Myszorek pisze:Oby ta kocia mama dała się złapac, miała by spokój z rodzeniem
Podobno od lat były próby złapania kociej mamy, jak widać nieudane
Moja babcia miała burzową fobię, było to chorobliwe, ale w dzieciństwie przeżyła pożar domku, który zapalił się od pioruna. U mnie ten strach jest tylko, kiedy jestem na zewnątrz. Kiedyś do pracy, do której miałam pięć minut na piechotę, pojechałam taksówką
Ochłodziło się dzisiaj, jest rześko, pochmurno, ale można odpocząć od upału. Mieszkanie jeszcze bardzo nagrzane. Robię przeciągi, ale na razie efekt mizerny.

 Rankę przemyłam, ale ona ją chyba drapie, jeśli wkrótce się nie zagoi, to pokażę ją wetowi. Z nią się da. Wszystkie kotki były, zjadły dużo naprawdę. Widziałam potem jak Sreberko przeskoczyła płotek i przez dziurę poszła do kociaków, chyba je nakarmi. Jedzenie zostało, może osoba wiadoma  







