

Nie sądziłam że się jej naje, latałam za nim chyba z pół godz. po tym strychu, wchodził w takie miejsca, do których człowiek by się nie zmieścił, w małych zakamarkach była poupychana wata szklana na której leżał ... no ale żeby ją jeść!!! Nawet tego nie widziałam dopiero teraz ją wydala! Po drugie nigdy nie sądziłam że uda mu się kiedykolwiek wejść na ten strych a jednak mu się udało, pierwszy raz i już się nażarł!