
Toffi zaczął dzień na wesoło (wedle swoich możliwości na tą chwilę


Od 3 dni nie zdarzyło się by sie zmoczył podczas snu, co wcześniej było notoryczne.
Ale najważniejsze - wypuszczony z klatki poprzeciągał się! a obecnie leży sobie na kocyku i miziany wyciąga łapki, nadstawia się, mruczy, ewidentnie widać że lepiej się czuje w swoim ciele, jest ono mniej usztywnione, głaskanie jest przyjemne nie tylko po brzuszku w formie delikatnego masażu ale i pod paszkami, szyjką, na boczkach. Wczoraj dostał trochę elektrolitów bo jonogram wyszedł nieco marny, możliwe że to pomogło, a może zaczyna być lepiej. Albo to i to

W każdym razie - tfu tfu - oby tak dalej
