Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 21, 2022 22:06 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Lew, pani kochana, lew :D

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57337
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pon sie 22, 2022 1:50 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Piękny Król Słońce, jaki majestat!
Dobrze, ze wrzuciłaś Instagram, bo obrazek się nie wyświetla, chyba coś ze stroną zdjęciową.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69088
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 22, 2022 7:26 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

jolabuk5 pisze:(...)
Dobrze, ze wrzuciłaś Instagram, bo obrazek się nie wyświetla, chyba coś ze stroną zdjęciową.

Nie dla wszystkich dobrze.
Jak ktoś nie ma konta na Instagramie, to jest zdany na własną wyobraźnię. :(

Wojtek

 
Posty: 27788
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 22, 2022 8:08 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Zawsze coś, żeby nudno nie było. Makary (tak swojsko nazywam McAira, bo moje osobiste komputery zawsze mają imię) zasugerował, że nie ma miejsca na dysku. Grzecznie opróżniłam go z plików, ale Makary nie daje za wygraną i drze się, ile wlezie, jaki to zaśmiecony i ani pół zdjęcia nie wgra. No i muszę gada oddać do sformatowania, system trochę podnieść etc., bo odmawia współpracy. W tym kolaboracji w kwestii przyswajanie zdjęć - stąd Instagram to jedyne wyjście, zanim miły Pan Artur za adekwatną kwotę zajmie się moim Najlepszym Współpracownikiem.

Prośba - gdyby ktoś rzeczoną fotkę Marlona mógł dla Wojtka ogarnąć, tak jak poprzednim razem :201494

A teraz gazetka frontowa.

Jak wiecie, Aramis wyszedł z cienia, a potem nastąpiły dwie koszmarne noce okraszone kocią namiętnością. Bo Aramisek wysypiał się w dzień jak dziki, a nocą harcował i domagał się pieszczot naprzemiennie. Hop na szafkę, bum na ziemię, ale nie sam, zawsze w towarzystwie jakiejś durnostojki, książki, ojejjjjj, trzeba się rzucić naprzód, bo Aramis po biblioteczce Wielką Pardubicką czyni i zaraz wlezie na 3 półkę od góry, gdzie położyłam telefon, a tam cenne zdjęcia z wakacji, "Aramis błagam idź spać wreszcie", Aramis na to cienko "niiiiii" i mokry nos w usta wpcha nadstawiając kuper do głaskania, kokosi się chwilkę i idzie wariować dalej. I tak do piątej rano, kiedy wreszcie gramoli się na sam szczyt szafek kuchennych i śpi do wieczora, a potem da capo al fine, tym razem do siódmej.Po takich dwóch nocach kuśtykałam w dzień, podpierając się na rzęsach. Kolejną noc w miarę udało się przespać, w miarę, bo Aramisek wyciągnął się obok i trzeba było spać uważnie, żeby małej glizdki nie przygnieść. O piątej rano wstał, poszedł do łazienki, wspiął się na szafki i z impetem pozrzucał kosmetyki, bo mu zawadzały :evil:

Aż wreszcie nastał dzień, w którym przybył Marlon.

Aramis nie czekał na rozwój wydarzeń, dał nura na lodówkę. Marlon nie spodziewał się w domu nijakich atrakcji, ot miała nastać swojska nuda, przerywana wypadami na podwórko, albo na działkę. Coś mu jednak wyraźnie nie grało, więc chodził z nosem przy ziemi i usiłował zidentyfikować OBCOŚĆ. Oczywiście, jako kotu przyziemnemu, nie przyszło mu do głowy, by poszukać wyżej, dlatego był coraz bardziej sfrustrowany.
I tak go zastałam (bo jako półkot oczywiście tego dnia chodziłam własnymi drogami, sobota była, znajomi przyszli, grill na działce etc.).
MRRRRU - powiedział żałośnie Marlon, gdy weszłam do domu opustoszałego (chłopaki pognały na plac zabaw, każde witać się z własną grupą wiekową), a jednocześnie spustoszonego jak w pieśni o Podolu, bo otwarte walizki radośnie rozsiali po podłodze, pozwalając zawartości swobodnie się wysypać, zgodnie ze wskazówkami przyswojonymi z piosenki znanego lekarza Kuby Sienkiewicza. "Przewróciło się, niech leży" to pradawny hymn wszystkich moich Chłopców, z Marlonem włącznie.
Nie wiem Marlon, skąd TO się tu wzięło - powiedziałam fałszywie - ale jest całkiem miłe, dogadacie się (to akurat brzmiało z przekonaniem).

Obywa się bez łapoczynów. Kocurki mijają się, znakomicie grając, że nie widzą swej obecności.
Lecz tu zabawna sprawa. Kiedy adoptowałam Marlona - sugestią było, żeby dom był bez kotów i bez dzieci. Marlon wobec dzieci jest łaskawy, a do kotów do niedawna lgnął (do niedawna, bo ostatnio doszła do niego jego WIELKOŚĆ).
Aramis - przeciwnie. Dom miał być kotny, bo Aramis potrzebuje.
I jak to wygląda w praktyce? Marlon stara się nawiązać kontakt, Aramis woła: ni. ni niiiiiiiiii. Albo syczy jak malutki wąż.
"Ni to ni" mówi obrażony Marlon i idzie swoją ścieżką. I z dużą energią zabiega o moje towarzystwo. Z dużą energią mu je zapewniam. Aramis docelowo jest kotem Młodego i są na to duże szanse. A ja nie chcę powtórki z krwawej rywalizacji Kitka i Micki.

Z kotami nigdy nic nie wiadomo, ale mam nadzieję, że skoro socjalizacja jest pokojowa, nastanie wreszcie "początek prawdziwej przyjaźni" jak w Casablance. Życie bywa przewrotne, tak sobie czasem wyobrażam, jak świetnie Marlon ułożyłby się z Micką. Szkoda.

Sigrid

 
Posty: 6625
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon sie 22, 2022 9:45 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Wojtek pisze:
jolabuk5 pisze:(...)
Dobrze, ze wrzuciłaś Instagram, bo obrazek się nie wyświetla, chyba coś ze stroną zdjęciową.

Nie dla wszystkich dobrze.
Jak ktoś nie ma konta na Instagramie, to jest zdany na własną wyobraźnię. :(

Ja nie mam konta na instagramie, a zdjęcia mi się wyświetlają 8O
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69088
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 22, 2022 9:56 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

A ode mnie wymaga zalogowania się. Chyba jestem "podejrzanym elementem". ;)

Wojtek

 
Posty: 27788
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon sie 22, 2022 15:38 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Ja też nie mam konta a widzę.

Może nie cały album, bo żąda logowania, ale kilka fot jak najbardziej.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4829
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto sie 23, 2022 9:12 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Aramis jada na kuchennym blacie. Nie dlatego, że trzeba go specjalnie chronić. Po prostu, jak nakładam do misek, teleportuje się obok i nie ma szans postawić miski na podłodze, bo już po niej jęzorem szoruje.
Marlon, ze swoim dobrodziejstwem inwentarza odziedziczonym po bardziej rodowodowych przodkach musi czekać, aż winsa z posiłkiem poszybuje w dół.
To że nie umie na blat wskoczyć, nie znaczy, że jest całkowicie bez szans :twisted: Marlon ma w arsenale przewag duże, masywne ciało, w rozciągnięciu dające mu prawie metr.
Dlatego Marlon, widząc przybłędę ostentacyjnie obżerającego się na blacie, w dodatku tyłem, ze ociężałą zwinnością (uwielbiam oksymorony) wspiął się na tylne łapki, a przednią z rozmachem plasnął Muszkietera w julianowy czarno-biały królewski tyłeczek :ok:
Aramis błyskawicznie wykonał fintę w półobrocie. "Ach ty impertynencie!" zasyczał - choć w jego wykonaniu to brzmi mniej więcej tak, jak przechwałki d'Artagnana w uszach kawalera de Rochefort.
Marlon przysiadł w pozycji sfinksa z alei lwów w Luksorze. Aramis posrożył się jeszcze bezproduktywnie, dojadł resztki z półmiska i "na Małysza" skoczył w dół, skrzętnie omijając przerośniętego towarzysza.
Co nie przeszkadzało mu potem, obwąchiwać kolegi pod ogonem i nie wywoływać równie gwałtownych reakcji. Bo Marlon jest kotem zrównoważonym i, jako się rzekło, pełnym godności.

A w nocy na nieboskłonie rozpętało się pandemonium i po raz kolejny okazało się, że wszystkie moje koty należą do klanu Łowców Burz. Oba solidarnie kontynuowały tradycję Trójkota i obserwowały spektakl "Światło i dzwięk". Przy czym Marlon pojednawczo czasem mówił "MRRRRUF", a Aramis chełpliwie odrzucał propozycję, robiąc "KHYYYY". Ja miałam dwa widowiska w jednym. Po burzy położyłam się spać i pognałam towarzystwo w duchu pełnego egalitaryzmu. Bo Aramis skakał po pustych jeszcze regałach z IKEI, które w naprędce musieliśmy nabyć, gdyż rozwalał nocą wszystkie "gustowne" stosiki czekające na rozładunek po napływie gotówki, A Marlon próbował oblężenia bastionów z wdziękiem tygrysa szablozębnego.

W sumie, tfu tfu, jak na razie nie najgorsza próba dokocenia :D

Sigrid

 
Posty: 6625
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto sie 23, 2022 10:00 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

"Tfu, tfu, tfu"


trzy razy przez lewe ramię
:ok:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4829
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto sie 23, 2022 10:05 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Uff, tak, oby tak dalej! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69088
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2022 10:26 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Grzeczne chłopaki. :ok:

Makary - świetne imię dla komputera. :)

Wojtek

 
Posty: 27788
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto sie 23, 2022 14:34 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Tfu, tfu, przeczytalam z zapartym tchem :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87894
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto sie 23, 2022 22:25 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

"Kotek naszego synka" - rozpoczął donos TŻ - "rozwalił kolejną doniczkę i świeczkę na balkonie. Było sporo sprzątania".

Aramisek hula po domu jak tornado i zaprawdę bliski jest dzień, jak zostanę guru minimalizmu i na "nicniemaniu" zarobię masę pieniędzy :ok: . To naprawdę nic trudnego. Wystarczy wstrzymać się od zakupów i skrupulatnie usuwać z domu zdewastowane przedmioty. A potem Fumio Sasaki razem z Marie Kondo mogą mi nagwizdać. Nim do jakiej takiej dojrzałości kiciuś dojdzie, nawet materac mi nie zostanie :twisted:

Kocio-kocie dialogi brzmią natomiast tak:
- MRUUUU MRUUU, MRRRRUUUU - podwala się Marlon gardłowo-zmysłowo.
- Ni, ni, NIIIIIIII - oponuje Aramis piskliwie.
Wciąż nie jest łatwy...

TEATRZYK KUDŁATY KOT miał zaszczyt przedstawić.

Kurtyna.

Sigrid

 
Posty: 6625
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto sie 23, 2022 22:46 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Aramis-Tornado! :1luvu:
Dobrze, że kocie kontakty przebiegają nieagresywnie :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69088
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2022 8:51 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

"Oj kot kot Pani Matko uczynił mi łoskot!"
Aramis jest niewątpliwie opętany. Przez Poltergeista. Irytek od Harry'ego Pottera to przy nim Cienki Bolek! :evil:
Noc upojnie minęła mi na ściąganiu kiciusia z rozmaitych sprzętów i chowaniu ich jak zapobiegliwa wiewiórka. I tak moje ukochane małe a krystalicznie czyste w dźwięku głośniczki wylądowały profilaktycznie w pudełku na klocki lego, bo Aramis myli muszkieterska profesję z tym co wyczyniają adepci klasztoru Shaolin. I jest zdania, że nieduży kot o grubych łapkach świetnie się na takim małym słupku zmieści. To tylko kwestia czasu i wytrwałości, a efekty przyjdą w sposób naturalny i zasłużony.
Potem wpadł na pomysł, że ten plastikowy łańcuszek do podnoszenia rolet okiennych w górę świetnie nadaje się, żeby sobie kotek podyndał. Zgarnęłam niesfornego kotka z rolety. Zaszył się za monitorem Młodego, ale tak się rozprzestrzeniał, że nieszczęsny sprzęt zaczął się przemieszczać jak Las Birnam w "Makbecie".
Z każdą akcją ratowniczą musiałam pokonywać łóżkowe zasieki z Marlona, który strzee mnie niczym smok skarbu. Istna parafraza Gorana Bregovica: "Dałem Ci miskę, dałem kuwetę, a ty mi pragniesz ukraść kobietę"... No do tego Marlon nie dopuści nigdy, ach nigdy, snuje się za mną jak cień gigantycznej sekwoi i na wszelki wypadek śpi z jednym okiem otwartym.
Aramisowi zrobiłabym chętnie to, co on mi i poprzeszkadzałabym mu w spaniu. Wstrzymuje mnie jeno to, że nie wiem, gdzie czarno-biały drań wypoczywa. Ale niech no go dorwę :strach:

Sigrid

 
Posty: 6625
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 29 gości