jadł
.
Strzęp kota po prostu.
Nigdy więcej dożylnych kroplówek, nigdy. I żadnych szpitalików. Stres Pasia dzisiaj wykończył. Zabrałam do domu, do ogrodu, wyjęłam wenflon, zjadł i to dużo natychmiast po powrocie, cukier spadał i spadł ostatecznie do 300 przed insuliną o dwudziestej.
Jestem rozżalona i zmartwiona. Nie dam męczyć Pasia. Nikomu. Nigdy.
czitka pisze:...
Pasio od jutra przez trzy dni będzie w szpitaliku na dożylnych kroplówkach, zbijamy mocznik, który jest norma razy 4. Oczywiście będzie kilka godzin, a potem zabieram z wenflonem w łapce do domu.
Zaczynamy walkę. Trzymajcie kciuki. Damy radę.
ana pisze:Teraz. Chodzi mi o wyniki, na podstawie których zalecono kroplówki.
jolabuk5 pisze:Ojej, zmartwiłam się... Ze względu na Pasia, ale też ze względu na Usię, która ma spędzić w szpitaliku fundacji ok. 10 dni, kiedy będę w szpitalu. No bo kto jej w domu zrobi zastrzyki z insuliny i będzie sprawdzał cukier, wszystko 2x dziennie przez 10 dni... Jeśli Usia też tak stresowo zareaguje, a nie będzie przecież wracała wieczorem do domu... Nie wiem, może to zły pomysł z tym pobytem w fundacji. Ale nikt mi Usi nie zrobi tych zastrzyków i nie zmierzy cukru, w dodatku 2x dziennie.![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid, Silverblue i 16 gości