Dzisiaj u nas wiosna. Byłam u Kulek, zjawiła się Sreberko. Urodziła kocięta, na pewno, ale gdzie ma gniazdo? Nie wiem. Zjadła niedużo dzisiaj i pobiegła w stronę parku. Lila siedziała pod podłogą pobliskiej restauracji, ale przybiegła na jedzenie. Dużo też nie zjadła i gdzieś sobie poszła. Więcej kotów nie było, ale przyjdą później, miski będą puste.
Nadia je, lubi suchego RC, ale trochę mokrej też zjada. Wczoraj wieczorem wsunęła sporo mięsa, rzucałam po kawałeczku na posłanko. Dałam p.Izie saszetkę Whiskasa w tym białym sosie i był to hicior

Bratek wsunął od razu.
Nie wiem, co się stało z gołębiami. Rzuciłam im ziarno, ale żaden nie przyleciał, na palcach jednej ręki można policzyć te, które siedzą na dachu, a przecież było ich mnóstwo. Czyżby zostały otrute? Martwych nie zauważyłam wprawdzie, ale kto wie?