Nie moge tego ogarnąć , wszystko jest dla mnie dziś bez sensu..
W tygodniu zmusiłam się złapałam 5 kotek na sterylkę 3 były ciężarne ..Nie widze dziś sensu w tym co robię..
Bo jaki to wszystko ma sens jak odchodzi ci twój ukochany kot.
.Zabrałam go 7 lat temu bo nikt go nie chciał , kot robił pod siebie i ciągnął tylne łapki ..Zabrałam postawiłam na nogi , i był już zawsze zdrowy..Putin aż lśnił był zawsze obok mnie jak piesek , spał obok mnie itd..Był cudowny ..
Aż do zeszłej niedzieli , rano zaczął szybciej oddychać ..A że cienko ja śpię obserwowałam go od 5 rano , o 7.30 jechałam do weta .
.Wet uspokajał że będzie dobrze mam się nie martwić , że w środę o wszystkim zapomne ..
.Bo się pytałam czy nie będzie gorzej.
Putin dostał zastrzyk wet powiedział gdyby była słaba poprawa zrobimy w środę badanie serca , no ok..Przyjechałam do domu zabrałam po drodzę kotkę ciężarną która spała na ulicy bo nikt nie może ..I obserwowałam Putina , pare godzin było bez zmian myśle od razu leki nie działają ..
W nocy był dramat , o 6 rano załatwiłam auto ,,wet miał od 8 mówie do Putka jeszcze troche wytrzymaj..
Nie dał rady odszedł mi w połowie drogi do weta przed 8 rano..W poniedziałek ....
I serducho mi pękło , wciąż nie moge uwierzyć że go nie ma ..Tak bardzo mi go żal i tak mi go brakuje ...kurka wodna dramat..
Putin miał zator ..
I żegnaj skarbie ..
I wciąż w to nie wierze ......

......
