Dziękuję
Jestem dzisiaj zjadowiona

Dorota była nakarmić Kulki, wszystkie się zjawiły, ale Sreberko zjadła malutko i sobie poszła. Pojawiła się natomiast ta kobieta, której bardzo leży na sercu dobro tych kotów

Ciągle jęczy, że głodne, że chude, albo że w ciąży ...itd. Na początku byłam grzeczna i tłumaczyłam, ale mam już dość. Podobnie miał z nią młody człowiek, który wcześniej karmił Kulki. Ona tam chodzi od lat, ale nic nie zrobiła. Pytałam, dlaczego nie łapała tych kotek, odpowiedź brzmiała "bo nie umiem". Dzisiaj dziamoliła do Doroty, że koty głodne, a ona ma tyle kotów do karmienia, nie stać ją na podkarmianie Kulek, ale ponieważ umierają z głodu, to nasypała im kolorowych chrupek. Prawie płakała, że Sreberko taka chuda. Dorota ani słowem się nie odezwała, robiła swoje i babkę to zdenerwowało. Następnym razem chyba się na nią wydrzemy, ja albo siostra. O, Dorota właśnie dzwoniła, bo podjechała drugi raz i Sreberko przyszła, trochę znowu zjadła.