OTW22- Ritunia po operacji ...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto kwi 26, 2022 17:58 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Ale tlusciutkie kotki, tak trzymac :ok:
Gabrysia taka wyluzowana, tlusciutka i szczesliwa.
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5034
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Wto kwi 26, 2022 19:15 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

pibon pisze:Ale tlusciutkie kotki, tak trzymac :ok:
Gabrysia taka wyluzowana, tlusciutka i szczesliwa.


Oraz kruczoczarna i lśniąca. :1luvu:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14808
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 26, 2022 21:36 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Cudownie ma teraz Gabrysia - normalnie niebo na ziemi.
A co do Ukraińców i zwierząt - starsza pani przyjechała do Warszawy z 12 kotami popakowanymi po 2-3 w transporterki. I torebką na ramię. Siatkę z jedzeniem już po stronie polskiej dostała. I nie zapomnę tej dziewczyny, co jak jej z psami na wózkach nie chcieli wziąć, to pieszo do granicy doszła z nimi.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 27, 2022 9:28 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Alienor pisze:(...)
A co do Ukraińców i zwierząt - starsza pani przyjechała do Warszawy z 12 kotami popakowanymi po 2-3 w transporterki. I torebką na ramię. Siatkę z jedzeniem już po stronie polskiej dostała. I nie zapomnę tej dziewczyny, co jak jej z psami na wózkach nie chcieli wziąć, to pieszo do granicy doszła z nimi.


Można? Można!
I to są dla mnie najwięksi bohaterowie :201494 :201494 :201494
ps. na Dworcu Centralnym w Wwie jak pojechałam z transporterkami,wolontariuszka pokazała mi zdjęcie pięknej szylkretki - jechała w kartonie z dziurami,by mogła oddychać.Podróż trwała 30h,karton zaszczany na wylot,ale dojechała! Na dworcu dostała transporterek,jedzenie,picie,kuwetkę. Na FB widziałam też zdjęcie z dworca- pies w typie spaniela w takiej ruskiej,bazarowej,plastikowej torbie w kratę przywieziony do Polski.Nigdy bym nie wpadła na pomysł,żeby tak psa transportować 8O Serce się kraje.Ale te zwierzęta miały szczęście ,zostały zabrane,nikt ich nie porzucił.I jeszcze zdjęcie Ukrainki,która niosła swego starego owczarka 17km do granicy pieszo,sam nie mógł już iść. :crying:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro kwi 27, 2022 10:55 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Wczoraj siostra Fibusia, niech będzie z niej Igunia, wróciła na swe śmieci. Drobnica taka,że jak ona by te swoje dzieci wychowała? Dzika dzicz. Mordeczka podobna do brata. Mniej białego na szyjce. Ale za to brzuszek ma majteczki w bieli.

Fibuniek to dzikunek. Wiele razy wspominałam,że mimo wczesnego złapania nigdy nie oswoił się. Ma lęk, obawy, frustracje wpisane w geny. Gdyby był starszy to bym go wykastrowała i wypuściła. A tak, gdy dorósł do zabiegu, to już nie miałam sumienia. Zresztą życie :placz: nam się deczko poplątało w kociowych sprawach i przez obecność Kasi za szybko został wypuszczony "na pokoje". Daje się dotykać, głaskać jednak na swoich zasadach. Potrafi stanąć na blacie w kuchni (oczywiście gdy żarcie szykuje) zrobić dziobek ryjkowaty i czekać na całuski. Jednak próby jakiegokolwiek obsłużenia go medycznie to horror. Wetki do dziś wspominają horrory związane z jego uśpieniem do kastracji. :mrgreen: We trzy nie mogły sobie poradzić :strach: Znaczy spacyfikowały go ale mają wybitne wspomnienia :ryk: Fibuś kocha inną skrzywdzoną duszę, Teosia. Bardzo do niego lgnie. Tuli się. Ociera, nadstawia do pieszczot sam chętnie ich udzielając. Razem jedzą, chodzą, śpią. Bywa tak namolny ,że ten go czasem popędzi bez pardonu. Jednak dzieciak wraca. On wielki, gruby prawie 8 kilosów. On malutki , cieniutki jak niteczka. Może nie wazy nawet 4 kilosów.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro kwi 27, 2022 20:30 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25326
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw kwi 28, 2022 7:19 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

meg11 pisze:https://wiadomosci.wp.pl/wscieklizna-w-wojewodztwie-mazowieckim-wojewoda-rozszerzyl-obszar-zagrozenia-6762833534790432a

Niestety, ktoś kto nie siedzi w necie bądź nie łazi do weta nie wie nic o tym zagrożeniu. Zero obwieszczeń, plakatów czy innej formy informacji dostępnej dla ogółu. Prezydent i otwockie organizacje nie dbają o jakąkolwiek formę rozpropagowania zagrożenia.
Z drugiej strony nie dziwi mnie to ,że wścieklizna podniosłą hydrzy łeb. Chodzę karmić koty od lat w tym do lasu. Od czasu rządu pis tylko raz, w tamtym roku, była informacja ,że rozsypane zostały szczepionki w naszych "kniejach". Wszak mamy park krajobrazowy, tabuny lasów i łąk, gdzie pełno zwierzyny jest. Co roku wisiały obwieszczenia i raptem zaprzestano czynić to na kilka lat. W tamtym roku powstał problem z wścieklizną więc raczono szczepienia rozrzucić. Było tylko kwestią czasu by stało się to co stało.
Obowiązkowe szczepienia burków wiejskich tez były zorganizowane. Nie dość,że oplakatowano wtedy całe miasto i okolice, to weci jeździli do mniejszych miejscowości i na miejscu każdy mógł przyjść. Bez jazd do gabinetów. Zawsze były tłumy. Każdy się bał ,że sąsiad podjebie wiec ciągnął futro. A teraz zero...Nic się nie opłaca. Jestem pewna ,że wiele zwierząt przez ostatnie lata igły weciej nie widziało.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 28, 2022 13:29 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Asia u mnie to jest nadal, wet przyjeżdża do wsi, jest ogłoszenie i szczepi, szczepionki przeciwko wściekliźnie są zrzucane z samolotów, sama osobiście w tym roku taką w głowę dostałam, bo ktos madry zaczął to zrzucać, prawie przy domach. każdego roku jest info, żeby w tym czasie nie wypuszczać kotów , psów bez nadzoru. To chyba zalezy od samorządów, nie od rządu, bo skoro jedne to robia , a inne nie, to jakas kasa na to jest.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5102
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw kwi 28, 2022 13:48 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Myszorek pisze:Asia u mnie to jest nadal, wet przyjeżdża do wsi, jest ogłoszenie i szczepi, szczepionki przeciwko wściekliźnie są zrzucane z samolotów, sama osobiście w tym roku taką w głowę dostałam, bo ktos madry zaczął to zrzucać, prawie przy domach. każdego roku jest info, żeby w tym czasie nie wypuszczać kotów , psów bez nadzoru. To chyba zalezy od samorządów, nie od rządu, bo skoro jedne to robia , a inne nie, to jakas kasa na to jest.


U nas w większości nie ma. Wszystko zależy od gmin, powiatów, zarządzających... Nasz rejon to zakuty łeb. Zwierzęta są na ostatnim miejscu. lans na pierwszym.

Nasz "stary" wet mówił ,że teraz nie ma takich szans w wielu miejscach. Jako stały bywalec ostępów leśnych i inszych lokalizacji , jestem bardzo uczulona na wszelkie komunikaty wywieszone przy drogach lub w gabinetach. Bez przyczyny ta wścieklizna nie pojawiła się. Zamiast zamierać rozwija się.

Martwię się bo leśniaków nie widać. Nie wiem czy to nowe srebrne wypłasza je spod podłogi czy też coś się im stało. Nie znika żarcie a to jest zmartwienie. Jakby wcale kotów nie było. Tylko chrupki w niewielkich ilościach znikają. U nas sporo lisów zawsze było. Jeże prawie znikły. Chcąc nie chcąc ma się obawy.
W lesie ktoś systematycznie wylewa wodę z pojemnika. Postawiona dla ptaków i inszych zwierząt, przeszkadza. Wyrżnął cichcem nowy właściciel posesji, zarośla okalające płot i jest łatwy dostęp. Stołówka już została zniszczona. Przeniosłam w dalsze rejony, za drzewa. A i tak znaleziona została.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw kwi 28, 2022 19:09 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Człowiek to zło.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt kwi 29, 2022 7:42 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 997
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pt kwi 29, 2022 8:18 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

IrenaIka2 pisze::ok: :ok: :ok:


Trzymaj, trzymajcie. Są bardzo potrzebne.
gusiek1 gdzieś wypatrzyła gerberki za 3,99. Zostały zamówione coś z 50 sztuk. Ritunia nie ma chęci odejść od tego dania. Jestem deczko, a nawet więcej niż deczko :strach: wydatkami jakie teraz nas spotkały i spotykają. Końca nie widać wizyt u specjalistów. Kardiolodzy, onkolodzy, stomatolodzy, dermatolodzy...leki...badania...Choroby... Dojazdy...
Włos się jeży na łbie. A w gratisie gerberki i melczko :mrgreen: Reszta to szczegół. :smokin:

Dziś widziałam Igusię. Wracała z lasu. A tam jeszcze pustki były bo później wyszłam deczko. To na pewno ona. Drobniutka z "zapadniętym" od wygolenia brzuszkiem. Na mój głos zatrzymała się. Widząc,że zerkam na nią, spierniczyła aż kurz za małymi stopkami szedł :placz: Takie wrażenie na kotach robię. :twisted:
Całe szczęście ,że pod podłogą prawie wszystko zjedzone było. Może przełamały się.

Nawet przyroda mnie nie cieszy. Jestem tak zmęczone, że ledwo nogami ciągam idąc do futer. W pracy dłużej siedzę by odrobić/dorobić godziny. Nie chcę brać czasu z urlopów a do wetów trzeba jeździć. Sam Janusz nie chce. Co prawda Żwirunia do Kasi Jodkowskiej (dentystka) zatargał. Ale do transportera miał ...przyczepioną kartkę co zacz. Jak kot się nazywa, do kogo, na jaką godzinę, mój telefon i dane. Ponoć wzbudził rozbawienie ale nie przejął się tym. Bo na pytanie w rejestracji "do kogo" raczył był spracowaną rączką karteluszku wskazać. Przy płatności, gdy kartę odrzuciło (dużo powyżej limitu było :strach: ) też nie tłumaczył się tylko zadzwonił do zony. By to ona uczyniła. Panie zaufały nam i ich wypuściły z lecznicy. Choć wspominałam, by kota zostawił i wracał. :smokin: "Pozbędziemy" się w ten sposób obu problemów. :lol: Oni dostaną nie opłaconego ,bez zębnego kota na utrzymanie. My zaś zatrzymamy forsę i darmozjada oddamy. Ale wrócili :placz: z numerem konta. Wetki za nas poświadczyły. :roll:

Z dzieckiem też tak było. Znaczy się kiedyś z małą, chora Danusią poszedł on. Tatuś. Już zaczęłam pracować. Ale danka nie przyjęła tego do wiadomości cięgiem słabując. By nie zapomniał o co ma pytać (telefonów komórkowych wszak jeszcze nie było) szybko spisałam mu pytania i swoje obawy, spostrzeżenia. Gdy wróciłam z pracy i zaczęłam dopytywać się co lekarz powiedział otrzymałam ...swoją kartkę 8O , na której pod każdym moim pytaniem była odpowiedź pediatry. A gdzie się nie zmieściła robiła gustowne linie i strzałki. Nawet je ponumerowała bym wiedziała co do czego. :ryk: Okazało się ,że w gabinecie na pytanie co Danusi jest (doskonale nas doktoreczka znała) Janusz wyjął kartkę i jej pokazał. Więc ta zrobiła co zrobiła. Od tamtej pory widząc tatusia z córeczką bez słowa wyciągała rękę po notatki. A ja zaczęłam je staranniej szykować robiąc dostateczne dużo miejsca na odpowiedź.
Stąd wzięły się tzw kapowniki.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt kwi 29, 2022 8:45 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Świetne :lol:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt kwi 29, 2022 9:20 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Janusz jest nie do przebicia :ryk: ale podziwiam Go za całokształt
nadal trzymam mocne :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 997
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pt kwi 29, 2022 11:47 Re: OTW22- Ritunia po operacji ...

Super masz męża, nie kazdy by tak pomagał. zawsze mówiłam, że licza się czyny, a nie słowa. moja znajoma ma chłopaka mieszkaja razem, codziennie zostawia jej karteczke z wyznaniem miłości, albo prwie codziennie. Jednak za cholere nic jej nie pomoże, ma samochód, to nawet jej nie pozyczy,zeby mogła do weta podjechać. sam tez nigdy by nie pojechał. raz ją zawióżł, to chyba z pól roku jej to wypominał. W innych sprawach domowych tez nic jej nie pomaga. Ja takiego juz dawno za drzwi bym wystawiła :ryk:

A jak Ritunia, zrosło jej sie to wszystko, juz jest ok?
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5102
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości